Autor Wątek: Czarnobyl... czy oby napewno pusty?  (Przeczytany 106771 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Ijon Tichy

  • Słynny gwiazdokrążca.
  • Moderatorzy
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 3 730
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Czarnobyl... czy oby napewno pusty?
« Odpowiedź #45 dnia: Marzec 24, 2008, 05:59:55 pm »
Sergieju94, wytłymaczysz czemu 80% Twojego postu to bujda?
No, chyba, że "tak se" coś napisałeś- to w takim wypadku tylko powiedz co fajnego jest w pisanu czegoś takiego.
Uśmiechaj się, zawsze! ;)

Offline Sonial13

Czarnobyl... czy oby napewno pusty?
« Odpowiedź #46 dnia: Marzec 25, 2008, 07:53:56 am »
Cytat: "Ijon Tichy"
(...) tylko powiedz co fajnego jest w pisanu czegoś takiego.

Hihi, ktoś to czyta :lol:  :lol:  :lol:

A BTW: coś ostatnio słyszałem, że pęka pokrywa w elektrowni, ta ochronna niby. Nie wiem czy to prawda, słyszeliście coś  może z jakichś wiarygodnych źródeł?
"Imagination Is More Important Than Knowledge"

Offline Sergiej94

Czarnobyl... czy oby napewno pusty?
« Odpowiedź #47 dnia: Marzec 25, 2008, 03:30:25 pm »
Czemu niby 80% to brednie.... może tam gdzie są obliczenia i wzory chemiczne popełniłem błędy :P ale jak to ktoś poprawi - wyjdzie mu prawda :P

Tak, doszło tam do rozszczelnienia pokrywy reaktora, a następnie para wodna rozszczepiła się i połączywszy się spowrotem z tlenem stworzyła mieszanke piorunującą...

moje źródło:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_w_Czarnobylu

"O godzinie 01:23 jeden z techników obsługujących czwarty reaktor próbuje uruchomić system zabezpieczeń, który jednak nie zadziałał, a reaktor nie wyłączył się — wynikło to z tego, że wskutek wysokiej temperatury uległy skrzywieniu kanały, przez które wprowadzane są do reaktora pręty z materiału pochłaniającego neutrony, które zatrzymują reakcję łańcuchową. Reakcja rozwija się nadal. Mija jeszcze kilkanaście sekund. Ilość energii produkowanej przez reaktor stukrotnie przewyższa dopuszczalny poziom. Tak gwałtowny wzrost mocy i temperatury doprowadził do potężnej eksplozji pary wodnej znajdującej się w reaktorze, w wyniku której rozsadzona zostaje ciężka, ważąca blisko 2000 ton osłona antyradiacyjna pokrywająca reaktor. Następnie w niewyjaśnionych okolicznościach nastąpił drugi nieco potężniejszy wybuch, który to zniszczył budynek czwartego reaktora (prawdopodobne jest że eksplodowała ulatująca z już rozszczelnionego reaktora mieszanina piorunująca). Wybuch ten zapoczątkował pożar grafitu (moderatora), trwający przez następne 9 dni w budynku reaktora. Do atmosfery dostaje się radioaktywny pył. Większość z 211 prętów kontrolujących pracę rdzenia reaktora stopiła się. Radioaktywne cząstki wyrzucone do atmosfery wybuchem, jak i te emitowane nadal w wyniku szalejącego pożaru grafitu tworzyły pióropusz radioaktywnych drobin o wysokości 1030 m, który następnie przemieścił się w stronę miasta Prypeć."http://

Offline Andrzej_K

Odp: Czarnobyl... czy oby napewno pusty?
« Odpowiedź #48 dnia: Wrzesień 27, 2009, 06:05:37 pm »

Hihi, ktoś to czyta :lol:  :lol:  :lol:

A BTW: coś ostatnio słyszałem, że pęka pokrywa w elektrowni, ta ochronna niby. Nie wiem czy to prawda, słyszeliście coś  może z jakichś wiarygodnych źródeł?

Plotki à la  Pudelek ...  :lol: Dziwne bo ja jakoś nie zauważyłem by pękał, gdy pojechałem do Czarnobyla w lipcu 2009, to przy okazji także naocznie i przez lornetkę obejrzałem jego stan.
Obserwowałem Sarkofag z 200 m przez lornetkę 10×50, czyli w jej okularach oglądałem Sarkofag tak, jakbym stał w odl. 20 m.

