Autor Wątek: drużyny koedukacyjne  (Przeczytany 23924 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Ryceros

drużyny koedukacyjne
« Odpowiedź #45 dnia: Maj 30, 2007, 10:51:17 am »
Cześć!

Inquisitor_Matematicus napisa:
>...najlepiej się gra ze sprawdzonymi osobami, mogą być nieprzewidywalni

Trochę oksymoron z tego wyszedł i nie za bardzo rozumiem co masz na myśli ;)

Grając często z tymi samymi osobami, przyzwyczajasz się do ich gry i jesteś w stanie przewidzieć zachowanie w poszczególnych sytuacjach. Ma to swoje zalety, ale też dodaje tej przewidywalności, której ja np. nie lubię.

Wychodzę z złożenia, że najfajniej jest grać ze znajomymi, ale bardzo rzadko. Mam osobiście dwie drużyny (sami faceci na me nieszczęście, ale i tak mile spędzam czas na grze). Z jedną gram często i są to zwykle "jedno-strzałówki", których rozegraliśmy już z tysiąc, z drugą natomiast, gram niezwykle rzadko, ale jakieś większe kampanie. Zwykle gramy w wolne dni (dłuższe weekendy, święta, wakacje). Te sesje są niesamowite, bo styl gry z jednej kampani na drugą diametralnie się zmienia. Każdy gra inaczej niż dawniej i jest przy tym sporo zabawy. Często też mamy inne postacie, niż sesję temu i trzeba na nowo się zapoznawać.

To jest bardziej urokliwe.

Pozdrawiam,
Ryceros

Inquisitor_Matematicus

  • Gość
drużyny koedukacyjne
« Odpowiedź #46 dnia: Maj 30, 2007, 11:33:28 am »
Cytat: "Ryceros"


Inquisitor_Matematicus napisa:
>...najlepiej się gra ze sprawdzonymi osobami, mogą być nieprzewidywalni

Trochę oksymoron z tego wyszedł i nie za bardzo rozumiem co masz na myśli ;)



Sprawdzone osoby, umiejące  w czuć się  w różne postacie a nie grające jedną i ta samym typem postaci/zachowania potrafią być nieprzewidywalne.

Jeszcze dodaj do tego samo poczucie w danym dniu i czasami potrafisz ujżeć w swojej postaci tchórzliwego barda mającego dołka. ;)

Offline Ryceros

drużyny koedukacyjne
« Odpowiedź #47 dnia: Maj 30, 2007, 07:57:07 pm »
Cześć!

Kurcze... Wydaje mi się, że kiedy znam dobrze osobę i zagrałem z nią X sesji (czytaj dużo), to jestem w stanie przewidzieć styl jej gry, bez względu na to jak nową profesją zagra... ba! nawet rasą.

Uważam, że najfajniej się gra z osobami sprawdzonymi, ale nie przez siebie samego. Z doświadczonymi graczami, przy których masz pewność, że nie będziesz się nudził i nie rozczaruję Cię ich poziom gry. Przyznam się też, że nie miałem nigdy okazji zagrać z komś takim, ale raczej chętnie bym czegos takiego doświadczył.

Pozdrawiam,
Ryceros

Inquisitor_Matematicus

  • Gość
drużyny koedukacyjne
« Odpowiedź #48 dnia: Maj 31, 2007, 07:38:44 am »
Uwierz losowanie postaci i ras w które się musisz wczuć to jest lekarstwo. ;)

Po pewnym czasie zauważyliśmy że granie postaciami do którch no mamy obrzydzenie to jest to, w moim przypadku to Bard, wojownik, mnich i druid. Ale dobry kapłan też jest problemem. Tu mówię od D&D.

W wypadku np. Neuro próba zagrania samobójcza postacią w tym świecie tzn. fizykiem jądrowym z Thypoon Village może się okazać ciekawa.

W IK kumpel zamierza zagrać Mnichem Ogrynem w pływ reszty drużyny na ta postać może być zabójczy.

Itd.

