Hm, Kormak, w zasadzie to jest tak, że to co pokazano w "Mothman Prophecies" to jednak niejednokrotnie własne pomysły twórców... Przynajmniej ja nigdy nie słyszałem, by pewne rzeczy pokazane w filmie miały miejsce. Ale faktem jest, że "podstawa intrygi", czyli Mothman, jest autentyczna - tego stwora rzeczywiście obserwowano, rzeczywiście w miasteczku Point Pleasant... Wszystko to, co zdarzyło się naprawdę, jest w filmie uwzględnione, nic nie jest nagięte, zmienione itd.. Po prostu pewne rzeczy dodano, ale z wyczuciem. Ja przynajmniej, znając historię Mothmana, nie czułem oglądając "Przepowiednię", że ktoś "miesza" w tej historii.
Swoją drogą, to jest całkiem niezły film. Przyjemnie atakuje poczucie rzeczywistości u widza... Kojarzy mi się trochę z "Bliskimi spotkaniami trzeciego stopnia".
Acha, o ile mi wiadomo, Mothmana widziano tylko w USA, choć mogę mieć niepełne informacje.