I prócz rdzy tu i ówdzie nie zauważyłem żadnych dziur. Nawet jeśli są – to są one na tyle małe, że nie stanowią zagrożenia dla nikogo, prócz najwyżej samego sąsiedztwa Sarkofagu.

Oto moje fot. Sarkofagu z różnych stron – zwróćcie uwagę po powiększeniu ich, ile tam krąży... jaskółek:


[Autor: Andrzej Karoń, Lic. CC]


[Autor: Andrzej Karoń, Lic. CC]


[Autor: Andrzej Karoń, Lic. CC]


Sądzę jednak że zniszczony reaktor jest i tak wciąż faktycznie groźny, ale raczej pod względem ewentualnego dojścia do kolejnego wycieku. Jednak tym razem nastąpiłoby głównie skażenie okolicznej gleby, a atmosfery w minimalnym stopniu – bo teraz nie ma czynnika mogącego rozpylić radionuklidy jak w 1986 r. (para, płonący grafit)

Ze względu na to że 10 km strefa wokół Elektrowni jest obecnie niezamieszkana, a 30 km tylko w minimalnym stopniu, to rejon ewentualnego największego skażenia wokół Elektrowni, nie stanowiłaby dużej groźby dla populacji.

Realną groźbę stanowi dostanie się skażeń do pobliskiej rzeki Prypeć, a stamtąd przez Dniepr do Kijowa, jednak trzeba pamietać, że większość izotopów to chemicznie ciężkie metale więc większość z nich i tak stosunkowo szybko osiadłaby na zawsze w okolicznym mule...

Offline PyramidHead

Odp: Czarnobyl... czy oby napewno pusty?
« Odpowiedź #49 dnia: Październik 11, 2009, 09:41:23 pm »
Bardziej od pytania czy radioaktywnosc w okolicach Prypecia jest nadal grozna dla ludzi ja bym zadal pytanie co do cholery wiadomo o "Oku Rosji"? Jedyne co znalazlem na ten temat to to:
http://www.eksel.user.icpnet.pl/opowiadania/4miszmasz/czarnobyl10.php

Offline Andrzej_K

Odp: Czarnobyl... czy oby napewno pusty?
« Odpowiedź #50 dnia: Październik 13, 2009, 08:39:46 pm »
Wiele jest domysłów, na temat tego niezwykłego urządzenia, ale myślę że to nawet dobrze że tak jest, bo w w dzisiejszym MATERIALISTYCZNYM świecie potrzebne są jeszcze jakieś "mity" czy raczej "pseudomity", np. dotyczące tego obiektu...

A teraz INFORMACJE jakie mnie się udało znaleźć w Sieci:




A więc przede wszystkim jest to nic innego jak jeden z tzw. "Rosyjskich Dzięciołów" (ang."Russian Woodpecker"), jak go w slangu nazywali ówcześni krótkofalowcy, gdyż generował charakterystyczne zakłócenia na Falach Krótkich – odgłos przypominający trochę szum wirnika helikoptera lub szalone stukanie dzięcioła (stąd nazwa)...

Tutaj można posłuchać tego niezwykłego odgłosu: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/5/5b/Woodpecker.ogg


Myślę, że wszelkie Pańskie wątpliwości rozwiąże ten artykuł z Wikipedii http://pl.wikipedia.org/wiki/Duga oraz ta mapa satelitarna: http://wikimapia.org/#lat=51.3019647&lon=30.0592804&z=14&l=28&m=b

Można przybliżać tą mapę, i dzięki temu można zauważyć m.in. co najmniej jeden zaznaczony posterunek tzw. CheckPoint przy antenie, ale wg. informacji w wielu art. to jest ich tam więcej, więc nie ma raczej co marzyć o dostanie się na teren...
Trzeba pamiętać, że wciąż jest to teren wojskowy i choć od czasu awarii Elektroweni, Radar nie działa, to jest on i tak pilnowany "Jak Oka w głowie" jako obiekt strategiczny.



