Obejrzałem wczoraj. Znakomity,sugestywny obraz. Jeśli miałbym porównywać go z Blair Witch Project orzekłbym,że tamten jest lepszym filmem a Cannibal-bardziej wartościowym. Wydaje mi się ,że osoby,które oceniły jego przesłanie jako płytkie szukały trochę nie tam gdzie trzeba-ja widzę to tak,że dające do myślenia sprowadzenie ludzi cywilizowanych i dzikich do wspólnego mianownika odbywa sie tu nie w kwestii zrównania się jednycjh i drugich w bestialstwie,ale w rzeczy trochę subtelniejszej,do której klucz mamy na końcu,w momencie,kiedy Ważny Facet poleca wszystkie taśmy z szokującym materiałem spalić. Taśmy,które najpierw są obiektem dziwnych,magicznych zabiegów ze strony plemienia kanibali,które nie potrafi poradzić sobie z przeczuwaną w nich złą mocą okazują się równie immamentnie Złe dla ludzi cywilizowanych, którzy wcale nie radzą sobie z nimi lepiej-najpierw popadają w chorobliwą nimi fascynację,a póżniej jedynym sposobem poradzenia sobie z nimi na jaki potrafią się zdobyć jest zniszczenie ich.
Mieszkańcu dżungli nie mogą poradzić sobie z tym,co przyszło do nich z Białego Piekła-Biali równie kiepsko radzą sobie z tym co wróciło z Zielonego-czy naprawdę więc tak daleko jedni od drugich drogą cywilizacji odeszli?
Co do kwestii etycznych,tj. zabijania na potrzeby filmu zwierząt-czy Ci z Was-zapewne większość-którzy jedzą zwierzęce mieso jako normalny składnik diety,czy myślicie,że zwierzęta,które jecie są traktowane i zabijane w sposób bardziej humanitarny?