trawa

Autor Wątek: Thorgal  (Przeczytany 981846 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Mefisto76

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #885 dnia: Grudzień 08, 2010, 08:21:39 am »
projekt z Louve ma się chyba dobrze - podano juz do wiadomosci, ze rysownikiem bedzie Roman Surzhenko

Cieszę się, że nowy rysownik został wybrany, bo w wakacje słyszałem niusy, że jeszcze na żadnego się nie zdecydowano... 
I'm wreck, I'm sleaze, I'm ROCK N'ROLL DISEASE!

Offline xionc

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 564
  • Total likes: 1
  • Świecki krzewiciel wiary
    • age of reason
Odp: Thorgal
« Odpowiedź #886 dnia: Grudzień 08, 2010, 08:51:48 am »
projekt z Louve ma się chyba dobrze - podano juz do wiadomosci, ze rysownikiem bedzie Roman Surzhenko


A skad ten news? Surzhenko z tego co wiem we FR opublikowal tylko 1 album. Chyba bardziej znany jest w Rosji.

Jego styl pasuje do Thorgala, tylko czy Lombard powierzy mu tak wazna serie? Odpryski we FR potrafia sie sprzedac powyzej 200 k egz. (XIII Mystery).

EDIT: Timof zwrocil mi uwage, ze po polsku poprawna jest pisownia Surżenko (slusznie, na forum boksu też upominam, zeby ludzie nie pisali 'Chagaev' czy 'Klitschko').

Wiecej jego prac mozna znalezc tutaj.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 08, 2010, 10:41:10 am wysłana przez xionc »
Twoje zapytanie nie jest wystarczająco specyficzne. Spróbuj użyć dłuższych słów.

Offline Rarian

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #887 dnia: Grudzień 08, 2010, 12:51:05 pm »
Cytuj
a co do Manthora, to on jest... wujkiem Aniela, wiec chyba cos na rzeczy bedzie jeszcze z nim... mam wrazenie, ze to sie tak nie skonczy i ze pozostawiona w Asgardzie armia to jeszcze moze sie okazac Koniem Trojanskim
Możliwe ;), chociaż z drugiej strony, mimo wszystko wydaje mi się, że Manthorowi chodziło tylko o matkę, a ta jego nienawiść do bogów była mocno przerysowana. Tutaj powstaje pytanie, czy jedyną motywacją wszystkich 'antyboskich' działań Manthora była chęć pomocy matce, czy za tym kryje się coś więcej :). Przekonamy się za rok.
Cytuj
Nie macie wrazenia po przeczytaniu  Bitwy o Asgard ze wszystko zmierza ku jakby powtorzeniu historii z Kraina QA ktora zreszta byla mistrzostwem ...ale do rzeczy o co mi chodzi   niechce niczego pomylic  ale np analogie wg mnie>>>> statek miecz kojarzy mi sie z tymi latajacymi statkami z krainy QA ..sadzac po takim wlasnie tytule nastepnego albumu bedzie to temat przewodni ......nastepne co mnie uderzylo to ci ludzie od czerwonej magii.pamitacie jak ogotai wylonil sie z morza i wyciagnieciem reki zabil jednego z tych dzikusow zapomnialem nazwy plemiona  a tutaj jeden z nich wyciaga reke i traci wzrok jeden czlowiek z tej wioski niezdziwil bym sie jakby przywodca tych od czerwonej magii byl kims pokroju ogotaia  a sama ostateczna walka rozegrala sie pomiedzy nim a Thorgalem ajuz wogole niezdiwie sie jakby w to wchodzily jakies wiezy rodzinne[znaczy sie chodzi mi oto ze moze ten syn Kriss moze tu namieszac].....noi sama podroz tam do krainy QA a tu do chyba BAgdadhu mam nadzieje ze nie namieszalem .Natomiast co do Kriss  to takze nie moge doczekac sie opowiesci o tym jak udalo sie jej uciec z tej pustyni......pozdro dla wszystkich Thorgalomaniakow i wszyskich ktorzy sie na nim wychowali
Jestem na 90% przekonany że statki miecze to zwykłe statki, jedynie o niezwykłej nazwie (bez jaj, nie powtórzą motywu latających statków-balonów :)), ale niemniej ciekawa wydaje mi się wizja powiązania czerwonej magii z gwiezdnym ludem. W końcu, w Thorgalu jak już gdzieś pisałem magia sensu stricto nie istniała. Moce mieli bogowie i gwiezdny lud, ale nie zwykli ludzie. Tak więc wprowadzenie, po raz kolejny, pobratymców Thorgala byłoby całkiem zgrabnym i ciekawym wyjściem z sytuacji. Inna sprawa, że w "Królestwie pod piaskiem" zapewniano nas że afrykańska ekipa to ostatni gwiezdni ludzie, ale ja osobiście nie miałbym nic przeciwko, aby potomkowie Atlantów jeszcze raz zawitali na karty Thorgala, byleby w ciekawszych okolicznościach niż ci z 26 albumu ;).

