Autor Wątek: Thorgal  (Przeczytany 982168 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Kokosz

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #2415 dnia: Październik 09, 2017, 01:48:34 pm »
Zdradzona czarodziejka i Wysypa wśród lodów (KAW, 1988) mają nadrukowaną cenę 290 zł.

W "Nad jeziorem bez dna" (KAW 1990) mam napisaną długopisem cenę 5730 (chyba, że to nie jest cena).

Co do pierwszych albumów Orbity - nie mam napisanej ceny. Jak przez mgłę pamiętam, że Gwiezdne Dziecko, Alinoe i Kraina QA mogły kosztować po 550 zł, a Łucznicy 700. Na Oczach Tanatloca mam napisane 4800.

A przy okazji - czy wiecie, że niektóre wydania Orbity miały "kioskowy" wariant? Polegał on na naklejeniu na górze okładki żółtego paska z napisem "Orbita komiks", numerem, rokiem (1992 i 1993) i ceną (15000). Mam trzy takie warianty - "Ponad krainą cieni", "Miasto zaginionego boga" i "Miedzy ziemią a światłem". Co ciekawe "kioskowe" warianty maja na okładce naklejony rok 1992-1993, a w stopce jest normalnie, 1990.

Żółty pasek "Orbita Komiks" jest jeszcze na "Trzech starców z krainy Aran", ale jest on wydrukowany i cały nakład (zapewne) tak ma, to nie jest wariant. Te trzy albumy co wymieniłem miały pasek naklejony. Obecnie z tego co widziałem na Allegro rzadko pojawiają się warianty z naklejonymi paskami, znacznie częściej są bez paska.
« Ostatnia zmiana: Październik 09, 2017, 02:56:50 pm wysłana przez Kokosz »

Offline TePe

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #2416 dnia: Październik 09, 2017, 02:41:12 pm »
Miałem Nad jeziorem bez dna z takim wydrukowanym żółtym paskiem właśnie.

Offline Kokosz

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #2417 dnia: Październik 09, 2017, 02:49:49 pm »
Miałem Nad jeziorem bez dna z takim wydrukowanym żółtym paskiem właśnie.

Niemożliwe.

"Nad jeziorem bez dna" to tytuł wydania KAWowskiego. To wydanie nie miało żółtego paska.

Mogłeś mieć "Trzech starców z krainy Aran" (Orbitowskie wydanie tego samego albumu) z paskiem. Jak napisałem, cały nakład (najprawdopodobniej) miał ten pasek wydrukowany, więc gdybyś miał wydanie Orbity tej akurat części BEZ paska, to pewnie miałbyś unikat. 
« Ostatnia zmiana: Październik 09, 2017, 02:55:14 pm wysłana przez Kokosz »

Offline kenji

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #2418 dnia: Październik 09, 2017, 03:52:22 pm »
A wrzućcie proszę zdjęcie takiej okładki z żółtym paskiem


Dzieki

Offline TePe

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #2419 dnia: Październik 09, 2017, 05:05:24 pm »
Mogłeś mieć "Trzech starców z krainy Aran" (Orbitowskie wydanie tego samego albumu) z paskiem. Jak napisałem, cały nakład (najprawdopodobniej) miał ten pasek wydrukowany, więc gdybyś miał wydanie Orbity tej akurat części BEZ paska, to pewnie miałbyś unikat.
Tak, najprawdopodobniej miałem to wydanie o którym piszesz, tytuł widocznie mi się pomylił, w każdym razie był to 3 tom.
A wrzućcie proszę zdjęcie takiej okładki z żółtym paskiem
To było coś takiego: http://allegro.pl/trzech-starcow-aran-alinoe-thorgal-rosinski-i6986157489.html?reco_id=e45831ef-ad0b-11e7-a280-6c3be5c00ee0&ars_rule_id=201#
« Ostatnia zmiana: Październik 09, 2017, 05:09:14 pm wysłana przez TePe »

