W kwestii exp. :
Nie posiadam jednolitego systemu przyznawania punktów, zmienia się on wraz z konwencją danej rozgrywki i wymaganiami graczy, wreszcie exp. są głównie dla nich, więc powinni mieć wpływ na tworzenie systemu ich rozdawiennictwa.
Co do "młotka" to byłem hojnym dawcą exp. 200-300 (I ed.) za zwykłą sesje, nie widziałem też potrzeby uzależniania rozwoju cech od ich tak zwanej "używalności", ponieważ i tak w założeniach systemu jest nadmierna ilość ograniczeń, po co ją jeszcze poszerzać?
A i nie przekonują mnie skargi typu "ale ja mam później przepakowanych graczy", ktoś taki nad zwyczajniej w świecie nie istnieje, istnieją za to jak najbardziej nie kreatywne jednostki, ale tak to już jest.
Co do samej idei exp. i sposobu ich przyznawania, zdobywania itd. to najciekawiej rozwiązują ten problem systemy high fantasy, gdzie częstokroć nie ma czegoś takiego jak exp. a jego zamiennikiem jest po prostu złoto,złoto i złoto. Które w gildiach, uniwersytetach, laboratoriach, korporacjach lub innych rozmaitych ośrodkach szkoleniowych, czy też po prostu w sklepie można wymienić na wszytko czego tylko bohater zapragnie. Szkoda, że sprawdza się to tylko w high-u.
Ps. Tylko nie piszcie, że wtedy nie ma jak przyznać punktów za odgrywanie postaci... bo wybuchnę szczerym śmiechem, wszytko się da tylko trzeba chcieć.