Graves litosci, nie genaralizuj.
Ok, to teraz będzie mniej generalizująco i bardziej szczegółowo
Pierwsza praca - scen. Piotr Brataniec, rys. Tomasz Bereźnicki:
Postacie odwzorowane "dość" poprawnie. KiK na pierwszym kadrze prezentują się słabo (szczególnie Kajko), ale na drugim jest już lepiej. Kolory stonowane, wyglądają jakby farbkami wodnymi ciągnięte (wyglądają zbyt naturalnie jak na komputerową robótkę). Widać w tym jakiś potencjał. Po trzecim narysowanym albumie, może wykształcił by się odpowiedni styl.
Druga praca - scen. Maciej Jasiński, rys. Łukasz Ciaciuch:
Historia mnie zaciekawiła. Rysunki ciekawe. Pierwszy kadr kojarzy mi się z kalendarzem KiK o przepisach ruchu drogowego
Na pierwszej stronie - Mirmił jest "dziwny". Zbójcerze bardzo fajnie przedstawieni (to jeden z lepszych kadrów). Postacie KiK całkiem ciekawe - ręce mają bardziej zwyczajne, niż te tak charakterystyczne w rysunkach Christy. Te dwie strony kładzie jedno - oczojebny kolor. Jest po prostu straszny. A wystarczyło by go lekko przyciemnić lub zmienić kontrast...
Praca trzecia - scen. i rys. Mieczysław Fijał:
Najbardziej przypominająca oryginalne albumy, jednak prawie wszystkie kadry wyglądają jakby były żywcem przerysowane. Te kadry, które wyglądają już mniej znajomo - wyraźnie gorzej narysowane. Generalnie oglądając te dwie strony ciągłe "deja vu". Kolory dobrze dobrane.
Praca czwarta - scen. i rys. Karol Jesiołkiewicz:
Najgorsza. Wygląda tak nieprofesjonalnie i amatorsko, że aż oczy bolą. Niestety, kiepska podróbka.
Tak myśląc nad kontynuacją KiK pomyślałem, że dobrym rozwiązaniem byłoby może narysowanie albumów wcześniejszych od tych Christy. Albumy przedstawiające początki "kariery" KiK jako wojów nie mogłyby być aż tak wyraźnie poównywane do głównej serii. Bohaterowie byliby młodsi, z założenia wyglądali inaczej. Możnaby wtedy więcej puścić wodze fantazji, co do pozostałych mieszkańców wioski i nie tylko (jak np. przedstawienie początków zbójcerzy). Po kilku takich albumach - jak rysownik wykształcił by już swój własny styl i dobrze poczuł się w tym "świecie", można by pociągnąć dalej na bieżąco historię KiK...