Tylko zaznaczę, że posiadam inną wersję kolorystyczną niż ta z recenzji (łącznie wyszły chyba już cztery, czarny strój, czarnobiały wariant komiksowy, ten z recenzji ze źle pomalowanymi kneepads nazywany w fandomie disco dreddem i mój navy blue jako ostatnia na zamknięcie cyklu, Mezco niby zapowiada, że to koniec ale dobrze wiemy, że hajs to hajs i pewnie jakieś resztki przemalują znów i wsadzą jako exclusive na następny konwent).