Offline tucoRamirez

  • Zbrojmistrz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 010
  • Total likes: 2
  • Hijo de una gran puta!
Odp: Thorgal
« Odpowiedź #2420 dnia: Październik 09, 2017, 05:47:51 pm »
W moim zestawieniu posiadanych komiksów dla Zdradzonej czarodziejki i Wysypy wśród lodów (obie KAW, 1988) mam zanotowaną cenę okładkową dla obu 300 zł. Nie pamiętam tylko czy była to cena nadrukowana czy wpisana ręcznie ołówkiem/długopisem czy jakaś cenówka.
Dwa lata później (1990) Aaricia w wydaniu Orbity ma już podane 5900 zł.
Albumy Korony nie miały podawanej ceny.
Pierwszy album Korony, czyli Strażniczka Kluczy kosztował w momencie "premiery" (maj-czerwiec'91) 30000, co czyniło go wówczas najdroższym polskim komiksem.
Co do pierwszych albumów Orbity - nie mam napisanej ceny. Jak przez mgłę pamiętam, że Gwiezdne Dziecko, Alinoe i Kraina QA mogły kosztować po 550 zł, a Łucznicy 700.
ja przez moją mgłę pamiętam podobne cyferki.
A przy okazji - czy wiecie, że niektóre wydania Orbity miały "kioskowy" wariant? Polegał on na naklejeniu na górze okładki żółtego paska z napisem "Orbita komiks", numerem, rokiem (1992 i 1993) i ceną (15000). Mam trzy takie warianty - "Ponad krainą cieni", "Miasto zaginionego boga" i "Miedzy ziemią a światłem". Co ciekawe "kioskowe" warianty maja na okładce naklejony rok 1992-1993, a w stopce jest normalnie, 1990.
Nie wiem czy przypadkiem te "warianty" nie były próbą sprzedaży zalegających kilka lat egzemplarzy, tym razem w formie kioskowego periodyku.
Z wszystkiego, co kiedykolwiek napisano, lubię tylko to, co autor napisał własną krwią.

Offline rzem

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #2421 dnia: Październik 09, 2017, 06:27:08 pm »
Pierwszy album Korony, czyli Strażniczka Kluczy kosztował w momencie "premiery" (maj-czerwiec'91) 30000, co czyniło go wówczas najdroższym polskim komiksem.ja przez moją mgłę pamiętam podobne cyferki.


Wiem, że to jałowe rozważania, ale czy on nie kosztował 40 000? Tak samo jak Dzień Czarnego Słońca?
Pamiętam, ze stałem przed dylematem: Strażniczka Kluczy czy Krucjata Bourne'a w tej samej cenie. Ale może pamięć coś upraszcza. Czy jest w ogóle ktoś na forum, kto ma te wydania?





Offline tucoRamirez

  • Zbrojmistrz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 010
  • Total likes: 2
  • Hijo de una gran puta!
Odp: Thorgal
« Odpowiedź #2422 dnia: Październik 09, 2017, 06:43:02 pm »

Wiem, że to jałowe rozważania, ale czy on nie kosztował 40 000? Tak samo jak Dzień Czarnego Słońca?
Pamiętam, ze stałem przed dylematem: Strażniczka Kluczy czy Krucjata Bourne'a w tej samej cenie. Ale może pamięć coś upraszcza. Czy jest w ogóle ktoś na forum, kto ma te wydania?
oczywiście, że jałowa, jak znakomita większość dyskusji na tym forum. ja na bank dałem trzy dychy, być może cena nie była wszędzie taka sama. komiks miał fatalną dystrybucję, w kilku miejscach zalegał, a w bardzo wielu nie było go wcale. aha, nie ma nadrukowanej ceny, jeśli to chciałeś wiedzieć, a jeśli interesują Cię inne szczegóły tego wydania, pytaj
Z wszystkiego, co kiedykolwiek napisano, lubię tylko to, co autor napisał własną krwią.

