Autor Wątek: [Warhammer] Herosi szpecą klimat...  (Przeczytany 20224 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Szczur

[Warhammer] Herosi szpecą klimat...
« Odpowiedź #75 dnia: Grudzień 28, 2006, 12:45:47 pm »
Cytat: "Ryceros"
Czyli mam rozumieć, że głupota heroiczna zastępuję całkowicie Opanowanie?


Przeczytałeś stronę 84 podręcznika? Tam jest wyraźnie napisane co głupota heroiczna robi.

Cytat: "Ryceros"
Rozumiałem tę chorobę jako zgrywanie bohatera, czyli właśnie huczne ratowanie pokrzywdzonych, albo afiszowanie swojej siły tylko dla popisu.


Jak jest ta choroba zdefiniowana w WFRP jest wyraźnie napisane. Jak 'głupota heroiczna' jest definiowana w psychologii jest napisane gdzie indziej. Żadna z tych definicji nie pasuje do tego jak Ty to rozumiesz. Przykro mi, ale to, że Ty coś źle rozumiesz nie oznacza, że wszyscy mają źle to zjawisko postrzegać.
Szczególnie, że wybrałeś sobie bardzo łamiący zasady i równowagę w grze model. Idealnie pasujesz pod ten przykład 'herosa' który sam zwalczasz jako psujący gre.

Cytat: "Ryceros"
Pozatym dyskusją schodzi do poziomu: forum czytania Podręcznika ze zrozumieniem...


To podforum WFRP. Rozmawiamy tutaj generalnie o WFRP.
Więc jeśli ktoś pisze 'grałem banitą' to domyślnie zakłada się, że grał banitą takim jak jest przedstawione w podręczniku. Jak ktoś później wyskoczy, że miał tym banitą +30 do A, to kwestia tego, że on gra w jakąś tam swoją wypaczoną autorską wizję WFRP, o której nikt poza nim nie ma pojęcia. I raczej na pewno nie gra w świecie WFRP.
Trudno się dyskutuje z taką osobą, zwłaszcza jeśli nie ma ona pojęcia o czym druga strona do niej mówi, bo nie doczytała podręcznika do WFRP.

Ty masz tak samo - piszesz o głupocie heroicznej, po czym mówisz, że powstrzymujesz się od głupich, samobójczych ataków. Osoba z głupotą heroiczną nie dostrzega samobójczości ataków ani nie zważa na dysproporcję sił. Weź przeczytaj podręcznik albo książkę z psychologii - będziesz miał jakiekolwiek rozsądne odniesienie (w świecie gry albo realne).

Cytat: "Ryceros"
Kiedy dostałem chorobę (głupotę heroiczną) i -70% do Op, to musiałem jedno i drugie połączyć tak, żebym odczuwał boleśnie obydwa "prezenty".


Cóż, nie udało ci się to najwyraźniej z tego co opisujesz. Zamiast tego zrobiłeś sobie kombo. Współczuje kiepskiego MG, że tego nie zauważył.
- Stary, co oni robią?
 - Chyba rzucają się gumowym kurczakiem.
 - O kur**..."
dwóch zszokowanych dresów, R-Kon 2004

Offline Adam Waśkiewicz

[Warhammer] Herosi szpecą klimat...
« Odpowiedź #76 dnia: Grudzień 28, 2006, 02:07:42 pm »
Na początek moderatorska uwaga:
 Ryceros: tekstem o "bydlęcych zarzutach" właśnie wyczerpałeś moje zasoby świątecznej życzliwości i dobrej woli. Kontynuowanie wypowiedzi w tym tonie będzie musiało skutkować regulaminowymi sankcjami.

Cytat: "Ryceros"
Co do ataków... hehe jeśli dwa ataki to dużo, to zdziwiłem się Twoją wypowiedzią Adamie. Rozyumiem, że osoba która rozwinie sobie pierwszą premię +1 do ataku już jest Boss'em...ekhm...


 Postać z dwoma atakami jest zdecydowanie postacią ponadprzeciętną. Postać z trzema atakami - elitarną. Postać z trzema atakami o stuprocentowej skuteczności, sile smoka (7) i z magicznym chaosiarskim mieczem to chodzące wynaturzenie. I wabik na łowców czarownic.

  Wilk Stepowy - oczywicie, że jest miejsce dla herosów, zarówno postaci bohaterskich jak i takich o ponadprzeciętnych możliwościach. Tylko ciężko nie dostrzec rozziewu pomiędzy deklaracjami niektórych forumowiczów a ich faktycznym podejściem wyłażącym z przytaczanych postaci i sytuacji jakie miały miejsce na ich sesjach.

