Przeczytałem dwa pierwsze tomy - "Ucieczkę" i "Sentry'ego" - i przyznam, że lektura była po prostu pasjonująca. A Brian Michael Bendis prowadzi w moim rankingu scenarzystów superbohaterskich.
Szczególnie zdobył mnie wątkiem "odzyskiwania" Sentry'ego. Istna miazga! Bendis jest naprawdę pomysłowy, zaskakuje, ma niesamowite poczucie humoru i pisze znakomite dialogi. No właśnie - Tomasz Sidorkiewicz ostatnio był na forum mocno krytykowany, więc gwoli sprawiedliwości chciałbym napisać, że w tych tomach jego tłumaczenie czytało mi się świetnie.
A teraz sprawa do marvelowskich ekspertów, może dadzą się skusić i skomentują. Otóż w 1. tomie "The New Avengers" (tych od Muchy) jest informacja, że akcja dzieje się przed 1. tomem "Astonishing X-Men". Ale moim zdaniem coś tu się nie zgadza. W "The New Avengers" Wolverine jest już po "Wrogu publicznym" (wiem jak to brzmi, ale skracam
), a przecież wiele wskazuje na to, że "Wróg publiczny" rozgrywa się po pierwszych tomach "Astonishing X-Men" (chociażby - UWAGA, SPOILER! - obecność "zmartwychwstałego" Colossusa). Z drugiej strony jednak - nawet zakładając, że Mucha zrobiła błąd - w "Rodzie M" (nie mogłem się powstrzymać i już przeczytałem kilka stron
) X-Meni witają się z Xavierem w taki sposób, jakby w ogóle nie doszło do zdarzeń z "Astonishing X-Men". Skąd więc to przedziwne zapętlenie?