Offline Jaszcząb

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #888 dnia: Grudzień 08, 2010, 01:33:02 pm »
W moim odczuciu "Królestwo pod piaskiem" zarżnęło całą magię patentu z ludźmi z gwiazd, jaką udało się wypracować autorom we wcześniejszych tomach. Za ten album Van Hamme powinien 10 lat klęczeć na grochu. Rosiński też się tam zresztą nie popisał.
Mając w pamięci tę żałość obawiam się kolejnego powrotu pobratymców Thorgala.

Offline freshmaker

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #889 dnia: Grudzień 08, 2010, 01:39:20 pm »
chyba przypomnę sobie ten album. pamiętam z niego tylko jakiś 2 stronnicowy kadr ze wszystkimi postaciami z serii a'la wymysł schizofrenika.
"...żyję jak król i łamię non-stop prawo..."
mój ulubiony aktor antysemita Mel Gibbons

Offline Rarian

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #890 dnia: Grudzień 08, 2010, 02:04:06 pm »
Cytuj
W moim odczuciu "Królestwo pod piaskiem" zarżnęło całą magię patentu z ludźmi z gwiazd, jaką udało się wypracować autorom we wcześniejszych tomach. Za ten album Van Hamme powinien 10 lat klęczeć na grochu. Rosiński też się tam zresztą nie popisał.
Zgadzam się, ale to nie oznacza, że ich powrót jest automatycznie skazany na porażkę. Wszystko w rękach scenarzysty, jeśli rozsądnie wyjaśni wszystkie wątki (a jest co wyjaśniać - co ta cała czerwona magia robi w uniwersum Thorgala i w ogóle kim jest ten cały Kahaniel) to może tu imo całkiem udanie wpleść motyw gwiezdnych ludzi. Szczerze powiedziawszy wolałbym coś takiego niż to, że nagle pojawiają się goście, którzy mimo braku powiązań z bogami/kosmitami/gigantami czy jakimś innym mistycznym 'czymś' potrafią oślepiać ludzi jednym machnięciem ręki. Bo niby z jakiej racji?
Cytuj
chyba przypomnę sobie ten album. pamiętam z niego tylko jakiś 2 stronnicowy kadr ze wszystkimi postaciami z serii a'la wymysł schizofrenika.
Imo nie warto :smile: , tak jak napisał Jaszcząb raz, że odziera z magii i tajemniczości gwiezdny lud, dwa, że fabularnie jest chyba najsłabszym albumem w całej serii. Chociaż ta "rozkładówka" Rosińskiemu się całkiem udała, dużo frajdy miałem parę lat temu gdy czytając KpP, niczym podczas gry w "Where is Wally?"szukałem różnych postaci powiązanych z przygodami Thorgala na tym arcie.

Offline Tiall

  • Redakcja KZ
  • Stolnik bracki
  • *
  • Wiadomości: 1 836
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Thorgal
« Odpowiedź #891 dnia: Grudzień 08, 2010, 02:28:03 pm »
Jestem na 90% przekonany że statki miecze to zwykłe statki, j

statek-miecz jest przecież pokazany na ostatniej planszy "Bitwy..." - to taki lodołamacz jest...

a co do powrotu ludzi z gwiazd, to wątpię w ich powrót (freshmaker, nie czytaj! "Królestwa..." :P); zaś czerwona magia jest czymś nowym w serii, niezależnym od bogów i przybyszów z kosmosu i wokół niej skupia się teraz akcja - mamy cały zakon i Manthora posiadającego księgę

Offline Mefisto76

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #892 dnia: Grudzień 08, 2010, 03:17:46 pm »
Surzhenko z tego co wiem we FR opublikowal tylko 1. album. Jego styl pasuje do Thorgala, tylko czy Lombard powierzy mu tak wazna serie?

Akurat za wybór rysowników odpowiedzialny jest Piotr Rosiński.
I'm wreck, I'm sleaze, I'm ROCK N'ROLL DISEASE!

