Pomyśl od drugiej strony.Spróbuj sobie wyobrazić że wszechświat jest skońcozny.I co widizsz?
Gdzieś tam daleko jakiś mur albo napis"koniec świata"
No właśnie jeśli byłby koniec to jakby wyglądał?
Automatycznie nasuwa sie pytane a co za tą granicą ,co za tym murem?
Coś by musiało być dalej.Nawet jeśli byłaby to pustka to też by musiała być bez końca.
Chyba że za naszym wszechświatem były drugi wszechświat
Ale to też niemądre trochę.Bo wtedy 2, 3 ,4 wszechświat i co dalej?
Przypomnij sobie jak na matematyce w którejś tam klasie pani pyta jaka jest największa liczba.Dzieci mówią miliard, bilion inni tercylion itp.itd.
No więc pani wyjaśnia że zawsze można dodać zero i będzie jeszcze wyższa liczba. No i dziec wielkie oczy "kurcze niema największej liczby"
No wiec tu już pewien dowód na cos nieskońcoznego co jednak niepotrafimy sobie wyobrazić ale udowodniliśmy ze jest nieskończone.
Tak wiec podejrzewam że wszechświat niemoże się kończyć.
Ale nie na 100 %.
Mam inne pytanie jeśli byłby skońcozny to co za tą granicą?????????????
to jest pytanie za 100 punktów.