W moim mniemaniu osoba sprawdzona to osoba, która nie zepsuje klimatu, nie zdenerwuje się jako gracz jeżeli ją zabijesz ale z konkretnego powodu.

Ehh.. pamiętam jak koleżanka która grała Druidką nakryła mnie Nekromantę na zabijaniu naszych koni (wybieraliśmy w górach dalej nie mogliśmy iść, zabiłem je dla mięsa i organów) i rzuciła sie na mnie zabiłbym ja gdyby nie reszta drużyny później i tak ją zabiłem (nie można trzymać psychicznie niezrównoważonej osoby w drużynie). A ja sam sesję później zapłaciłem za to wysoką cenę, bez magi leczniczej koniec. 8)

Offline Nurgiel

drużyny koedukacyjne
« Odpowiedź #49 dnia: Czerwiec 12, 2007, 11:38:25 am »
Ja miałem dosyć spore doświadczenia z grupami mieszanymi (dawniej, obecnie zazdrość mojej wybranki skutecznie wpływa na dobór graczy :D
) i mogę się podzielić kilkoma wnioskami:

1. Kobiety mają duży wpływ na zachowanie wszystkich innych uczestników zabawy - MG i graczy. Opisy od razu wychodzą jakoś lepiej, gracze też starają sie sklecać w miarę poprawne zdania. Powiedziałbym wręcz, ze ma miejsce swego rodzaju rywalizacja - testosteron działa na nas wszystkich  :D.

2. Istnieje ryzyko, sam byłem kilka razy tego świadkiem (jako gracz), ze sesja rozmyje się w zbiór erotycznych aluzji i bzdurnych dialogów.

3. Dla wielu graczy kobieta na sesji to pierwsza przedstawicielka płci odmiennej z którą rozmawiają w tym miesiącu.

4. Jak już ktoś zauważył są konwencje w które trudno grać z kobietami. Gorąca odradzam DP, NS-a i D&D. Za to w takim WoD-zie czy CoC klimat wiele zyskuje na obecności pań.

5. Kobiety są potrzebne na każdym Larpie. Bez nich trudno tuzinowi dorosłych facetów zacząć udawać wampiry czy elfy w miejskim parku.

Jest jeszcze kwestia przewidywalności graczy (ktoś poruszał temat). Ja osobiście jako MG lubie grać z ludźmi, których reakcje w dużym stopniu jestem w stanie przewidzieć. To ogromnie ułatwia konstrukcje scenariusza. Choć jak wszyscy MG wiedzą nawet w dokładnie przemyślanym konspekcie, w sytuacji gdzie są jedynie dwa wyjścia i nie da sie nic dziwnego wymyślić, gracze i tak wszystko na złość logice, prawdopodobieństwu i MG spie*@#ą  :D
ktualnie słucham najczęściej:
George W. Bush kocha Polske
Autorportret Witkacego
4 lipca w Warszawie

Offline dra

drużyny koedukacyjne
« Odpowiedź #50 dnia: Lipiec 01, 2007, 12:36:05 pm »
Najpierw rzeczy z postu poprzdnika

Cytat: "Nurgiel"
Ja miałem dosyć spore doświadczenia z grupami mieszanymi (dawniej, obecnie zazdrość mojej wybranki skutecznie wpływa na dobór graczy :D


 :shock:

Cytuj
3. Dla wielu graczy kobieta na sesji to pierwsza przedstawicielka płci odmiennej z którą rozmawiają w tym miesiącu.


To zart, tak?

