Autor Wątek: Thorgal  (Przeczytany 989204 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline tucoRamirez

  • Zbrojmistrz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 010
  • Total likes: 2
  • Hijo de una gran puta!
Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1740 dnia: Sierpień 27, 2014, 07:38:17 pm »
[
daleki jestem od atakowania Rosinskiego w tej kwestii, ale warto zdac sobie sprawe, ze taka akcja mocna dala sie we znaki krajowym tworcom, w realich PRLu byl to dla nich powazny zastrzyk gotowki, a dla Rosinkiego jedynie sentymentalna drobnostka (jak sam wielokrotnie podkreslal, do wydawania w Polsce nie motywowaly go wzgledy finansowe). Czasy byly chore to i chore akcje odchodzily.

Niby racja, ale ten wspomniany PRL trwał jeszcze niewiele ponad pół roku, więc bez przesady. A z drugiej strony patrząc (nie mogę powiedzieć, że obiektywnie, ale myślę, że wielu się ze mną zgodzi...) - myślę, że (z całym szacunkiem dla Polcha i przede wszystkim Baranowskiego, bo oni głównie strzelali focha) żaden z tych 2 autorów nie miał wtedy w zanadrzu komiksu dorównującego Szninklowi. Więc, mimo tego, że wcale nie uważam Szninkla za jakiś 'mount-everest komiksu', uważam, że bardzo dobrze się stało, jak się stało....
Z wszystkiego, co kiedykolwiek napisano, lubię tylko to, co autor napisał własną krwią.

Offline DaryW

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1741 dnia: Sierpień 27, 2014, 08:04:21 pm »
Nie uczestniczę często w waszych dyskusjach.ale czytam z uwagą. Może wyjaśnienie przy okazji bo ja już straciłem wiedzę bo różne źródła podają różnie. Kto stał za wyd orbita. Podobno spółka polsko rosyjska,  teraz wychodzi że miała możliwość zwiększenia zapotrzebowania na papier. Mocniej niż moloch KAW.

A może wiecie jacy belgowie zrobili koronę. Le lombsrd?

Offline turucorp

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1742 dnia: Sierpień 27, 2014, 08:08:31 pm »
Nie uczestniczę często w waszych dyskusjach.ale czytam z uwagą. Może wyjaśnienie przy okazji bo ja już straciłem wiedzę bo różne źródła podają różnie. Kto stał za wyd orbita. Podobno spółka polsko rosyjska,  teraz wychodzi że miała możliwość zwiększenia zapotrzebowania na papier. Mocniej niż moloch KAW.

A może wiecie jacy belgowie zrobili koronę. Le lombsrd?
http://www.kzet.pl/2008_02/m_orbita.htm
 
Niby racja, ale ten wspomniany PRL trwał jeszcze niewiele ponad pół roku, więc bez przesady.


w '88 kompletnie nikt nie byl w stanie przewidziec, ze to sie rozsypie, a nawet jak sie rozsypie, to ze tak szybko, wiec nie przesadzam :wink:
i jestem w stanie wyobrazic sobie, jak bardzo taka akcja mogla wku...wic Polcha czy Baranowskiego (co bynajmniej nikogo nie usprawiedliwia), bylo jak bylo, ot kolejna ciekawostka, z dzisiejszej perspektywy trudna do ogarniecia.

Offline DaryW

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1743 dnia: Sierpień 27, 2014, 08:25:36 pm »
Wiem, wiem, znam te fakty,


ale mi nie pasują do rzeczywistości,
zawsze mnie zastanawiała zbieżność nazwisk i tłumaczy, i chyba red. prowadzących w Orbicie i Koronie, nie wiem czy aby też nie w Pegasusie (nie chce mi się teraz szukać tych komiksów)


Wszystko mi wygląda dziwnie i podobnie.


Nie mniej jednak w tamtych czasach spółki prywatne z o.o. raczej nie były w stanie uzyskać dodatkowego papieru...


Gdzieś kiedyś słyszałem, że I nakład Szninkla nie został zmielony, ale od razu się rozszedł i był od razu dodruk,
w sumie Szninkile wtedy kosztował 1500 zł, a KAWowskie komiksy wtedy ok. 280 zł (tak wiem 160 str cz-b do. 40 koloru) 
Może to bardziej zadecydowało o II wydaniu (dodruku) - zysk z przedsięwziecia.


