Ja bym powiedział, że propozycja gobendera jest znakomita: "Love & Rockets" to świetny komiks.
Gdyby jednak okazało się, że to jest propozycja nie do przyjęcia, to bym proponował:
"La Perdidę" Jessici Abel: Amerykanka jedzie do Meksyku, autorka próbuje pisać partie mówione po hiszpańsku w oryginale, ale w końcu odpuszcza, stara się jednak zachować koloryt języka, jakim w Meksyku się mówi. Komiks idealny na pracę o tłumaczeniu.
W dalszej kolejności polecałbym:
"I kill giants" Joego Kelly'ego i JM Kena Niimury (podobno filmują)
"Cerebusa Aardvaarka" (bo jest nad czym popracować)
lub "Stitches" Davida Smalla.