Cytuj
Jest jeszcze kwestia przewidywalności graczy (ktoś poruszał temat). Ja osobiście jako MG lubie grać z ludźmi, których reakcje w dużym stopniu jestem w stanie przewidzieć. To ogromnie ułatwia konstrukcje scenariusza. Choć jak wszyscy MG wiedzą nawet w dokładnie przemyślanym konspekcie, w sytuacji gdzie są jedynie dwa wyjścia i nie da sie nic dziwnego wymyślić, gracze i tak wszystko na złość logice, prawdopodobieństwu i MG spie*@#ą  :D


Jezeli mowimy o normalnych graczach a nie takich, ktorzy przychodza na sesje aby zdenerwowac MG i okres adolescencji maja za soba to nie widze problemu aby z rowna latwoscia prowadzic kobiety co sprawdzonych graczy. Wydaje mi sie, ze kobiety sa bardziej zorientowane na narracje swych postaci, panowie czesto w sesji widza dodatkowo kwestie wykonania zadania i pokonania wrogow, wspoldzialania w druzynie a jednoczesnie bycia najlepszym graczem. Taka chyba nasza natura. Mojej graczce wystarczy podac haczyk fabularny z historii jej postaci, ktora stworzyla z wieksza pieczolowitoscia niz zahartowani latami gry gracze (przed jej 1 sesja) i ona za nim podazy. Moi doswiadczeni gracze rowniez by za tym podazyli ale pamietam nasze poczatki gdzie nie chcieli sie ruszyc nigdzie bez nagrody ;]]

Wogole nie rozumiem idei tego topicu, jesli juz to kobiety moglyby zalozyc temat "czy warto grac z tymi wlochatymi zwierzakami" ;]]]. Kobiety sa znacznie lepiej wyposazone przez nature do gry w rpg, lepiej oddaja emocje (panowie czesciej je ukrywaja) sa bardziej nastawione na komunikacje i spolecznosc a czym innym jest sesja rpg jak nie procesem komunikacyjnym. Oczywiscie to znow generalizowanie, wiadomo, ze znajdzie sie bardzo uwarazliwiony facet jak i majaca problemy z komunikacja kobieta.

Offline Maladie

drużyny koedukacyjne
« Odpowiedź #51 dnia: Lipiec 02, 2007, 05:03:05 pm »
@Nurgiel

Ad.1 Zasadniczo prawda. Kobiety faktycznie potrafią działać silnie motywująco. Co do rywalizacji to nie zauważyłem tego w mojej grupie. Dziewczyny podrywają po sesjach. :P

Ad.2 No, wsród niewyżytych nastolatków (to z reguły jedynie w stronę dziewcząt) ew. w towarzystwie już mocno rozbawionym to prawdopodobne. Jak zdarza się zbyt czesto to najlepiej zaproponować panom przed sesją krótką rozmowę z gumową koleżanką (joke :P).

Ad.3 No, no... Z fajnymi ludźmi grasz. xD

Ad.4 Ale... niby dlaczego?

Ad.5 O tym to już w zasadzie w punkcie pierwszym było.

Co do przewidywalnosci graczy. Gra się jednak z reguły ze znajomymi.   Znasz ich, wiesz jakie mają charaktery i co ich bawi, możesz więc dostosować przygodę do ich potrzeb. W przypadku gdy gracze przychodzą Ci tylko przeszkadzać to nie wiem czy jest sens zapraszać ich na kolejne sesje.

Cytuj
Wogole nie rozumiem idei tego topicu, jesli juz to kobiety moglyby zalozyc temat "czy warto grac z tymi wlochatymi zwierzakami" ;]]]. Kobiety sa znacznie lepiej wyposazone przez nature do gry w rpg, lepiej oddaja emocje (panowie czesciej je ukrywaja) sa bardziej nastawione na komunikacje i spolecznosc a czym innym jest sesja rpg jak nie procesem komunikacyjnym. Oczywiscie to znow generalizowanie, wiadomo, ze znajdzie sie bardzo uwarazliwiony facet jak i majaca problemy z komunikacja kobieta.


W zasadzie prawda. Czemu jednak mniej kobiet gra w RPGi?

I rozlało się wokół nich kipiące morze Chaosu, krew i kamień płynęły, zlewając się i przybierając nowe, niespotykane formy lecz oni stali nieugięci niczym skała i zmusili je by się cofnęło!

Offline dra

drużyny koedukacyjne
« Odpowiedź #52 dnia: Lipiec 02, 2007, 10:58:40 pm »
Cytat: "Maladie"
Ad.4 Ale... niby dlaczego?


