Albo czegoś nie zrozumiałem, albo Kriss została królową wikingów północy bo podniosła z ziemi jakieś berło?! I wszyscy dumni wikingowie którzy nie bali się ani króla-uzdrowiciela, ani wojsk cesarza magnusa z południa nagle godzą się by jakaś przybłęda zasiadała na tronie? No ręce opadają, nawet piraci Shaigana krzywo patrzyli że kobieta im dowodzi, wiec potrzebowała Thorgala jako słupa, a tutaj ród królewski i w ogóle...