Offline rzem

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #2423 dnia: Październik 09, 2017, 08:00:17 pm »
No to może wszystko rozbija się o to, że cena nie była nadrukowana, racja.

Offline Itachi

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #2424 dnia: Październik 09, 2017, 08:42:20 pm »
Wracamy na szlak.

Alinoe

Zaskakujący album, w końcu w głównej roli występują inni bohaterowie niż Thorgal. Zabieg ten uatrakcyjnia scenariusz. Jolan i Aaricia muszą radzić sobie sami w dość nietypowej sytuacji, nie wiedząc czego są świadkami. Na pewno jest to jeden z bardziej mrocznych tomów, owiany mgłą tajemnicy. Odpowiada mi taki styl, chociaż z tym zaczynaniem wszystkiego od początku Van Hamme mógłby już spasować :smile: Ile razy można zaczynać wszystko od nowa?

Łucznicy

Jeden z najlepszych i najbardziej trzymających w napięciu tomów jak do tej pory. Świetnie napisana historia, Van Hamme wprowadza nowe postacie w tym magiczną Kriss de Valnor. Jak nie lubić tej kobiety? Piękna, zdolna manipulantka, złodziejka, kłamczucha... Bezlitosny i bezkompromisowy typ kobiety. Na pewno mocno napędza fabułę i wprowadza nieco świeżego powietrza. Przeciwieństwo Thorgala, a jak wiadomo przeciwieństwa się przyciągają... Trzymam kciuki i mam nadzieję, na jej powrót w dość nieodległej przyszłości.

Offline Klint

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #2425 dnia: Październik 09, 2017, 09:15:53 pm »
Wracamy na szlak.

Alinoe

Zaskakujący album, w końcu w głównej roli występują inni bohaterowie niż Thorgal. Zabieg ten uatrakcyjnia scenariusz. Jolan i Aaricia muszą radzić sobie sami w dość nietypowej sytuacji, nie wiedząc czego są świadkami. Na pewno jest to jeden z bardziej mrocznych tomów, owiany mgłą tajemnicy. Odpowiada mi taki styl, chociaż z tym zaczynaniem wszystkiego od początku Van Hamme mógłby już spasować :smile: Ile razy można zaczynać wszystko od nowa?

Łucznicy

Jeden z najlepszych i najbardziej trzymających w napięciu tomów jak do tej pory. Świetnie napisana historia, Van Hamme wprowadza nowe postacie w tym magiczną Kriss de Valnor. Jak nie lubić tej kobiety? Piękna, zdolna manipulantka, złodziejka, kłamczucha... Bezlitosny i bezkompromisowy typ kobiety. Na pewno mocno napędza fabułę i wprowadza nieco świeżego powietrza. Przeciwieństwo Thorgala, a jak wiadomo przeciwieństwa się przyciągają... Trzymam kciuki i mam nadzieję, na jej powrót w dość nieodległej przyszłości.

Bardzo fajne mini recenzje. Jestem ciekaw jak opiszesz kolejne tomy.

Offline graves

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #2426 dnia: Październik 09, 2017, 10:33:52 pm »
Czy jest w ogóle ktoś na forum, kto ma te wydania?
Jasne, że tak, ale na tych komiksach nie było drukowanej ceny, tak więc ile ktoś w księgarni napisał za tyle sprzedał :)





"It is an old maximum of mine that when you have excluded the imposible, whatever remains, however improbable, must be the truth."

Offline chmiel

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #2427 dnia: Październik 10, 2017, 10:41:03 am »
Graves - "Słoneczny miecz" to 1994 r.

