Autor Wątek: Civilization  (Przeczytany 8498 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Henry

Civilization
« dnia: Kwiecień 19, 2006, 04:22:45 pm »
Oto zakładam temat poświęcony najlepszej grze strategicznej wszechczasów.
Dzielmy się uwagami, umawiamy na sesje multiplayer i prowadźmy nasze nacje do zwycięstwa !

A przy okazji zapraszam do lektury recenzji czwartej części Cywilizacji.

Offline Nehan

Civilization
« Odpowiedź #1 dnia: Kwiecień 19, 2006, 04:29:39 pm »
Dla mnie Cywilizacja to tylko Sid Meier's Civ2 :) W jedynkę nie grałem, w call to power owszem, ale *co najmniej* mnie nie to zachwyciło.

Offline ibn Erales

Civilization
« Odpowiedź #2 dnia: Kwiecień 19, 2006, 06:26:50 pm »
U mnie takoż dwójeczka.
Bo to jedyna część, która była w stanie przykuć mnei do monitora na dłużej.
Klasyka.
i]Ráno mě probouzí tma sahám si na zápěstí
zda mi to ještě tluče zdali mám ještě štěstí
nebo je po mně a já mám voskované boty
ráno co ráno stejné probuzení do nicoty[/i]

Morituri Nolumus Mori

Offline Pepper

Civilization
« Odpowiedź #3 dnia: Kwiecień 19, 2006, 10:16:58 pm »
Jedynka
wiążą mnie z nią wielkie wspomnienia, łezka się w oku kręci i tak dalej.
Poza tym to jedyna część z serii, do której w miarę regularnie wracam.
img]http://img53.imageshack.us/img53/7281/lowest13jk8.jpg[/img]

Offline Sukul Ankhadu

Civilization
« Odpowiedź #4 dnia: Kwiecień 19, 2006, 10:21:49 pm »
Jedynka - reszta już mi się mniej podobała :) Jak napisał mój poprzednik, aż się łezka w oczku kręci ;)

Offline Dretwiak

  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • ****
  • Wiadomości: 568
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Civilization
« Odpowiedź #5 dnia: Kwiecień 20, 2006, 07:58:32 am »
Gram tylko i wyłącznie w Civ3 i to juz od ładnych paru lat nie odinstalowuję - ściągam tylko sobie nowe mapy, scenariusze, mody itp. Gdybym kiedyś miał układać ranking ulubionych 100 gier, to Civ3 znalazłaby się w pierwszej dziesiątce. Polecam.
Komiksy komiksy
Magiczne obrazki
Pogonie i wrzaski
Pułapki zasadzki

Offline Henry

Civilization
« Odpowiedź #6 dnia: Kwiecień 20, 2006, 09:21:13 am »
Oj, ja Civ III nie znoszę. Jest to dla mnie jakaś cakiem obca gra, bez ducha poprzednich części...
Moim zaś ulubionym tytułem jest Civ 2 : Test of time.
Była moja recenzja w grudniu, możecie znaleźć ją w archiwum GGK.
A do klasycznej Civ II naściągałem masę modów, scenariuszy, itp. Mam więc Wojnę Światów wg Wellsa czy też Władcę Pierścieni.

Offline Dretwiak

  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • ****
  • Wiadomości: 568
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Civilization
« Odpowiedź #7 dnia: Kwiecień 20, 2006, 09:28:27 am »
Cytat: "Henry"
Oj, ja Civ III nie znoszę. Jest to dla mnie jakaś cakiem obca gra, bez ducha poprzednich części...


Nie grałem w poprzednie części, więc nie mam sentymentu. Może gdybyś nie porównywał jej ducha do ducha poprzedniczek, to pozbyłbyś się uprzedzeń.
Teraz zbieram na apgrejd sprzętu, żeby zagrać w CivIV
Komiksy komiksy
Magiczne obrazki
Pogonie i wrzaski
Pułapki zasadzki

Offline Henry

Civilization
« Odpowiedź #8 dnia: Kwiecień 20, 2006, 09:35:50 am »
He, polecam CI CIV IV - przestawisz isę szybciutko.
Ja musiałem dokupić kartę graficzną :(
OSTRZEGAM - jeśli macie ATI RADEON musicie ściągnąć patch do gry, zamieszczony na jej oficjalnej stronie.
Albo napisac do mnie, mogę przesłać :)