Offline RAFIX

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #893 dnia: Grudzień 08, 2010, 10:56:17 pm »
Rarian niechodzilo mi o to ze on dokladnie powtorzy motyw statkow balonow jak w krainie QA ...tylko ze szkielet tej nowej historii przypomina mi wszystko  z krainy QA to nie ma byc takie samo ale tak jakby wykorzystanie tamtego pomyslu ...byc moze nowy scenarzysta swiadom sukcesu tamtej serii sprobuje stworzyc cos podobnego....nie chce sie powtarzac zle zeby bylo dokladnie to analogie wg mnie...
Spoiler: pokaż
STATEK MIECZ    teraz......STATKI BALONY   wtedy
JEDEN Z CZERWONYCH MAGOW ZA WYCIAGNIECIEM REKI OSLEPIA STARCA    teraz............. OGOTAI ZA WYCIAGNIECIEM REKI ZABIJA DZIKUSA   wtedy
byc moze????PRZYWODCA CZERWONYCH MAGOW {zreszta moze jest to jedna osoba z taka moca ta sama co oslepila starca???}teraz.......OGOTAI  wtedy
BAGDADH teraz .....KRAINA QA I MIASTO ZAGINIONEGO BOGA  wtedy
PORWANIE ANIELA SYNA THORGALA  teraz..............PORWANIE JOLANA  SYNA THORGALA  wtedy
ANIEL MA MOCE CZERWONEJ MAGII{wnioskuje to po czerwonych oczach a jak nie ma to bedzie mial}teraz .............JOLAN MA MOCE GWIEZDNYCH LUDZI {takze poczatkowe stadium doiero sie ich uczyl}
................................... .mam nadzieje ze nie namieszalem i zapraszam do dyskusji pozdro :smile:

kolego, uzywaj oznaczania spoilerow na przyszlosc - x.
 
« Ostatnia zmiana: Grudzień 09, 2010, 08:31:23 am wysłana przez xionc »

Offline Nawimar

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #894 dnia: Grudzień 09, 2010, 08:47:58 am »
Po lekturze #32 

O ile "Ja, Jolan" rozczarował mnie do tego stopnia, że zamierzałem zaprzestać nabywania kolejnych tomów, treści "Tarczy Thora" nie pamiętam niemal zupełnie, o tyle w tym przypadku miałem mnóstwo radochy z czytania. Jedna z najbardziej "baśniowych" odsłon serii. Groteskowy Loki wypada jak dla mnie bardzo korzystnie. Obiecująco brzmi również planowany wojaż Thorgala na południe. Oby z lepszym skutkiem niż w nieudanych tomach 26-28...  Nie jest to z pewnością jakość Van Hamme'a sprzed wspomnianych części; cieszy jednak, że cykl wciąż jest kontynuowany - chociażby ze względu na doskonałe ilustracje mistrza Grzegorza.

Offline Mefisto76

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #895 dnia: Grudzień 09, 2010, 11:15:38 am »
kolego, uzywaj oznaczania spoilerow na przyszlosc - x.

Lepiej późno, niż wcale :smile:

Lepiej, ale to nie ten temat. Post zostanie niebawem skasowany - x.
 
« Ostatnia zmiana: Grudzień 09, 2010, 01:24:50 pm wysłana przez xionc »
I'm wreck, I'm sleaze, I'm ROCK N'ROLL DISEASE!

Offline skil

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #896 dnia: Grudzień 10, 2010, 05:12:24 pm »
Przeczytałem oba tytuły i nie wypada mi nic innego, jak tylko zgodzić się z tym, co o "Bitwie..." napisali Jan Dżonattan Kwak i mxztplx. Van Hamme potrafił budować historię w oparciu o konkretną mitologię, jednocześnie zachowując jej mistycyzm. Ubarwiał opowieść postaciami typu Nidhogg, ale "prawdziwi" bogowie pozostawali nadnaturalni, w ukryciu czuwali nad bohaterami (jak Frigg) albo zsyłali na nich swój gniew. Tymczasem serię przejął Sente i pierwsze, co robi to wali w czytelników najbardziej znanymi motywami z nordyckiego wszechświata. Odarł świat Thorgala z aury tajemniczości, nieustannych tarć niższych i wyższych sił, wszechmocnych bogów i maluczkich ludzi. Skoro Skandynawia, więc pójdźmy na łatwiznę i odkryjmy wszystkie karty - Odyna, Walhallię, bo po co się wysilać. W ogóle Sente dla mnie  jest bardzo marnym scenarzystą. Poprawnie skleca pozornie atrakcyjne fabuły, ale wszystko w oparciu o to, co ktoś już kiedyś opowiedział, napisał. Nic od siebie, byleby się jakoś zazębiało. Cała historia z Jolanem, rodem z gier RPG to, jak na razie, popłuczyny po Van Hammie i to biorąc pod uwagę jego najsłabsze dokonania w serii o Thorgalu.
Spin-off o Kriss wypada trochę lepiej. Pomijając durnowate zawiązanie fabuły i tendencyjną pierwszą połowę albumu, pomysł z kuglarzem i szpetną księżniczką wypadł nawet nawet.
Graficznie bardzo mi się podobały obydwa albumy, ale muszę przyznać, że wolę komiksy rysowane niż malowane. Mimo że ilustracje Rosińskiego robią wrażenie, wolałbym, żeby jednak wrócił do rysunku.
qui hic minxerit aut cacaverit, habeat deos superos et inferos iratos

