Ale już w Egmontowskich albumach pierwszych części "Asteriksa" były "lepsze" kolory, które naprawdę były lepsze.
W Sandmanie też były poprawiane kolory, ale nie wiem, czy na lepsze, czy "lepsze".
Nie zamierzam się kłócić z twierdzeniem, że popawianie kolorów może dawać lepsze rezultaty. Twierdze tylko, że czasem wcale nie skutkuje poprawą (co sugerował Death).
W Sandmanie poprawione kolory były lepsze.