Offline Dretwiak

  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • ****
  • Wiadomości: 568
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Civilization
« Odpowiedź #9 dnia: Kwiecień 20, 2006, 10:18:38 am »
Cytat: "Henry"
He, polecam CI CIV IV - przestawisz isę szybciutko.
Ja musiałem dokupić kartę graficzną :(
OSTRZEGAM - jeśli macie ATI RADEON musicie ściągnąć patch do gry, zamieszczony na jej oficjalnej stronie.
Albo napisac do mnie, mogę przesłać :)


Ja muszę kupić kartę graficzną (teraz mam 16-to megową) i 256 Ramu (będę maił razem 512!). A oprócz Civ4 ostrzę sobie pazurki na HoM&M5.
Ech, żeby jeszcze apgrejdy tyle nie kosztowały...
Komiksy komiksy
Magiczne obrazki
Pogonie i wrzaski
Pułapki zasadzki

Offline Henry

Civilization
« Odpowiedź #10 dnia: Kwiecień 20, 2006, 02:18:13 pm »
Ja mam 512 RAM. Czasem bardzo długo czekam na koniec tury. I ładuje się zapis 2 minuty.

Offline Sarielan

A jednak IV
« Odpowiedź #11 dnia: Kwiecień 20, 2006, 09:26:16 pm »
Jedynka to było olśnienie.
Dwójka - ładna i miła bajka, choć już nie tak wciągająca.
Trójka - olśnienie i zawód - bardzo wiele wspaniałych pomysłów i nie mniej liczne babole.
A czwórka? No cóż. Znów mnie olśniła, choć dawno już wyrosłem z przesiadywania dniami i nocami przed monitorem. Wiele rzeczy mnie drażni - szczególnie zubożony niemiłosiernie wątek bitewno wojenny. To zresztą paradoks, bo równocześnie wprowadzenie systemu zależnych od gracza promocji niezwykle podniosło walor tej części rozgrywki - czyli w sumie nowe zalety zniosły wady i regres w stosunku do trójki dając wynik zerowy. Za to religia nadała tej grze nowy wymiar. Teraz nareszcie cywilizacyjna konfrontacja i dyplomacja nabrały smaku, sensu, głębi. Gdybyż jeszcze dodano system wasalny i zależności "sojuszniczych" - to z przemyślaną strategią religijno gospodarczą można by podbić cały świat bez jednego wystrzału - lub prawie, że bez niego.
I znowu paradoks - choć Cywilizacja to w 90 procentach gospodarka - przy tak genialnie i dyskretnie pomyślanym wątku religijnym części gospodarczo-dyplomatyczna (czyli dyplomacji związanej stricte z obrotem gospodarczym) wydaj mie się nie dorastać do znaczenia religii. To fakt, iż wiara stoi ponad gospodarką - vide baty cywilizacyjne jakie Europa zaczyna zbierać do islamskich nędarzy emigrujących tu za chlebem, ale przy pewnej równowadze strategicznej dyskretne embarga i uzależnianie sąsiada od naszych możliwości gospodarczych może być kluczem do panowania.
W Czwórce tę subtelność trudno uzyskać. A gdyby tak "specjalnego znaczenia" międzynarodowe szlaki handlowe, albo w XIX, XX i XXI wieku - tak dobrze nam znane ropociągi i gazociągi. A gdyby system specjalnych umów hanldowych między konkretnymi miastami dwu różnych cywilizacji - dający uprzywilejowanie i jakiś nie bardzo ważny ,ale jednak ekstra dochód.
Ale, ale, ale... mógłbym tak długo o niewykorzystanym potencjale. Nie o tym jednak chciałem. Chciałem powiedzieć, że w tej grze - tak ładnej, na swój sposób widowiskowej - co przy strategiach bynajmniej nie jest standardem, niestety (w końcu strateg nie jest zawsze zapasnionym i nie czułym na powaby tego świata okularnikiem) - otóż w tej grze można wreszcie pogłówkować strategicznie, poprzekupywać, wymusić pokój, przyłączyć się do wojny, zaplanować dominację lokalną, lub globalną, walczyć o zdominowanie kontynetów, lub mórz, wspierać słabszych, tłuc konkurentów silniejszych, dokonywać rozbiorów tych co się zgapili, polityką religijną i gospodarczą budować swe bezpieczeństwo, i tak samo religią tworzyć pola konfliktów, które potem wykorzystujemy by umocnić swą dominację... Tu wreszcie widać, że rządzenie światem (gry oczywiście) nie polega na podbiciu wszystkiego co się rusza, lub sterowaniu każdym procesem ręcznie. Można dominować, ustalać czas pokoju i wojny, nigdy w 100 procentach, nawet będąc mocartwem, ale jednak można - panując ledwie na skrawku (byle odpowiednio sporszym) globu. Tu wreszcie jak w jedynce - nie można się doczekać gdy znowu zasiadę, by w kolejnych 30-50 turach zrealizować w poprzednich 30 misternie przygotowany plan. Albo by na szybko w najbliższych 10-15 przyłączyć się do wojny zaborczej, a potem wesprzeć napadniętego i wymusić pokój, z którego tylko my wyjdziemy z tarczą. No - chyba, że ten beszczelny Saladyn - jedyny innowierca na naszym mega-kontynencie dobierze się nam do tyłka w najmniej odpowiednim po temu momencie. A wówczas słynnego roku pańskiego 1637 wybuchnie I wojna kontynentalna do której włączy się wszytko co żyje, a my utracimy wszelką przewagę technologiczną byle tylko nie zostać w tej wojnie sami, przeciw wszystkim. Wrogowie naszych wrogów staną się nam sowicie opłacanymi przyjaciółmi, tysiąclecia pokojowego wzrostu naszej dominacji runą pod gruzami globalnego konfliktu, lecz nie byśmy szczeznęli, ale z popiołów miast naszych odrodzili się jeszcze dumniejsi i twardsi. Tak - bo ta gra żyje jak cholera - a ja już myślałem, że każda kolejna Cywilizacja, będzie ledwie żałosnym cieniem poprzedniej. Na szczęście w tym przypadku jest inaczej. Wielkie dzięki chłopaki od Sida... by.
Wracam tłuc Niemców do spółki z Francuzami by mieć Rzeczypospolitą do oceanu do ocenau... :D

