A teraz ja zabiorę głos... "The Haunting"... Hhhmm... Już lepiej żeby aktorzy wzieli sobie płatny urlop, a nie straszyli widzów tylko i wyłącznie grą aktorską... Ogólnie czytałem książke "Nawiedzony" z której zerżnęli pomysł na film, i książka jest nie dość że głębsza, to jeszcze o wiele się różni od filmu, ogulnie dla mnie to kicz...
A jeśli chodzi o "Dom na nawiedzonym wzgórzu" to jest to film niezły, trzyma w napięciu, chociaż i tak do Hellraisera to mu daleko :twisted:
W filmie jest tylko koniec bardzo dziwny, raczej śmieszny niż straszny.. Ale ja się nie będe czepiał, film ma u mnie plusa, za to że niewiadomo co się zaraz stanie :twisted: