Wyszła Karawana z Egmontu, a tu cisza... Co jest? Aż tak źle?
Być może, ale o tem zaraz.
Ostatnio bardzo polubiłem twórczość Goscinnego, więc i po Lucky Lukea musiałem kiedyś sięgnąć. Przeczytałem na razie 4 albumy - reszta czeka w kolejce. Ale po kolei.
Dyliżans - najlepszy album jaki czytałem - bomba humorystyczna, ciekawie poprowadzona fabuła, bandyci
i brak dłużyzn. Wielki plus. Nie wiem czy cokolwiek go przebije. Muszę dorwać "Mamę Dalton"...
Wrażliwa stopa - mój drugi ulubieniec. Czyta się z zapartym tchem a humor też wyśmienity!
Spadek dla Bzika - fajny pomysł na fabułę, śmieszny, lecz nie rzuca na kolana. czasami sie dłuży i troche nudzi. na plus bardzo dobry występ Daltonów.
i wreszcie nowa Karawana:
chyba najgorszy album z całej 4
niby śmieszny, i kilka momentów się pamięta, ale to nie dużo. Było kilka momentów, gdzie liczyłem strony do końca. Ale nie jest źle. 4- w skali szkolnej