Offline Henry

Civilization
« Odpowiedź #12 dnia: Kwiecień 20, 2006, 10:47:09 pm »
Cytuj
Gdybyż jeszcze dodano system wasalny i zależności "sojuszniczych" - to z przemyślaną strategią religijno gospodarczą można by podbić cały świat bez jednego wystrzału - lub prawie, że bez niego.


W dodatku Warlords, który wyjdzie latem tego roku ma być system wasalny, więc Twoje życzenia się spełniają  :D Co do zależności sojuszniczych - istnieje przecież wzajemny pakt obronny, na mocy którego jeśli zostanie napadnięta jedna nacja, jej sojusznik automatycznie wypowiada agresorowi wojnę.

Cytuj
A gdyby tak "specjalnego znaczenia" międzynarodowe szlaki handlowe

COś w tym stylu robię Wielcy Handlarze, których ślesz do miast sojuszniczych. 900 złota do łapy to nawet lepiej niż parę sztuk co rundę.

Cytuj
zubożony niemiłosiernie wątek bitewno wojenny

Owszem, uboższy, ale i trudniejszy. Męczę się niemiłosiernie z Anglią, choć ja mam helikoptery, a oni jeszcze Grenadierów :(

W jedynce nie podobała mi się małośc rzeczywistej mapy w stosunku do świata - Wielka Brytania mieściła ledwie jedno miasto.
No i fajnie w czwórce pomyślano z tym, iż można wchodizć do miast przyjaciół.

Offline Dziex

Civilization
« Odpowiedź #13 dnia: Kwiecień 20, 2006, 11:31:35 pm »
Call to power.
Za jednostki specjalne i dodatkowe 1000 lat rozwoju.
I system public works jakoś bardziej mi się podobał od Meyer'ankowych robotników.

Offline Henry

Civilization
« Odpowiedź #14 dnia: Kwiecień 21, 2006, 08:46:34 am »
W Call to Power bardzo podobały mi się jednostki i wynalazki przyszłości - np. Cyber Ninja na przykład. Że już o cudach nie wspomnę. No i futurystyczne formy władzy - np. Wirtualna Demokracja.

 

anything