Offline Rarian

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #897 dnia: Grudzień 10, 2010, 11:12:51 pm »
Cytuj
Przeczytałem oba tytuły i nie wypada mi nic innego, jak tylko zgodzić się z tym, co o "Bitwie..." napisali Jan Dżonattan Kwak i mxztplx. Van Hamme potrafił budować historię w oparciu o konkretną mitologię, jednocześnie zachowując jej mistycyzm. Ubarwiał opowieść postaciami typu Nidhogg, ale "prawdziwi" bogowie pozostawali nadnaturalni, w ukryciu czuwali nad bohaterami (jak Frigg) albo zsyłali na nich swój gniew. Tymczasem serię przejął Sente i pierwsze, co robi to wali w czytelników najbardziej znanymi motywami z nordyckiego wszechświata. Odarł świat Thorgala z aury tajemniczości, nieustannych tarć niższych i wyższych sił, wszechmocnych bogów i maluczkich ludzi. Skoro Skandynawia, więc pójdźmy na łatwiznę i odkryjmy wszystkie karty - Odyna, Walhallię, bo po co się wysilać. W ogóle Sente dla mnie  jest bardzo marnym scenarzystą. Poprawnie skleca pozornie atrakcyjne fabuły, ale wszystko w oparciu o to, co ktoś już kiedyś opowiedział, napisał. Nic od siebie, byleby się jakoś zazębiało. Cała historia z Jolanem, rodem z gier RPG to, jak na razie, popłuczyny po Van Hammie i to biorąc pod uwagę jego najsłabsze dokonania w serii o Thorgalu.
Ja to odebrałem mimo wszystko trochę inaczej, Jolan poprzez tak silny związek z Manthorem, który przecież żywił tak wielką urazę do bogów Asgardu, musiał wcześniej czy później w jakiś sposób się z nimi skonfrontować. Van Hamme de facto nie pozostawił wyboru Sentemu, poprzez takie, a nie inne ukierunkowanie postaci Jolana w "Ofierze" - Manthor, wielki antagonista bogów bierze pod swą kuratelę dziecko o niezwykłych umiejętnościach "nie z tego świata" - cel jest tak oczywisty, że motywu bogów pominąć się nie dało. Zresztą, czy w "Gwiezdnym Dziecku" JVH zdarł aurę mistycyzmu z gwiezdnego ludu poprzez bezpośrednie go ukazanie? Czy "Giganci" stracili na jakości poprzez ukazanie krainy tych istot? Nie zgodzę się, że Sente odarł z magii świat bogów Asgardu, on go po prostu ukazał, w dość bezpretensjonalny sposób. Może się to podobać lub nie, ale nie ma co nadmiernie narzekać, na odarcie serii z jej tajemniczości. Zresztą po raz kolejny powtórzę, motyw Jolana w "BoA" oceniam na 6/10, ale motyw Thorgala (jakaś 1/3 albumu) zdecydowanie wyżej, bo jest dla mnie naprawdę świetny. Czytając komiks tylko czekałem aż znowu zobaczę na kolejnej stronie znajomego wikinga, bo tak jak już pisałem, jego syn charyzmą i, że się tak wyrażę "zajebistością", nie dorasta tacie do pięt :wink: . Naprawdę lepiej odbiera się wg mnie ten album jeśli uzna się go za swoisty prolog do kolejnych przygód Thorgala, oby były to przygody choćby odrobinę na miarę tych z krainy Qa (wiem to marzenie ściętej głowy, ale wg mnie naprawdę z tej serii da się jeszcze baaardzo dużo wykrzesać).
Cytuj
Spin-off o Kriss wypada trochę lepiej. Pomijając durnowate zawiązanie fabuły i tendencyjną pierwszą połowę albumu, pomysł z kuglarzem i szpetną księżniczką wypadł nawet nawet.
Może ze względu na moją niepohamowaną sympatię do Kriss muszę stwierdzić, że gdyby album ten wydano w czasach "Wilczycy" wcale nie stwierdziłbym, że jakościowo jakkolwiek odbiega od reszty serii. To był ten stary, brutalny, nieugrzeczniony, hardcorowy Thorgal (paradoksalnie - bez Thorgala) i gdyby nie nazwisko na okładce, śmiało mógłbym powiedzieć, że scenarzystą był JVH w swej najlepszej formie :smile: .

