Tak sobie przeglądam ten temat i wreszcie mam trochę czasu, by odpisać. Po kolei więc (przepraszam, że odniosę się do postów "trawą zarosłych na poły").
Powiedz mi, ile razy można grać takimi samymi rasami? Mamy do wyboru zaledwie kilka (elf, krasnolud, niziołek i człowiek. Może w porywach do gnoma). Wprowadzenie nowej, niespotykanej osobistości, przyniesie grze wiele barw do rozgrywki, a także dużo satysfakcji, że pomysł i praca nie poszły na marne.
Ja w Warhammerze nie grałam żadną rasą poza człowiekiem. Zawsze uważałam, że to, że ludzie są rasą dominującą w Imperium, jest podstawową zaletą tej rasy. Uważam, podobnie jak Szczur i Adam, że warto zrobić postać "zwyczajną-niezwyczajną", bo nadmierne udziwnianie kończy się "jednonogim albinosem zamienionym w trytona (ale już mu lepiej)..." [za 7th Sea].
Bohater, który odgrywa np.: postać drwala, nijak się ma do wielkiej przygody musisz wymyślać jakąś historię i zmiany w psychice z tego niecodziennego wydarzenia. W histori musi znajdować się odpowiedź na pytanie: jak to się stało, że spokojny drwal umarł na pustkowiach Chaosu, walcząc o wolność dla Starego Świata i jego mieszkańców?
Proszę Cię bardzo. Tak się akurat składa, że dopiero co zrobiłam sobie postać, która jest drwalem. Historia postaci: Klara była dobrą kobietą, żoną i matką czwórki dzieci. Zdarzyło się jednak tak, że ukochany mąż podniósł na nią rękę. Według jego słów
sama upuściła sobie na rękę siekierę (odcięte dwa palce),
sama spadła ze schodów (złamany nos). Któregoś razu jej mąż też miał wypadek - upadł na siekierę i tak sześć razy. W tej chwili dzieci przebywają pod opieką jej siostry, a Klara ruszyła w świat, by ramię sprawiedliwości nie dosięgnęło jej zbyt szybko.
Sam oceń, czy to sztampowa historia. Pewnie tak. Ale gra mi się Klarą morderczynią wybornie.
I przy okazji: jak dla mnie pomysł wysyłania (przez autorów) na Pustkowia Chaosu drwali, szczurołapów i cyrulików (pozdrowienia dla mojego MG) jest, delikatnie mówiąc, chybiony.
A wracając do kwestii samuraja w Warhammerze. Jeśli o mnie chodzi, w ogóle niechętnie widzę w Imperium postacie graczy pochodzące z obcych krajów (Powiedz NIE berserkerom z Norski!), głównie dlatego, że profesje powiązane z nimi są ciut przegięte. A ja przegięć nie lubię (z tego powodu reglamentuję dostęp do innych ras - czy to rasizm?). Takiego samuraja widziałabym z chęcią jako enpisa: niewolnika zdobytego na jakiejś wojnie, dyplomatę z dalekich krajów, ronina, który w Imperium za samuraja się podaje, rozbitka uratowanego i służącemu jak panu swemu wybawicielowi, nawet egzotycznego zabójcę.
Tak na dobrą sprawę nic o nic opierać nie będziemy, ani nie będziemy modyfikować gotowców (takie jest moje zdanie) uważam, że największą frajdą będzie stworzenie samuraja od początku do końca własnoręcznie...
Oparcie samuraja o którąś z aktualnie dostępnych profesji jest o tyle dobre, że łatwo pozwala zrównoważyć potęgę takiej postaci. Danie na dzień dobry super rozwiniętej postaci pozwala zaoszczędzić kupę pedeków (co na początku robi bardziej). Ja proponowałabym WW+10, US+5, K+0, ODP+0, ZR+15, SW+10, INT+0, OGD+10, z pozostałych bardzo ewentualnie jeden atak i punkty żywotności. Z umiejętności silny cios, precyzyjny cios (że łatwiej trafić w określoną część ciała), szybkie wyciąganie broni (lub coś w tym guście), jakąś etykietę, język, może zdolność z dopakami do inicjatywy. Takie cechy: WW do walki, Zr - inicjatywa, sw - to w końcu odważny rycerz, a nie byle kto, Ogd - skoro to osoba obyta z wysokimi sferami, to niech umie się znaleźć w towarzystwie. Przypominam, że ta wersja samuraja jest profesją podstawową. Przypominam też, że pojawia się problem, jakie wyjścia na inne profesje powinien mieć taki samuraj. Ale to już w następnym odcinku (a może niech to będzie jego minusem, że musi wydać 200 PD, żeby przejść na jakąś inną profesję?).