Gra jest cudna. Grałem w nią już po przejściu wszystkich GTA (3) i muszę powiedzieć, że rywalizować z nią mogło jedynie ViceCity... Oczywiście gra trochę się rózni (tu większy nacisk położono na fabułę, dla której dodatkiem jest miasto), ale najbliżej jej do GTA.
Zacznijmy od klimatu, po prostu niesamowity... Stare auta przemierzające powoli ulice miasta, zaułki i odgłos gwizdka policyjnego na początku gry, gdy każdy od razu przyspieszy jak się da niewiedząc, że tu mamy ograniczenia prędkości
Do tego ta muzyka, aż żal, że utworów jest tak mało.
Historia niby nienadzywczajna, ot wojna gangów, w którą zostaje wplątany bohater, jednak sposób, w jaki została opowiedziana, ah... Do tego te "europejskie"* zakończenie. Często specjalnie dogrywałem misję do końca, żeby móc zobaczyć kolejną cut-scenkę i dowiedzieć się, co tym razem mnie czeka
Misje zaprojektowane bardzo ciekawie, chociaż zwykle ich koniec jest bardzo podobny- strzelanina, jednak mimo wszystko nigdy nie staje się to nudne (no może w misji w porcie...). Pojawiąją się też fajne urozmaicenia- kradzież samochodu, a później wyścig
Nigdy też nie zapomnę klimatu misji, która rozgrywała się w nocy na jakiejś opuszczonej farmie.
Jeśli chodzi o historię i klimat, to chyba jedna z lepszych gier w jakie grałem. Wolę nie próbować Godfathera...
* europejskie= realne, a nie "super-hero amerykańskie"