Miałem ostatnio okazję obejrzeć tą sześcio-odcinkową serię produkcji GAINAXu i muszę powiedzieć, że ta pozycja jest conajmniej niecodzienna.
"Albo to pokochasz albo znienawidzisz" - FLCL nie pozostawia odbiorcy obojętnym. Całość to istna parodia wielu sławnych anime i filmów popkultury, jak Evangeliona (tej samej wytwórni) Matrixa, South Parku i wielu innych, których nie wychwyciłem do tej pory. Na pozór bezsensowna fabuła układa się w dziwny, na swój sposób abstrakcyjny sens. Nieźle to określił autor recenzji na jakiejś stronce - "z odcinka na odcinek mętlik w głowie miast maleć, tylko narasta"
Wrażenia po zobaczeniu Furi Kuri są niezwykłe, szczególnie wrażenia słuchowe dzięki muzyce grupy The Pillows.
FLCL to jedno z tych anime, które trzeba obejrzeć kilka razy aby wyłapać wszystkie szczegóły i ciekawostki twórców. Tak więc zabieram się do oglądania raz jeszcze. Brak mi kosmitki z gitarą na skuterze Vespa.
Co sadzicie o tym anime?