Cytat: "Ryceros"
Tu grała rolę Siła woli jaką bohater posiadał. Czasami mógł się przeciwstawić czarnej magii, lecz robił to podświadomie. Bohater nie wiedział, że nad jego ruchami próbuje zawładnąć inna siła niż jego umysł. Żył przez całe życie w błogiej nieświadomości, ale czasami potrafił stawić opór złej zjawie.


 I nigdy nie zauważył, że ma jakieś dziwne przerwy w życiorysie, że nie pamięta, co robił przez ostatnie x godzin? I nie zauważył tego również nikt z jego towarzyszy? Jakoś tego nie kupuję.

Cytat: "Ryceros"
Pozatym dyskusją schodzi do poziomu: forum czytania Podręcznika ze zrozumieniem... trzeba sobie dać czasem pole do fantazji i zmienić coś minimalnie.


 Trudno zmiany opisywane przez Ciebie (inne zasady głupoty heroicznej, włane profesje nijak nie przystające do podręcznikowych) okreslić jako minimalne. A czytanie podręcznika ze zrozumieniem bardzo się przydaje, nie tylko przy okazji toczenia na forum dyskusji o wyrobach warhammeropodobnych.

 Szczur: To podforum RPG, rozmawiamy tu o rozmaitych systemach, nie tylko WFRP. Natomiast nie sposób nie zgodzić się z uwagą, że dyskusja wymaga pewnego wspólnego mianownika, domyślnego przyjęci zasad i obrazu świata, jaki przedstawiony jest w podręcznikach do konkretnego systemu. Bo inaczej wychodzą jakieś dziwne rozmowy gdzie uczestnicy nie za bardzo własciwie wiedzą, o czym mówią inni dyskutaci, a zasady, do których się odwołują, z podręcznikowymi niekoniecznie mają wiele wspólnego.

 Pozdrawiam,
 Adam

Offline Grzegorz973

[Warhammer] Herosi szpecą klimat...
« Odpowiedź #77 dnia: Grudzień 28, 2006, 02:12:15 pm »
Cytuj
Ja tu tego nie widzę. Raz ratuję ludzi z opresji (głupota heroiczna), a raz próbuję (po udanym teście, który pomógł mi stwierdzić, że mogą być kłopoty z pokonaniem kogoś) wsytrzymać napięcie i powstrzymać się od głupiego samobójczego ataku, jednak mam minus do Op równy 70%.
To fajnie mieć chorobę, która działa tak wybiórczo...  :roll: W przypadku głupoty heroicznej jakiekolwiek rzuty, które miałyby powstrzymać postać od zaatakowania "potwora" są nieporozumieniem. To nie szał, który doświadczony wojownik może z trudem opanować. To spaczone postrzeganie rzeczywistości, ale bohater o tym nie wie. I nie ma jak się o tym dowiedzieć, bo oznaczałoby to zaprzeczenie wizji rzeczywistości, którą sobie stworzył. Mam rozumieć, że Twój bohater w zależności od rzutu kostką inaczej postrzega świat i swoje jestestwo? Raz rzuca się na trolle, a następnym razem musi zdawać test grozy, by nie "uciec z krzykiem"? To jest rozdwojenie osobowości, a nie głupota heroiczna. Zresztą tak się rozpisywałeś o tym jaka to ta postać słaba, bo walki się nie boi, a tu tymczasem okazuje się, że istnieje jednak furtka. Którą sam sobie stworzyłeś, bo w podręczniku wyraźnie jest napisane, czym charakteryzuje się głupota heroiczna.


 
Cytuj
Śmię wątpić, że to dużo. Jest to wyjątkowo niewiele. Miałem kiedyś postać przez prawie pół roku aktywną i rozegrałem nią naprawdę duuuuużo sesji. Każdy z nas miał taką postać i to nie jedną,m a osiem sesji to moim zdanim jest bardzo niewiele. Podkreślam (któryś raz z kolei), że moją postacią grałem w I ed. WFRP, więc realia nie były tak ekstrymalne jak w II ed.
Przy tym jak podkreślałeś, że te 138 WW, +2 do siły, "dwa czy trzy ataki", to przysłowiowy szysz i furda, to zaskakująco wiele. Radzę też popatrzeć na charakterysytki potworów w I ed. i II, siłę broni i pancerzy, a do tego przeciętne wartości wytrzymałości. Wątpię by II edycja poszła ostro w stronę zwiększenia śmiertelności graczy.
Poza tym nie rozumiem kompletnie ideii minusowych rozwinięć w celu osłabiania postaci. Postać, którą gra się już pół roku czasu rzeczywistego, oprócz rozwiniętych charakterystyk, ma również wrogów, choroby psychiczne, ubytki fizyczne, NPC-ów których lubi, a uderzyć w nich można z łatwością. Podobnych przykładów mozna mnożyć. Nigdy nie zdarzyło mi się, by wartości cech powyżej 50, sprawiły że WFRP stał się bezrefleksyjną siekaniną.

