Na targach, o których pisałem powyżej, uciąłem sobie miłą pogawędkę z A.Rabendą na temat przyszłych planów wydawniczych Postu.
"Kot rabina" zbiorczy 3 i 4 oraz jednocześnie wznowienie 1 i 2. Pierwszy kwartał lub pierwsza połowa : ) 2010. A.Rabenda mówił, że wydadzą integrala, aby "wreszcie skończyć Kota Rabina", a mnie teraz dopiero olśniło , że chyba "Kotów" jest wydanych już 5 części we Francji. Czy od 1-4 to osobna całość?
"Maus" w twardej powinien być na WSK (luty/marzec 2010)
"V jak Vendetta" zbiorczy w twardej - tu cytuję: "większy problem", powinien być w 2010 ale są ,,pewne kłopoty".
"Nage Libre" - ukaże się podczas ogłoszenia kolejnego laureata Nagrody dla najlepszego komiksu francuskojęzycznego Festiwalu w Angouleme: Polski Wybór 2009 - czyli koniec lutego 2010. A.R. wyjął z torby i pokazał mi oryginał - zapowiada się ciekawie, choć ja z francuskim nie jestem za pan brat: )
Lupus 2 powoli się kończy, tzn. jeszcze jest sporo ale z wszystkich czterech części tego zaczyna chyba najbardziej brakować.
Kolejnym tomem Corto będzie "Złoty dom w Samarkandzie" - jest szansa na wydanie go pod koniec listopada/początek grudnia 2009.
Spiegelman ,,Breakdown" - w tłumaczeniu, do tego, chcą to zrobić porządnie graficznie a ,,rzecz jest bardzo wymagająca" -więc 2010 ale bez konkretniejszych terminów.
Inne wydawnictwa :
Egmont olał totalnie komiksy. Przywiózł tylko nowego Asterixa. Nie mieli żadnego pakietu, ani nawet nowego LL czy Baby Blues.
Kot Simon z W.A.B-u dość dobrze zareklamowany na stoisku.
Fistaszki 1 - nakład wyczerpany - cytat: ,,gdzieś jeszcze można wyłowić w księgarniach i internecie, bo to było wydanie limitowane"
część 3 - I połowa 2010, część 4 - II połowa 2010.
Ongrys ma przecenę ok.25%. Na tym samym stoisku są też m.in. "Epizody z Auschwitz" (20zł)
Znak - Nie mogłem się dopatrzeć "Małego Księcia" Sfara - ale może gdzieś leżał. Na pewno nie był wyeksponowany wśród innych nowości.
Więcej komiksów nie widziałem, co nie znaczy, że więcej nie było:)
Ogólnie, targi jednak znacznie skromniejsze niż rok temu. A chodzę regularnie od jednej z pierwszych edycji. Mniej wydawnictw (brak Prószyńskiego i S-ki, Zysku i S-ki czy Muzy) te co były, miały dużo uboższą ofertę wydawniczą niż w poprzednich latach. Rabaty też nie powalające (choć można się jak zwykle targować przy większych zakupach), w dobie księgarń internetowych nie wytrzymujące konkurencji. Prawie same nowości, a i z tych wielu zapowiadanych książek nie zdążono wydać na targi. Boksy były dużo mniejsze niż rok temu - np. PWN. Autorów z zagranicy można było policzyć na palcach jednej ręki. Obsługa w niektórych miejscach raczej zniechęcała (opieszałością i "tumiwisizmem") do zakupu niż próbowała do niego zachęcić. Ale mimo wszystko, na targi, jak zawsze zresztą, wybrać się warto. Czytelnicy dopisali. Tłumy były ogromne.