Witam po dość długiej nie obecności. Na szczęście tak jak obiecałem dziś będzie PRZEDSTAWIENIE POSTACI.
Akcja rozgrywa się na jakiś obrzeżach Imperium, na praktycznie nie znanej planecie, gdzie Imperal Guards, praktycznie nie ma (bo reszta jest odsyłana, w inne rejony), a SM wykorzystują planetę jako poligon. I tu właśnie znajdujemy naszych bohaterów, którzy próbują się wydostać z tego zadupia i wrócić do domu (gniazda, warsztatu, czy jak kto chce).
Tau. Luka’sza, trafił na planetę trafił, po tym jak jego prom został zaatakowany przez orków. Ostatnią informacją jaką zdołał usłyszeć z nadajnika, było „...masz powrócić, w imię Większego dobra, komandor Śwink’mink ....”.
Na szczęście zanim nasz Tau został wcielony do kasty ognia, terminował u jednego inżyniera z kasty ziemi i nabrał trochę doświadczenia (powód wcielenia do woja lepiej nie podawać). Dzięki temu jest w stanie budować (przy użyciu młotka), ulepszać (to co dobre na jeszcze gorsze), oraz naprawiać ( a nawet psuć) wszelką maszynerie. Mimo iż flota Tau nie zostawia nikogo, Luka’sza miał tego pecha iż jest zdany tylko na siebie.
Ulubiony okrzyk – ..tylko nie po twarzy.. (najczęściej w CC)
Chaos warrior, Booraq, trafił na planetę, podczas walki z „parszywymi wyznawcami fałszywego boga” (jak sam mawia). Podczas wspaniałego szturmu, na Librariana, ten rzucił mu pod nogi jakiś parszywy czar i gdy znikła ciemność, znalazł się w obecnym miejscu. W sumie to wielki i potężny wojownik, za którym (jak mawia złośliwie drużyna) można się schować przed ostrzałem. Przyłączył się do drużyny, bo chciał jak najszybciej znaleźć sposób na wydostanie się, a jego demoniczne sumienie, podpowiedziało mu że ta banda kretynów, może mu pomóc.
Ulubione powiedzonko – na pohybel sku......
Necro, model. ATX-4004, nr seryjny – DU/53954983/PA-6. Tak na prawdę nie wiadomo jak się znalazł na planecie. Był już tutaj, gdy drużyna znalazła go na pustkowiu, a Tau próbując przerobić go na coś użytecznego, niechcący uruchomił go z awaryjnym trybem formatowania dysku pamięci. Prawdopodobnie, właśnie dzięki temu, nie zaatakował drużyny, a wręcz uznał ich za swoich kompanów i postanowił się do nich przyłączyć.
Ulubiony napój – olej silnikowy
Tyranaid, Gaunt został właściwie maskotką drużyny, znaleziony jeszcze w stadium larwy. Wychowany i karmiony, uznał bohaterów za swoich i podróżuje razem z nimi. Prawdopodobnie, został tu zesłany przez jakiś Hive, aby zdobyć przyczółek i prawdopodobnie zapomniano o nim. Jest mały, szybki i wkur.... ATX, używając go jako latarnie. Oczywiście ciągle ewoluuje, zmieniając się w różne stwory, przyczyniając się do różnych zaskakujących sytuacji.
Ulubione danie - sssssstek
Cała drużyna zżyła się ze sobą, i obecnie podróżują razem przez tą niebezpieczną planetę, wierząc, że razem mogą się jakoś wydostać z tego piekła. (taaaa
)