A ktoś wie jakie to komiksy Polcha i Baranowskiego wypadły z druku?
Pewnie ..Tomek Grot

Offline turucorp

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1744 dnia: Sierpień 27, 2014, 08:31:21 pm »
Nie mniej jednak w tamtych czasach spółki prywatne z o.o. raczej nie były w stanie uzyskać dodatkowego papieru...

Orbita byla zwiazana z RSW Prasa-Ksiazka-Ruch, zalozonym przez PZPR, wiec raczej ciezko je nazwac "prywatna spolka"


A ktoś wie jakie to komiksy Polcha i Baranowskiego wypadły z druku?
Pewnie ..Tomek Grot

mozliwe, chciaz "Tomek Grot" tez byl tytulem licencyjnym

Offline tucoRamirez

  • Zbrojmistrz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 010
  • Total likes: 2
  • Hijo de una gran puta!
Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1745 dnia: Sierpień 27, 2014, 09:16:02 pm »


i jestem w stanie wyobrazic sobie, jak bardzo taka akcja mogla wku...wic Polcha czy Baranowskiego (co bynajmniej nikogo nie usprawiedliwia), bylo jak bylo, ot kolejna ciekawostka, z dzisiejszej perspektywy trudna do ogarniecia.


mozliwe, chciaz "Tomek Grot" tez byl tytulem licencyjnym
Mogła wkurzyć zarówno Polcha, jak i Baranowskiego, ale skoro obaj, podobnie jak Rosiński, publikowali (i chyba również zarabiali) za granicami Polski, to takie liściki do redakcji wydają się cokolwiek słabe. Ja w każdym razie nie zamieniłbym Szninkla na Wiedźmina czy choćby czwartego Kovala, a może na Ciotkę Fru-Bęc??


No i druga refleksja: pewnie dziś rynek komiksów wyglądałby troszkę inaczej, gdyby nie zastój lat '90, spowodowany różnymi nieprzemyślanymi decyzjami z przełomu 80/90, fochami, bunkrowaniem nakładu w piwnicy itepe
Z wszystkiego, co kiedykolwiek napisano, lubię tylko to, co autor napisał własną krwią.

Offline Mefisto76

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1746 dnia: Sierpień 27, 2014, 09:38:37 pm »
http://www.kzet.pl/2008_02/m_orbita.htm

"Na jednej ze stron, z pewnym zdziwieniem, wyczytałem też, że "Orbita" była spółką międzynarodową - polsko-radziecką! Kto by pomyślał..."

Coś w tym jest - mam rosyjskie wydanie "Porwania księżniczki" Szarloty Pawel i jego wydawcą tam była... Orbita.

I'm wreck, I'm sleaze, I'm ROCK N'ROLL DISEASE!

Offline turucorp

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1747 dnia: Sierpień 27, 2014, 10:08:22 pm »
Mogła wkurzyć zarówno Polcha, jak i Baranowskiego, ale skoro obaj, podobnie jak Rosiński, publikowali (i chyba również zarabiali) za granicami Polski, to takie liściki do redakcji wydają się cokolwiek słabe. Ja w każdym razie nie zamieniłbym Szninkla na Wiedźmina czy choćby czwartego Kovala, a może na Ciotkę Fru-Bęc??

"slabe" niewatpliwie (szczegolnie z dzisiejszej perspektywy), ale w tamtych czasach, zdaje sie, ze dosyc powszechne (jakby na to nie patrzec, owczesna wladza jednak ich troche "dopieszczala", a tu taki afront)

No i druga refleksja: pewnie dziś rynek komiksów wyglądałby troszkę inaczej, gdyby nie zastój lat '90, spowodowany różnymi nieprzemyślanymi decyzjami z przełomu 80/90, fochami, bunkrowaniem nakładu w piwnicy itepe

nie wiem, czas "wielkiej smuty" byl juz analizowany dziesiatki razy, z mojego punktu widzenia glownym skutkiem byla atrofia rynku czytelniczego i opoznienie/brak debiutow albumowych mlodszych tworcow w tamtym okresie.
Z drugiej strony, wieksza oferta komiksow frankonskich i umacnienie pozycji naszych klasykow, w polaczeniu z amerykanizacja (ktora i tak nastapila), moglo skutecznie ograniczyc rozwoj srodowiska komiksowego, a wlasciwie doprowadzic je do znacznie wiekszej komercjalizacji i unifikacja, wiec na dwoje babka wrozyla.

