Powiem tak - bylem na wszystkich Asucon jakie do tej pory sie odbyly. Jego dziesiata edycja (ochrzona jako "suXcon") byla ... tragiczna. Niedlugo napisze recenzja, ale na szybko :
+ fajna herbaciarnia (najlepsza rzecz na konie IMO)
+ dobrze zrobiony konsol rum (z rzutnikiem)
+ rzutnik w TV roomie
+ bufet z tanim zarciem (doskonaly zurek za 1pln!)
+ koncert (choc ciezko tutaj szukac zaslug u orgow - ponoc jakas lokalna kapela po prostu przyszla sie spytac czy moze zagrac, bo zobaczyla impreze - ale to nie 100% info)
- orgowie zapomnieli o sleeping roomach (sic!)
- cosplay prowadzil znow ten stukniety fantasta, porazka jesli chodzi o prawodzenie (bo sam cosplay bardzo dobry byl)
- zamykanie pomieszczen w czasie "przer technicznych" (ja rozumie, ze mozna czasem przerwe zrobic, ale nie zamyka sie na raz TV roomu, Panelowki i konsolowki - szczegolnie, ze w tym pierwszym wiekszosc ludzi miala swoje rzeczy)
- chamstwo i glupota orgow (jak spytalem sie czy otworza TV room, w ktorym mialem zarcie i ubrania /bylem po turnieju DDRa - w krotkich spodenkach, a byl juz wieczor/ zostalem wysmiany przez szefowa SKF p. Ele G. oczywiscie TV roomu nie otworzono)
- upierdliwosc idiotow, ktorzy ponoc ochrona byli - chodzili caly konwent i byli wstanie pytac sie jednej osoby 20-30 gdzie ma identyfikator, nie wspomne juz o sytuacji, w ktorej pytaj innych orgow o IDki, a jednego ponoc nawet nie chca wpuscic. Podoba sytuacja z wystawcami - nie raz dochodzilo do klotni bo przylazl jakis upierdliwy ogr i chcial ID zobaczyc (mimo, ze 10 minut temu pytal o niego w tym samym miejscu) ... zenada pelna geba naprawde. Pewnie jakby dresy wpadly, to wtedy ochrona nie byla by juz taka "twarda"
- brak hentai night (kiedy ludzie puscili sami, zamiast Bubble Gum Crisis, ktorego nikt nie ogladal, to nagle obudzili sie orgowie, poszli po kolezkow i sprawdzali czy nie ma "niemoralnych" tresci, akurat tak wyszlo, ze nie bylo bo pomylono plytki, ale jakby byly hentaje to nie wiem co by zrobili, moze kazali kleczec na grochu w kacie?)
- zwinieto DDRa na noc
- sleepow nie bylo, a duza sala gdzie w dzien byli wystawcy, byla praktycznie pusta
+/- dyskoteka anime (zalezy co kto lubi)
+/- cosplay (byl dobry, bo ludzie byli dobzi, prowadzacy wszystko psul)
+/- malo paneli (ale ponoc te co byly, byly ciekawe)
Ogolnie podsumowujac - na konwencie wialo nuda (i to nie to, ze ja narzekam - wielu znajomych, ktorzy byli 1-2 raz na konwencie stwierdzilo, ze byl po prostu mizerny i nudny). Ja bawilem sie tylko dlatego, ze mialem z kim. Gdyby nie ludzie, to porazka ... naprawde.
Ekipa z ŚKFu znowu pokazala jak mozna skopac konwent, ktory niegdys byl jednym z najwiekszych i najlepszych w Polsce.
Brawa dla nich, to trzeba umiec!
Pozdrawiam
AvantaR, ktory przezyl suXcon