"Spust" - kolejny znakomity komiks od Timofa! Trochę się obawiałem tego tytułu, oceny choćby na amazon.com niezbyt zachęcające, do tego ten "pamiętnik onanisty"... Na okładce oryginalnego wydania nie ma pod tytułem żadnego dopisku, nie wiem skąd ten pomysł u nas, ale jeśli to miał być chwyt reklamowy, to mnie zniechęcał do komiksu. Joe Matt pokazuje się w "Spuście" jako odrażający typek i nie chodzi tylko o jego uzależnienie, ale mówi o tym otwarcie, z humorem i dzięki temu polubiłem tego drania. Podoba mi się konstrukcja tego pamiętnika, np. jeden, ponad 30 stronny rozdział to rozmowa z Sethem i Chesterem Brownem w restauracji (pokazuje ich relację jeszcze lepiej niż w "Na własny koszt" Browna), w ostatnim Matt rozlicza się sam ze sobą, swoim życiem, dokonaniami, nie szczędząc sobie krytyki. Do tego fajna kreska, miejscami karykaturalna jak u Crumba.
Życzę sobie, żeby Timof wydał jeszcze jakiś komiks Matta!