DP rozumiem, praktycznie nie ma tam dobrych rol kobiecych a i role meskie jakby takie oddalone od kobiecego idealu facetow ;-)

Ns jest (przynajmniej wersja w ktora ja gralem) bardzo brutalnym swiatem. Nawet sa wspolczynniki typu charakter, ktore decyduja o tym czy sie ugniesz pod wola drugiego goscia ;]]].

Cytuj
W zasadzie prawda. Czemu jednak mniej kobiet gra w RPGi?


Z tego samego powodu, dla ktorego skupiaja sie bardziej od plci zenskiej na sportach (zwlaszcza druzynowych) graja wiecej w gry komputerowe (a gry online prowadza u nich w prostej drodze do nalogu). Po prostu jestesmy uzaleznieni od rywalizacji a czym byly pierwsze dedeki jak nie wyprawami w podziemia i naparzaniem potworow robiac coraz silniejsze postaci. I wiekszosc z nas tak zaczynala. Nie uwierze, gdy ktos mi bedzie mowil ze grajac pierwsze sesje majac 14 lat skupial sie na ekspiacji i odgrywaniu umeczonej duszy swojego zabijaki ciezko wzdychajac przy kolejnych killach (omg, my nawet robilismy se kreseczki na karcie za zabite potwory i skreslalismy 5ki zeby bylo latwiej liczyc). Wiec srodowisko malo sprzyjajce pannom. A jak juz sie wsrod nich utarlo ze RPG to takie gry dla chlopakow...

Offline Tehanu

drużyny koedukacyjne
« Odpowiedź #53 dnia: Lipiec 03, 2007, 04:12:48 pm »
Zawsze grałam w drużynach złożonych z samych facetów+ ja- jedyna kobieta i jakoś nigdy nie było problemu. Nikt nikogo nie podrywa, głupie żarty i podteksty jakoś nie mają miejsca. Natomiast nie mogę zgodzić się z tym, że D&D jest nieodpowiednie dla płci pięknej(javascript:emoticon(':lol:')
Laughing ). Był to pierwszy system w jaki w życiu grałam i do tej pory czuję do niego pewien sentyment, a odpowiedni MG potrafi z tym systemem zdziałać cuda:) Aczkolwiek przyznaje się do tego, co ktoś już wcześniej zauważył u dziewczyn: wciąż mam problem z rzutami kośćmi- nigdy nie wiem, czym powinnam rzucić, ile razy i w ogóle dlaczego :oops:  Może prawdą jest, że dziewczyny mniej uwagi przykładają do strony technicznej :)

  A jeśli chodzi o mniejsze zainteresowanie kobiet RPGami: nawet ja jako dziewczyna nie wiem skąd to sie bierze, ale wszystkie moje koleżanki uważają zarówno gry wszelkiego rodzaju, jak i książki fantastyczne za głupotę i zdziecinnienie. A najtrudniej jest im właśnie zrozumieć ,,co może być fajnego w takich bzdurach jak to Rcośtam?" :evil:  No, ale już się przyzwyczaiły, że czasem nie mogę jechać z nimi polatać po sklepach, bo umówiłam się na sesję :)
,Zapalić świecę, znaczy rzucić cień." U. K. Le Guin

Offline Maladie

drużyny koedukacyjne
« Odpowiedź #54 dnia: Lipiec 03, 2007, 06:04:05 pm »
dra, jak sam zauważasz, tak się zaczynało. Nie mniej, pań jest tak samo mało zarówno w drużynach początkujących manczkinów jak i w teamach starych wyg, którzy odkrycie głębszego wymiary odgrywania postaci mają już dawno za sobą. O ile w tym pierwszym wypadku faktycznie zauważam problem rywalizacji to drugi skrajny przypadek powinien być kobietom silnie przyjazny. A pań jak nie było tak nie ma.