Offline tucoRamirez

  • Zbrojmistrz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 010
  • Total likes: 2
  • Hijo de una gran puta!
Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1748 dnia: Sierpień 27, 2014, 10:36:22 pm »

nie wiem, czas "wielkiej smuty" byl juz analizowany dziesiatki razy, z mojego punktu widzenia glownym skutkiem byla atrofia rynku czytelniczego i opoznienie/brak debiutow albumowych mlodszych tworcow w tamtym okresie.
Z drugiej strony, wieksza oferta komiksow frankonskich i umacnienie pozycji naszych klasykow, w polaczeniu z amerykanizacja (ktora i tak nastapila), moglo skutecznie ograniczyc rozwoj srodowiska komiksowego, a wlasciwie doprowadzic je do znacznie wiekszej komercjalizacji i unifikacja, wiec na dwoje babka wrozyla.
Atrofia, powiadasz? Mnie się już wszystko w głowie miesza, ale początek '90 kojarzę raczej z rozkwitem niż uwiądem (jeśli mówimy o rynku czytelniczym ogólnie, nie tylko o komiksach), może nie kwitło w takich kolorach, w jakich byśmy sobie życzyli, ale pojawiło się trochę zaległych książek wtedy, i mam wrażenie, że jednak się sprzedawały.
A do skutków zapaści podchodzę z trochę innej strony, niż Ty - twórca raczej nie komercyjny i nie mainstreamowy chyba (???). Ja wtedy czekałem na Moebiusa, Druiletta, Cazę, Bilala... no i musiałem trochę poczekać. Ówczesne Amerykany mi jakoś nie bardzo smakowały, trochę jak u mcdonalda: pojadłem, nasyciłem pierwszy głód, czasem wracałem, ale dość rzadko natrafiałem na jakiś rodzynek, który miał swój własny dobry smak. Ale w sumie, gdy się już doczekałem mojego wymarzonego Moebiusa, to też wydawał mi się trochę jakby przereklamowany. Natomiast nie mam bladego pojęcia, w którą stronę poszliby wtedy młodzi polscy twórcy, gdyby wówczas zachodni mainstream się jakoś bardziej u nas umocnił......
Z wszystkiego, co kiedykolwiek napisano, lubię tylko to, co autor napisał własną krwią.

Offline turucorp

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1749 dnia: Sierpień 27, 2014, 11:11:43 pm »
Atrofia, powiadasz? Mnie się już wszystko w głowie miesza, ale początek '90 kojarzę raczej z rozkwitem niż uwiądem (jeśli mówimy o rynku czytelniczym ogólnie, nie tylko o komiksach), może nie kwitło w takich kolorach, w jakich byśmy sobie życzyli, ale pojawiło się trochę zaległych książek wtedy, i mam wrażenie, że jednak się sprzedawały.
A do skutków zapaści podchodzę z trochę innej strony, niż Ty - twórca raczej nie komercyjny i nie mainstreamowy chyba (???). Ja wtedy czekałem na Moebiusa, Druiletta, Cazę, Bilala... no i musiałem trochę poczekać. Ówczesne Amerykany mi jakoś nie bardzo smakowały, trochę jak u mcdonalda: pojadłem, nasyciłem pierwszy głód, czasem wracałem, ale dość rzadko natrafiałem na jakiś rodzynek, który miał swój własny dobry smak. Ale w sumie, gdy się już doczekałem mojego wymarzonego Moebiusa, to też wydawał mi się trochę jakby przereklamowany. Natomiast nie mam bladego pojęcia, w którą stronę poszliby wtedy młodzi polscy twórcy, gdyby wówczas zachodni mainstream się jakoś bardziej u nas umocnił......