Offline skil

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #898 dnia: Grudzień 11, 2010, 02:30:38 am »
Ja to odebrałem mimo wszystko trochę inaczej, Jolan poprzez tak silny związek z Manthorem, który przecież żywił tak wielką urazę do bogów Asgardu, musiał wcześniej czy później w jakiś sposób się z nimi skonfrontować. Van Hamme de facto nie pozostawił wyboru Sentemu, poprzez takie, a nie inne ukierunkowanie postaci Jolana w "Ofierze" - Manthor, wielki antagonista bogów bierze pod swą kuratelę dziecko o niezwykłych umiejętnościach "nie z tego świata" - cel jest tak oczywisty, że motywu bogów pominąć się nie dało.

Jeśli dobrze pamiętam, Manthor w "Ofierze" nie wspominał jeszcze nic o bogach. Van Hamme zostawił raczej otwartą furtkę, tzn. zakończył tułaczkę Thoragala, natomiast Jolana oddał na służbę u Manthora. W tym momencie Sente przejął pałeczkę i to od niego zależało, jak potoczy się historia.

Zresztą obojętne, Sente mógł zrobić co chciał, mnie się po prostu nie podoba efekt. Albumy z Jolanem w roli głównej sprawiają wrażenie typowych wypełniaczy. Fabuły została spowolniona, bo skupia się na Jolanie i questach zleconych przez Manthora. Niech będzie, ja również traktuję to jako prolog do kolejnych przygód Thorgala. Szkoda tylko, że ciągnie się już od trzech albumów. W "Bitwie..." właśnie sceny z Thorgalem należą do najlepszych. Nie dlatego, że to "pełnoprawny" bohater serii, ale przede wszystkim dlatego, że pozbawione są groteskowych zagrywek a la motyw z Lokim i blond włosami. Jeszcze jeśli chodzi o bogów; może nie tyle przeszkadza mi samo ich wprowadzenie do opowieści, co ukazanie ich jako grupki pacanów. Bóstwa w "Thorgalu" zawsze jawiły mi się jako potężne istoty, igrające losem żałosnych ludzi. A u Sente Thor jest gamoniem, Loki przygłupem, Odyn dobrotliwym dziadkiem. Cóż, najwidoczniej zawiodły mnie własne wyobrażenia.

Aha, skoro już marudzę, to na całego - w komiksie o Kriss nie podobało mi się przedstawienie najwcześniejszych, patologicznych doświadczeń bohaterki. Nie wiem jak Wy, ale ja odebrałem to jako swego rodzaju próbę moralnego usprawiedliwienia i tłumaczenia bohaterki, jej okrutnej natury i zachowań znanych z wcześniejszych albumów. To takie wybielanie postaci, że niby okrutny świat ją taką stworzył, nie jej wina, bo żeby nie zginąć sama musiała zabijać bla bla bla. Klasyk.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 11, 2010, 02:49:43 am wysłana przez skil »
qui hic minxerit aut cacaverit, habeat deos superos et inferos iratos

Offline ljc

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #899 dnia: Grudzień 11, 2010, 12:06:00 pm »
jakby w thorgalu podmienić imiona na hiszpańskie, to wyszłaby telenowela (zobaczymy co wiesz do tej pory: alejandro zdradził conchitę z francescą, która miała dziecko z ignacio, który był synem rosity, która...)
dalej jest nieco lepiej, ale zwroty akcji to deus ex machina - niby spoko, bo to asgard (czy gdzie tam jolanek poszedł), ale ile można...
podobnie w przypadku kriss; początek drewniany i kiczowaty, sama retrospekcja sprawna, spoko przygodóweczka 
tamtam!

 

anything