Tehanu, piszesz że Twoje koleżanki widzą w tym jakąs głupotę. O.K, też się spotykam z takimi komentarzami z tym że mimo wszystko mężczyźni częsciej wysmiewają moją "cos jak zabawę w teatr" niż kobiety. Dziewczęta (nawet te od fantastyki silnie stroniące) zazwyczaj chcą spróbować, posłuchać o tym (może to kwestia mojego uroku osobistego :P), podczas gdy faceci machają ręką na moje "zdziecinniałe głupoty". Poznałem nawet niedawno pewną kobietę która w role-playing bawi się ze swoją koleżanką od 7 lat z tym, że o fakcie iż nie tylko ona gra w cos takiego i nie ona to wymysliła (sic!) dowiedziała się dopiero ode mnie. Dziki talent po prostu.
A pań jak nie było w drużynach tak nie ma.

I rozlało się wokół nich kipiące morze Chaosu, krew i kamień płynęły, zlewając się i przybierając nowe, niespotykane formy lecz oni stali nieugięci niczym skała i zmusili je by się cofnęło!

Offline dra

drużyny koedukacyjne
« Odpowiedź #55 dnia: Lipiec 03, 2007, 11:43:04 pm »
Mal, tak jak pisalem, jak juz raz sie utrze w mlodosci ze to takie chlopiece gry gdzie opowiada sie o zabijaniu potworow to taki stereotyp moze dosc dlugo sie utrzymywac. Gdy jednak z kims (niezaleznie od plci) porozmawiasz tak na luzie czym dla Ciebie jest rpg zwykle takie osoby sa zainteresowane.

Offline Maladie

drużyny koedukacyjne
« Odpowiedź #56 dnia: Lipiec 04, 2007, 09:35:07 am »
Jakos mnie to stwierdzenie o stereotypie nie przekonuje. :? Większosć ludzi z którymi rozmawiałem nie była wczesniej swiadoma istnienia czegos takiego, ale to z reguły mężczyźni podchodzili z dystansem i często kpiarskim nastawieniem, gdy opowiadałem o "czyms jak zabawa w teatr. Może cos słyszeliscie?".

I rozlało się wokół nich kipiące morze Chaosu, krew i kamień płynęły, zlewając się i przybierając nowe, niespotykane formy lecz oni stali nieugięci niczym skała i zmusili je by się cofnęło!

Offline Dagon

drużyny koedukacyjne
« Odpowiedź #57 dnia: Lipiec 13, 2007, 10:46:36 pm »
Moje doświadczenia z kobietami na sesjach nie są zbyt miłe, zwykle trafiały mi sie takie od których gry odechciewało mi się prowadzić, ale myślę że to nie zależy od płci tylko od obeznania z systemem i predyspozycji do gier fabularnych, zarówno kobiety jak i mężczyźni mogą dobrze grać.

Offline Adam Waśkiewicz

drużyny koedukacyjne
« Odpowiedź #58 dnia: Lipiec 14, 2007, 07:42:55 am »
Cytat: "Maladie"
to z reguły mężczyźni podchodzili z dystansem i często kpiarskim nastawieniem, gdy opowiadałem o "czyms jak zabawa w teatr. Może cos słyszeliscie?".


 Trudno się dziwić - mało którego faceta będzia rajcować zabawa w teatr. Chcąc przekonać do erpegów nowych ludzi lepiej byłoby raczej zachęcać ich odniesieniami nie do teatru, a gier komputerowych w rodzaju Baldura czy innego Neverwintera - tylko, rozumiecie, takie na żywo, bez komputera i dużo lepiej. Ale sposoby na pozyskiwanie nowych graczy to temat na zupełnie osobną dyskusję.

 Pozdrawiam,
 Adam

Offline xsid

drużyny koedukacyjne
« Odpowiedź #59 dnia: Wrzesień 21, 2007, 01:48:54 pm »
U mnie jest defcyt "bab". Prowadze WFRP od 1,5 roku z małymi przerwami. Problem jest taki że mało dziewczyn interesuje się takiego typu rozrywką.

 

anything