Cytuj
Czyli mam rozumieć, że głupota heroiczna zastępuję całkowicie Opanowanie? Dziwne, zawsze grałem inaczej. Rozumiałem tę chorobę jako zgrywanie bohatera, czyli właśnie huczne ratowanie pokrzywdzonych, albo afiszowanie swojej siły tylko dla popisu.

Pozatym dyskusją schodzi do poziomu: forum czytania Podręcznika ze zrozumieniem... trzeba sobie dać czasem pole do fantazji i zmienić coś minimalnie. Kiedy dostałem chorobę (głupotę heroiczną) i -70% do Op, to musiałem jedno i drugie połączyć tak, żebym odczuwał boleśnie obydwa "prezenty".
To nie pisz o głupocie heroicznej, ale o chorobie własnego autorstwa. Poza tym, to co piszesz nie trzyma się kupy. W jaki sposób ta modyfikacja ma być bolesna, skoro masz jeszcze możliwość wykonania rzutu, który ową chorobę psychiczną zneutralizuje? To nie jest minimalna zmiana, a do tego jak już pisałem zahacza o schizofremię.

Offline Szczur

[Warhammer] Herosi szpecą klimat...
« Odpowiedź #78 dnia: Grudzień 28, 2006, 09:14:58 pm »
Cytat: "Adam Waśkiewicz"
Szczur: To podforum RPG, rozmawiamy tu o rozmaitych systemach, nie tylko WFRP.


Ajć, przepraszam. Siła przyzwyczajenia z wypisywania ciągle tego samego na innych forach, dla ludzi co piszą o WFRP a potem się okazuje, że mają na myśli coś zupełnie innego :D
- Stary, co oni robią?
 - Chyba rzucają się gumowym kurczakiem.
 - O kur**..."
dwóch zszokowanych dresów, R-Kon 2004

Offline Nelien

[Warhammer] Herosi szpecą klimat...
« Odpowiedź #79 dnia: Grudzień 29, 2006, 01:54:04 pm »
Ryceros. Wspominałeś o tym, że klimat (chyba grozy) znika w przypadku postaci przepałerzonych. Jak jednak ten straszny nastrój ma się objawić w wypadku postaci ogarniętej głupotą heroiczną? Twój bohater owładnięty ta przypadłością nie miał prawa wiedzieć, ze ma niskie statystyki, że grozi mu śmierć i że moze przegrać. Czego tu więc się obawiać? No, chyba, ze jako gracz bałeś się o stratę swojej maskotki posiadającej +100 (ileś tam) WW.
ace up and look there, where root of thy being cannot reach.

Offline Drache

[Warhammer] Herosi szpecą klimat...
« Odpowiedź #80 dnia: Grudzień 29, 2006, 02:02:18 pm »
Jak tak czytam to widzę wyraźnie, że komuś żal tracić postaci. Rozumiem, że po jakimś czasie przyzwyczajamy się do niej i robimy wszystko, by przetrwała. Ale skoro ma już jakieś choróbsko, to należy wziąć to pod uwagę i dobrze to odegrać, a nie pluć się, że zaraz się zginie, bo własnie trzeba komuś pomóc.
Jeśli zaś chodzi o herosów - oni właśnie budują ten klimat, a wiecie dlaczego? Bo jest ich mało, zbyt mało, by walczyć z Chaosem. Ostatnia ostoja, która pewnie wkrótce zostanie pokonana i już nikt nie będzie mógł pokonać takiego choćby Khorna. W dekach chociażby nastroju grozy nie ma, bo takich przepakowanych herosów jest masa. I czego się tu bać? Jakiegoś stada orków albo smoka? Zaraz przyleci banda poszukiwaczy przygód i po problemie. W Młotku na szczęście jest nieco inaczej.
arpe Diem.
Wszelkie błędy ortograficzne popełnione świadomie i z premedytacją.

Predator sanguis, terra terroris. Torpor ferrerus, tremor infernus. Timor invictus, extinctor fortis, es angelus!
E Nomine - Schwarze Sonne

 

anything