Jestem facetem, a jednak podobało mi się. Uwielbiam tego typu filmy od czasu Moulin Rouge. Potem obejrzałem Dancer in the dark, kolejny świetny film. Chicago może nie zrobiło już na mnie tak wielkiego wrażenia, ale było dobre i co myślę, dość osobliwe, najbardziej przypadło mi do gustu stepowanie prawnika. Dobór ról... myślę, że fakt, iż obie panie - choć świetne i podziwiane przeze mnie aktorki - mogły sobie odpuścić. A Richard Gere... słabiutki wokal, szkoda, że John Travolta odrzucił rolę.