To mi się podoba. Zapowiedzi znane miesiąc wcześniej i zakupami człowiek może po ludzku rozporządzać, a nie reglamentowanie informacji w ostatniej chwili i zdobywanie chwilowego miniszumu na FB.
Strategia, która mi zdecydowanie bardziej odpowiada. A jeśli przydarza się mała obsuwa jak z Berlinem 2, to i tak wiadomo, czego się spodziewać.