Dotarły do mnie kroniki dyplomatyczne. Komiksu nie przeczytałem jeszcze, ale jestem pod wrażeniem wydania. Format chyba A4, grube kartki (komiks jest tej samej grubości co posiadający niemal dwa razy więcej stron MM od Muchy). Twarda okładka. No po prostu cieszę się z zakupu jeszcze przed lekturą.
Edycja:
Zostało mi kilka stron epilogu, ale przez ten komiks się płynie. Czyta się jak Eisnera. Zabawny, ciekawy. Brak teł i proste rysunki ostatecznie mi nie przeszkadzały. Szkoda, że nie zachowano oryginalnych nazwisk,ale Collina Powella jako Jeffreya Browna kojarzę, no i Luzdem to Irak. Ale wolałbym, żeby zostawili oryginalne nazwy/nazwiska.