robi sie OT, ale co tam
Mowiac o atrofii rynku czytelniczego, mowie o czytelnikach komiksow, bo mam swiadomosc ile osob odeszlo od czytania komiksow (min. wlasnie przez brak tych wyczekiwanych Moebiusow, Bilali, Druilettow itp.), rozkwitajacy wowczas rynek czytelnikow "action comics" to zupelnie inna grupa odbiorcow (co widac nawet obecnie, w dobie WKKM).
Czy taki wysyp komiksow frankonskich bylby pozytywny? Zapewne tak, bo zatrzymalby tych czytelnikow, ale z drugiej strony, patrzac na rynek ksiazkowy, warto by bylo zadac sobie pytanie, co z krajowym komiksem?
Polscy pisarze poszli mocno w odstawke w latach 90'tych, ale krajowy komiks nie tyle poszedl w odstawke co zszedl do podziemia, czy sytuacja, w ktorej dominuja komiksy licencyjne z calego swiata (a nie tylko z USA), bylaby bardziej komfortowa?
Srodowiska literackie byly mocne juz wczesniej, srodowisko komiksowe dopiero sie rodzilo i mam wrazenie, ze jeszcze mocniejsza konkurencja na rynku moglaby te "narodziny" mocno ograniczyc, jasne, mielibysmy swietne komiksy zachodnie, wydane w odpowiednim momencie, mielibysmy mocnejsze/wieksze srodowisko czytelnikow komiksow, pytanie tylko, czy byloby tam miejsce dla nowych krajowych autorow? Czy moze jednak nadal dyktatura klasykow (i ich czytelnikow), wpuszczajacych na rynek (do kregu uprzywilejowanych) tylko "wybrancow"?
Nie wiem, zastanawiam sie, ale ten medal ma dwie dwie strony (a moze i wiecej).

Offline DaryW

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1750 dnia: Sierpień 28, 2014, 11:16:25 am »
"Na jednej ze stron, z pewnym zdziwieniem, wyczytałem też, że "Orbita" była spółką międzynarodową - polsko-radziecką! Kto by pomyślał..."

Coś w tym jest - mam rosyjskie wydanie "Porwania księżniczki" Szarloty Pawel i jego wydawcą tam była... Orbita.



a ja kiedyś w jakimś antykwariacie, bodajże w Przemyślu ok 90-92 roku, widziałem książkę - po okładce wnioskuję, że wojenną - wydaną przez Orbitę po rosyjsku,
wiem, że zdziwło mnie wtedy bardzo, że była ona drukowana w Pile ale była po rosyjsku.
Swoją drogą Orbita po polsku też wydawała książki, wiecie?

Ciekawe czy inne komiksy PL wydali w Rosji?

Offline Nawimar

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1751 dnia: Sierpień 28, 2014, 12:14:49 pm »
DaryW: "Swoją drogą Orbita po polsku też wydawała książki, wiecie?"
 
Pewnie, że wydawała:
 

 
Pegasus zresztą też. 

Offline DaryW

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1752 dnia: Sierpień 28, 2014, 12:41:39 pm »
A Markowski to pierwszy tłumacz Thorgala dla Orbity
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tadeusz_Markowski_(pisarz)
Swoją drogą Largo Winch książka musiał być kompletnie nieosiągalny, w 1993 roku na 100% widząc nazwisko Van Hamme bym to kupował, a i pewnie juz wtedy wiedziałem kto to Largo Winch.
Nadal dla mnie pozostaje - od lat - zagadką, kto stał z osób ówcześnie zaangażowanych w komiks za tym wydawnictwem, jak i Koroną.
Na to pytanie chyba jednak już nigdy nie znajdę odpowiedzi.
 

Offline Nawimar

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1753 dnia: Sierpień 28, 2014, 12:50:20 pm »
DaryW: "Na to pytanie chyba jednak już nigdy nie znajdę odpowiedzi."

Zawsze można spróbować wypytać Jacka Rodka, który miał z tą inicjatywą bardzo wiele wspólnego. W dużej mierze to dzięki jego znajomościom (a może koligacjom?) Orbita miała ułatwiony dostęp do przydziałów papieru. Prawdopodobnie nadal jest on związany z wydawnictwem Mag więc pewnie najłatwiej łapać go za ich pośrednictwem.

Offline Mefisto76

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1754 dnia: Sierpień 31, 2014, 10:06:31 am »
DaryW: "Swoją drogą Orbita po polsku też wydawała książki, wiecie?"
 
DaryW: "Swoją drogą Orbita po polsku też wydawała książki, wiecie?"
 
Pewnie, że wydawała:
 

 
Pegasus zresztą też. 

A propo's - mój dzisiejszy zakup na giełdzie staroci za astronomiczną kwotę 50 groszy.



Z tyłu jest metka z oryginalną ceną - 40 000 zł :smile:   

Ciekawe czy Jean van Hamme wiedział o tym wydaniu...
« Ostatnia zmiana: Sierpień 31, 2014, 10:09:49 am wysłana przez Mefisto76 »
I'm wreck, I'm sleaze, I'm ROCK N'ROLL DISEASE!

 

anything