Skończyłem wczoraj kampanię w siódemce (od dawna już nic innego mnie w HOMM nie interesuje) - grało się pysznie
W największym skrócie to jest trójka przeniesiona w nasze czasy - z masą poprawionych rzeczy, rozmaitością różnorakich atrakcji, ale w duchu swojej wielkiej poprzedniczki (która mnie też już nudzi, ale pod tym względem, że kampanie znam na pamięć;) Nawet jeśli spojrzy się na jednostki, to widać pieczołowitość, z jaką twórcy starali się przenieść wiele z tych trójkowych.
Wielkim plusem (choć dla niektórych to będzie minus) jest dłuuuugość kampanii, naprawdę sporo czasu mi zajęła, ale też dlatego, że lubię rozgrywać bitwy ręcznie i nie tracić jednostek (w ogóle te misje, w których trzeba sobie radzić bez zamku, z ograniczoną liczbą wojsk są wyjątkowo miodne). Jeśli chodzi o rozgrywanie bitew to kapitalnym pomysłem było wprowadzenie oskrzydlania jednostek i premii z tego wynikających.
Bardzo fajna grafika, w odróżnieniu od tej z piątki na przykład. Udane animacje, zwłaszcza "cieszynki" po wygranej walce i ciosy krytyczne (minotaury rządzą).
Kapitalny rozwój postaci, mnóstwo fajnych umiejętności, w które warto pójść - stąd zawsze ból przy awansie, że można wybrać tylko jedną. Są oczywiście mniej przydatne (dyplomacji nigdy w HOMM nie używałem), ale naprawdę jest w czym wybierać. MAGIA w grze jest absolutną potęgą, w wielu starciach ratowała tyłek - zwłaszcza magia pierwotna (przyzwanie żywiołaków:)
Kampanie naprawdę udane fabularnie, fajnie akcentujące stosunki różnych frakcji i niejednoznaczność ocen poszczególnych wydarzeń. W każdego bohatera można było się wczuć. Najmniej w tego teoretycznie głównego, bo miał tylko dwie misje, podczas gdy reszta cztery albo pięć.
Względem poprzednich: szóstki nie dotykałem, gdy przeczytałem o różnych absurdach, które w niej wprowadzono. Na całe szczęście tu się z nich wycofano, jak również z niektórych piątkowych - jak zamienianie wrogiego miasta na swoje po jego zdobyciu. Przecież to zawsze był największy fun jak udawało się obronić potem miasto armią kombinowaną z dwóch frakcji
A czwórkę wspominam miło, choć już nie tęsknię za walczącymi bohaterami, ten model, który jest w siódemce mi odpowiada. Kampanie były przyjemne, zwłaszcza Pół-Martwego, ale już konieczność wyboru jednej jednostki na każdym poziomie słaba. Piątka niby miła, ale nigdy do niej nie wróciłem, z kampanii pamiętam tylko demony, dużo demonów.