Offline greg0

  • Pisarz bracki
  • ****
  • Wiadomości: 667
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • bardzo lubimy nasze tłumaczenie
Odp: Thorgal
« Odpowiedź #2428 dnia: Październik 10, 2017, 05:52:09 pm »

Wiem, że to jałowe rozważania, ale czy on nie kosztował 40 000? Tak samo jak Dzień Czarnego Słońca?
Pamiętam, ze stałem przed dylematem: Strażniczka Kluczy czy Krucjata Bourne'a w tej samej cenie. Ale może pamięć coś upraszcza. Czy jest w ogóle ktoś na forum, kto ma te wydania?
W tamtych czasach na okladkach komiksów zapisywałem kiedy  i gdzie (miasto) kupiłem dany komiks i podpisywalem się (wiadomo jak było-  kumple ciągle pożyczali do poczytania).
Mam zapisane :
- "Wyspa wśród lodów"       kupiony 22 październik 1991 cena 35 000  /wyd. Korona/
- "Dzień Czarnego Słońca" kupiony 22 października 1991 cena 35 000 /wyd. Korona/
,,Strażniczki kluczy"  w księgarni nie mieli bo bym miał a nie mam. :biggrin:
« Ostatnia zmiana: Październik 10, 2017, 06:00:44 pm wysłana przez greg0 »
"Jesteś podwójnym sobą."

Offline Itachi

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #2429 dnia: Październik 11, 2017, 08:14:42 pm »
Kraina Qa

Saga rozpoczyna się od popisowej roli Kriss de Valnor. Tak jak myślałem, wspomniana postać bardzo szybko powraca na karty komiksu. Razem z nią nadchodzą kolejne problemy i kłopoty. Przygotowany podstęp jest świetnie przemyślany, Thorgal chcąc czy nie chcąc musi zgodzić się na warunki zaproponowane przez kobietę. Dodatkowo uroczo wygląda konflikt pomiędzy najemniczką, a Aaricią. Grzegorz Rosiński dał popis swoich możliwości podczas bitwy powietrznej, która została przedstawiona w zjawiskowy i epicki sposób.

Oczy Tanatloca

Bardzo ważny album, wyjaśniający wiele w historii przodków Thorgala, a także mocy jakie posiadali. Co bezpośrednio wpływa na młodego Jolana, który musi użyć swoich umiejętności w celu uratowania ojca. Chłopiec przechodzi trudny okres, jednak podświadomie wie że czeka go wielka przyszłość. Aaricia i Kriss nadal skaczą sobie do gardeł tworząc koncert charakterów. Misja jaką wykonują główni bohaterowie wymaga od nich wiele wysiłku, ale także powoduje wewnętrzne konflikty, czego efektem jest zdrada Tjalla. Album pełen napięcia i zwrotów akcji.

Miasto zaginionego boga

Mieszanka wybuchowa i swego rodzaju finał sagi Qa. Zakończenie głównego wątku i życia kilku postaci. Ostateczna bitwa nie rozczarowuje, każda z postaci ma rolę do odegrania. Piękna Kriss dostaję nauczkę za swoją chciwość, Tjall odkupia swoje winy, Thorgal natomiast ma okazję spojrzeć w oczy swojemu szalonemu Ojcu. Graficznie komiks stoi na niezwykle wysokim poziomie. Podoba mi się operowanie światłem, sceny w zamkniętych ciemnych pomieszczeniach uzyskują tajemniczy nastrój. Paleta barw ogólnie stanowi mocny punkt tegoż albumu.

Miedzy ziemią a światłem

Jolan otoczony opieką kapłanów stara się odnaleźć w roli nowego boga. Co oczywiście wywołuje irytację Thorgala i rozpoczyna rodzinny konflikt. Bohaterowie wplątani są w sieć intryg, w której każdy stara się ugryźć jak najwięcej dla siebie. Brakuje mi już słów i zachwytów nad Kriss, do każdego albumu dodaje ona stałą jak na swój charakter grę, która powoduje iż coraz bardziej wgłębiamy się w jej psychikę i razem z nią planujemy kolejne oszustwa. Nie wiek jak u Was, ale mnie zazwyczaj zaskakują jej plany wykorzystania następnych bohaterów. Jeszcze kilka albumów i nie będzie już chyba żywej postaci, która nie ma z nią na pieńku :wink: W ostatecznym rozrachunku rodzina szczęśliwie odpływa w nieznane...






 

anything