Miałem jednego takiego gracza i musze sie z Tobą niezgodzić. Mimo że on był naprawde wymiataczem, wciagał demony (pomniejsze) nosem, brał magiczne ciosy na klate etc, wcale nie psuło to klimatu. Komuś takiemu też można "dokopać". Wtedy i oni poczują klimat strachu, gdy bedą szli przodem, z resztą druzyny "bezpiecznie" za nimi, w momencie gdy wyskoczy przed nich Istota z Warpu, sparuje i uniknie wszystkie 14 ataków magicznego topora i zada dostatecznie dużo obrażen aby musiał zużyć PPka.
Ale nie o to chodzi. Jeśli masz dobrego gracza, który ma potęzną postać, wtedy zaczyna sie zabawa. Krasnolud, o którym wczesniej wspominałem, doskonale czuł sie w roli herosa i naprawde umiał taką postacią grać. Co z tego że rozwalał demona dwoma strzałami z rusznicy z magicznymi pociskami? Wiedział ze super statsy to nie wszystko, ze nie może wszystkiego? Miał na karku kilka porażek - np. nie udane udaremnienie masakry w Marienburgu przeprowadzonej przez Skaveny; Śmierć własnego wuja, władcy Karak Korin w bitwie etc. Pozatym, jeśli odppowiednio taką postać poprowadzisz jako MG, to naprawde może ciekawie skonczyc (niekoniecznie martwa). Rzeczony krasnolud wiedział ze nie liczy sie tylko siła, ale też to kim sie jest. Wydawał lekką reką setki koron na ciuchy i najlepsze opium w najlepszych palarniach Imperium, mógł czuć sie nie tylko maszynką do zabijania, ale także Kimś. Pozwol na cos takiego temu graczowi, a w odpowiednim momencie zakończ jego postac odpowiednim endingiem. Rzeczony krasnal, po wielu przygodach, masą klimatycznych (niekoniecznie potężnych) przedmiotów (bo jak inaczej nazwać haftowany woreczek na tytoń wykonany z moszny Minotaura ubitego gołymi dłońmi?), wielkim bagażem doświadczen, potężnymi stronnikami w Imperium (Karl Franz, hehe) zakończył swe przygody jako władca swej twierdzy. 15 minut opowiadałem jak toczyły sie jego losy dalej, jak podpisywał pakty kupieckie i jak umarł okryty chwałą, jak złozono go w podziemiach, w honorowych salach zasłużonych etc.
A jesli sie nie da? cóż - są tacy gracze, dla których 100US to wszystko, zadnego klimatu tylko czyste Roll Playing... Wtedy jest inne wyjście, bo kto powiedział ze ten niepozornie wyglądający rzezimieszek nie jest najwyższym kapłanem Khorna w okolicy? Kto powiedział że niegorżny mutant nie włada błyskawicami, albo nie jest Pomazańcem papy Nurgla? A na 100US polecam miecz odbijający strzały, bo czemu nie, to nie jest aż taki potęzny przedmiot (w porównaniu do postaci). Niech napotkanego wroga, który prawie zabije naszego przepaka zabije drużynowy kucharz swoim kozikiem. Niech poczuje ze jemu też moze sie nie udać...