Z przyjemnoscia wezmę udział w wieczrzy, a tymczasem zrzuce bagaze do kajuty nim ktorys z nadgorliwych marynarzy wipije wszystkie moje srodki odkazajace. Co mowiac Hans wzial olbrzymi worek i skierowal sie pod poklad. Mimo iz bagaz byl ciezki a statek lekko kolysal poruszal sie pewnie zupelnie jakby juz nie raz plywal po morzu, a moze pewny zwawos ruchu byla zasluga mlodego wieku, bo choc twarz mial ogorzala od slonca i wiatru i skore miejscami pokryta szramami to postura byla ciagle krzepka. A ciemnych wlosow dlugich do ramion i zwiazanych opaska nie zdobil ani jeden siwy kosmyk, zeklbys ze to jeden z marynarzy a nie uczony, autor wielu publikacji i odczytow.
Gdy dotarl do kajuty mezczyzna zrzucil worek na ziemie i rozejrzal sie w poszukiwaniu miejsc na stroje, zauwazyl jaskolki na ktorych natychmiast umiescil... ksiazki Kolejno na polce umiescil: Legende Milenio Uno Noches autorstwa Abdullaha Sindbada przetlumacone przez zakonnikow Vereny, Herbste Imperiale Minza Grunanlage, wyjmujac kolejna ksiazke przejrzal kilka stronic z satysfakcja oogladajac kolorowe ilutracje i ozdobna czcionke, w koncu ksiega Anomale Animale to jak dotad jego najbarziej udane dzielo, maluta ksiazeczke Alltaglich Klugheit polozyl obok bardziej opaslych tomiszczy, chwile sie zatrzymal jakby cos rozwazal w koncu wyjal plik luznych kartek wlozonych miedzy niepozorne okladki, napis na grzbiecie glosil: Propedeutyka wstepu rozmnazanie Gleboczkow Zlocistych, nietypowa ksiazke wcisnal w srodek pozostalych. Pozostale miejsce zapelnil plikiem wolnych kartek i inkaustem. Nastepnie do skrzyni stojacejw rogu pokoju przekladal z przepastnego worka kilk mniejszych woreczkow z ktorych ulatnial sie zapach ziol i siarki, kilka flakonow, miedzianych i zelaznych kolb i kociolkow, a takze duzych rozmiarow noz o duzych i ostrych zebach (a takze kilka innych narzedzi grozy) calosc umiesil w kufrze. Na koniec wlozyl tam dosc duzy pakul szczelnie owiniety w szmatki. Spojrzal na pokoj krytycznie i dowiesil jeszcze woreczek rozsiewajacy won miety, tymianku i szalwi a takze postawil duzy sloj dorodnych pijawek na polce, obok woreczka zwiesil medalik na rzemieniu przedstawialacy sowe z rozlozonymi skrzydlami (jaki sam nosil caly czas na szyi) i zadowolony udal sie znowi na poklad.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Pozostaje mi teraz czekać na uroczystą kolację, ale nie warto marnować czasu na siedzenie w kajucie, może uda mi się poznać jeszcze kogos ciekawego?