Skończyłem dzisiaj pierwszy sezon True Detective. To było wyborne, palce lizać. Wszystko zostało tak dobrze zrobione, od historii i sposobu, w jaki została opowiedziana, przez grę aktorską i dialogi po muzykę, że brak mi słów. Co prawda chwilami przy monologach Rusta miałem wrażenie, że serial ociera się o pretensjonalność i stara się udawać dzieło ambitniejsze, niż jest w rzeczywistości, ale to były tylko chwile. Wszystkim gorąco polecam, jeśli kolejne sezony zachowają poziom (wiem, że już jest drugi, ale jeszcze nie oglądałem), będzie z tego kolejny klasyk na miarę Soprano i Breaking Bad.