trawa

Autor Wątek: Rob Zombie i latające członki :)  (Przeczytany 2836 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline empro

Rob Zombie i latające członki :)
« dnia: Luty 10, 2006, 01:43:27 pm »
Szukałem ale tematu o filma Zombiego nie znalazłem więc pozwalam sobie załozyc nowy topik :)

Jestem własnie (w sumie od jakiegoś czasu) na etapie chorej fascynacji "Domem tysiaca trupów" i "Bękartami Diabła", przyznam, że w pełni zdając sobie sprawę, że są to filmy bardzo popaprane mają swój nieodparty urok, szczególnie chyba dla tych, którzy wychowali się na pierwszych częściach Halloween, Piątek 13-tego, Freddym i innych milusińskich :)
Mnie urzeka nie tyle co tresć (bo w sumie ze świeczką jej tam szukać) warstwa wizualna filmu, która przypomina czasy właśnie Micheal Myersa lub Jasona, po prostu niczym nieskrępowana rzeź i potrzeba zabijania :)
Przewidywalność, niczym nie uzasadnione okruicieństwa lub tez pokracznie przedstawiane sceny erotyczne plu charakterystyczni, nienormalni bohaterowie to sól horroru klasy "B" który to święcił wielkie tryumfy w l;atach osiemdziesiątych, a teraz za sprawą Roba i jej spaczonej ekipy :)
Ciekaw jestem ile osób lubi ten styl i czuje do niego snetyment, mimo wszystko, ciekaw też jestem jakto się mogło stać, że tak kiepskie (z obiektywnego punktu widzenia) filmy i w dodatku tak świeże (chodzi mi o niedawną datę premier) zasłużyły już sobie na miano kultowych :)
Rob pewnie siedzi w domku, zaciera łapki i pisze kolejny scenariusz, albo kolejne sceny rzezi, które późiej połączy i wyjdzie kolejna mocno chora produkcja :)

Offline Clayman_

Rob Zombie i latające członki :)
« Odpowiedź #1 dnia: Luty 10, 2006, 05:53:59 pm »
Cytuj
Szukałem ale tematu o filma Zombiego nie znalazłem

dziwne



bekarty to najlepszy film jaki widzialem z poprzedniego roku

ale to nie jest horror

i pewnie dlatego jest duzo lepszy niz dom 1000 trupow czy wspomniane piatki czy inne zenadki
:<Życie bez rzadów Tuska jest dla mnie niczym...>:.

Offline śmigło

Rob Zombie i latające członki :)
« Odpowiedź #2 dnia: Luty 11, 2006, 12:29:44 pm »
"dom..." jest taki sobie. w sumie nic specjalnego. ale "bekarty..." to ekstraklasa. nie horroru. fajny film drogi w redneckowym klimacie. tacy "urodzeni mordercy" przemieszani z "thelma & louise".
we charge traidition with being an exuse for idleness, unpersonality and regression"
b.a.n.
"we destroy you"
b.d.n.

Offline empro

Rob Zombie i latające członki :)
« Odpowiedź #3 dnia: Luty 13, 2006, 09:08:25 am »
Cytat: "Clayman_"

i pewnie dlatego jest duzo lepszy niz dom 1000 trupow czy wspomniane piatki czy inne zenadki


w moim odczuciu "Bękarty" sa gorsze od "Domu", brak w nich tej świezości w podejściu do tematu, brak smaczków, brak też oryginalnych pomysłów, rzeczywiście może realizacja sama jest lepsza (pewnie większe fundusze, lepsza ekipa, doświadczenie), o ile "Dom" był pewnego rodzaju pastiszem, ukłonem w stronę wpsomnianych przez Ciebie "żenadek" to "Bękarty" był rzeczywiście bardziej filmem drogi i może thrillerem niż horrorem, ale napewno nawiązywały do horrorów i to właśnie tych żenadkowych, bo to z nich się wywodzą Zombiowe produkcje

nie zgodzę się z Tobą też, że filmy z lat osiemdziesiatych jakoś rózniły się od tego co robi Zombie teraz,
jeśli piszesz, że "Bekarty" to najlepszy film jaki widziałeś, a piątki i inne rzeczy uważasz za żenadki, to przyznam, że nie rozumiem twojego toku rozumowania, jedno jest nierozerwalnie połączone z drugim, właśnie produkcje klasy B z lat osiemidzesiątych to inspiracja ROba, i jego filmy są robione dokładnie jak tamet rzeczy, nawet ujecia są podobne, nie mówiąc o dialogach itp itd :)

:)

Offline Clayman_

Rob Zombie i latające członki :)
« Odpowiedź #4 dnia: Luty 13, 2006, 05:00:13 pm »
naprawde jestes upierdliwy
jesli dla ciebie bekarty nie roznia sie niczym od filmow w stylu piatku to juz twoj problem
jesli uwazasz ze to ze dwa filmy sa zrobione w zblizonej do siebie konwencji swiadczyc ma o tym ze sa na tym samym poziomie to tez twoja sprawa
nie interesuje mnie to i nie mam ochoty dyskutowac na ten temat

ale musze wspomniec ze te twoje teksty ze nie widzisz roznic pomiedzy filmem drogi a horrorem dla nastolatkow calkiem niezle poprawily mi samopoczucie
:<Życie bez rzadów Tuska jest dla mnie niczym...>:.

Offline twardochleb

Rob Zombie i latające członki :)
« Odpowiedź #5 dnia: Luty 18, 2006, 06:49:58 pm »
Kiedy poszedlem do kina na "Bekartow" bylem bardzo milo zaskoczony... Jeden z najlepszych filmow jakie widzialem. Szczegulnie zapadla mi w pamiec muzyka. Idealnie pasowala do klimatu i jakby zlewala sie z caloscia. Potem nawet zalatilem sobie kilka albumow Terryego Reida (to wlasnie jego muzyka byla wykorzystana w "Bekartach".) A nigdy wczesniej nie gusowalem w klimatach country.
this is awesome, it is made of win and god"

 

anything