Kościsko przeczytałem i mogę coś skrobnąć
Strona graficzna to dla mnie bajka. Pewnie widziałeś je na stronie Gildii czy jakiejś innej więc nie ma co się rozpisywać.
Historia sama w sobie nie jest zbyt zawiła, ale kilka ciekawych zwrotów w niej było.
Dla mnie główną siłą tego komiksu są wykreowane postacie /pierwsze miejsce zajmuje właścicielka stancji
/. Po przeczytaniu chciałem więcej Kościska i jego mieszkańców.
Na końcu, jako mały dodatek, znajdują się 4 strony szkiców postaci.
Na mały minus mogę tylko zaliczyć nieduży format komiksu.