chciałem się wygadać, przepraszam, jeśli to bełkot:
Choć przeczytałem swego czasu wszystkie odcinki Kajko i Kokosza, to zawsze było to czytanie chaotyczne, przypadkowe...
Dzień Śmiechały w Świecie Młodych niemal w czasie rzeczywistym... Festiwal Czarownic jak odkupiłem od jednego kolesia archiwalne ŚM jakoś tak w 1991...
Złoty Puchar od Cioci, Cudowny Lek u Cioci... Borostwory tu... Wielki Turniej tam...
Szkoła latania w Liceum, Na wczasach na studiach...
Fortuna Amelii dawno, Stokrotek prawie tak dawno, Skarby Mirmiła niedawno...
I podobało się... oj, bardzo się podobało... ale już jakby powszechniało...
Ale teraz, gdy po raz pierwszy udało mi się skompletować wszystko (przyznam, dla syna) po raz pierwszy też przeczytałem wszystko po kolei, według publikacji, i zakochałem się od nowa...
To nie jest jakimś tam zbiór przypadkowych historyjek... tu się wszystko uzupełnia... jest ciągłość, nawiązania do poprzednich przygód, drobne szczególiki stanowiące zapowiedzi kolejnych (jak choćby eliksir wzrostu zasygnalizowany bodajże w skarbach, a rozwinięty w ffestiwalu nie wziął się jednak znikąd)
albo smar latania... zawsze się zastanawiałem skąd Kajtek zna te zaklęcia... teraz już wiem, ze od Mirmiła...
szczególnie fajnie widać to na bazie Milusia... narodziny... urodzin... samotność dzień po urodzinach/skrzydła... nauka latania... przygoda na tym lataniu oparta...
Poznaje te historie na nowo...
Niesamowita przygoda...
{PS: czy kogoś jeszcze rozwaliło, że dobrze znane fragmenty Dnia Śmiechały to u Christy plagiat samego siebie z Kajtka i Koko w kosmosie? Byłem w SZOOOOOKU!!!. Świetna rzecz...}