Ciekawe, że z "Okiem Moskwy" związany jest cały kompleks opuszczonych dziś w zasadzie wojskowych budynków, był tam nawet własny stadion! Oczywiście minimiasteczko oraz sam Radar na cywilnych mapach kompletnie NIE ISTNIAŁY – oto dowód:

na tej mapie:
http://mapstor.com/mapstorfile.php?file=100k--m36-025.gif

wszystko jest na miejscu, niedaleka wioska Korogod, i jest nawet droga prowadząca z okolicy wioski Lelew... DONIKĄD!

Interesujące nieprawdaż?



Kolejnym potwierdzeniem tego, że jest to "tylko" Wojskowy Radar, jest ten dziwny element znajdujący się niedaleko anteny zwany "kołem"...

To nie jest np. silos rakiet, lecz tzw. System próbkowania Jonosfery Ogromną rolę w przesyłaniu i odbiorze fal radiowych odgrywa jonosfera. W zależności od długości fali radiowe odbijane lub pochłaniane są przez jej różne warstwy (D, E, F), zaś najkrótsze (tj. ultrakrótkie i mikrofale) nie są już odbijane – i są wykorzystywane w łączności kosmicznej...

Wracając jednak do roli tego "koła", to dzięki niemu obsługa techniczna anteny mogła analizować zmieniajacy się w ciągu dnia i nocy stan jonosfery, po to by dobrać optymalną częstotliwość sygnału nadawczego z innego radaru oddalonego o kilkadziesąt km (Lubecz) względem odbiornika, gdyż dzięki wykorzystaniu różnych zjawisk, jak: dyfrakcja, refrakcja, odbicie od jonosfery, radar ten mógł "sięgnać" tysiące km do USA!

Odbiorcza antena Czarnobyl-2 miała za zadanie wykryć odbite fale radarowe od wystrzelonych ICBM-ów z USA, i umożliwić Siłom Militarnym ZSRR w porę odpalić własne ICBM-y.

CAŁE SZCZĘSCIE, ŻE NIGDY IM TEN RADAR SIĘ DO TEGO NIE PRZYDAŁ!


Szkoda że tam się nie da w zasadzie dostać, no chyba że ma się "chody" u Wojskowych  jak ci Ukraińcy (bo zagraniczniaków to na pewno aż tak blisko nie wpusciliby jak ich), więc byli tam "w środku", i co? I okazuje się że dziś to tylko kupa złomu, bo np. jego aparaturę już dawno wywieźli/rozkradli:

http://lost.co.ua/en/reports/zona/12-chornobyl-2

http://lost.co.ua/en/reports/zona/13-chornobyl-2







Tutaj są moje zdjęcia tego radaru:

Widać go wszędzie w Zonie, nawet tutaj (z terenu Elektrowni Jądrowej) p. prawa strona zdjęcia...
Odległość od niedokończonych Kominów Chłodniczych oraz Bloku 5 i 6 – 3,5 km.
Odległość z tego miejsca do Radaru... 12 km!




A oto zdjecia "Oka Moskwy". zrobione w lipcu 2009 w Prypeci z dachu 16-piętrowego wieżowca:




Rozmiary kątowe obiektu to ok. 4° (= 8 tarcz Księżyca)



A tutaj zrobione teleobiektywem 500 mm, z tego samego miejsca:





O ogromie jego świadczy to, że obiekt jest oddalony od tego wieżowca o... 11 km!

Zdjęcie jest nieco niewyraźne, w wyniku drgań powietrza w ciepły letni dzień.

Offline SeboleX

Odp: Czarnobyl... czy oby napewno pusty?
« Odpowiedź #51 dnia: Październik 14, 2009, 08:52:04 pm »
Powiem tak czy coś tam żyje.
w Czerwonym lesie albo innych mrocznych miejscach jest możliwe wystąpienie jakiś mutacji po czarnobylu i mogą być tam mutanty ale nie takie jak w grach są kreowane. Na pewno niebezpieczne dla człowieka ale dla tego który się do nich zbliży bo one same pewnie też człowieka się boją.

W chwili obecnej na terenie Zony żyją dzikie zwierzęta, a raczej ich mutacje, oraz ludzie (stalkerzy, bandyci, wojsko). to wypowiedź ze strony informacyjnej. zaznaczającej że żyją tam mutacje nie ludzi a zwierząt i jest to możliwe i jest na pewno niebezpieczne dla człowieka.

Nikt nie zaglądał przecież do Czerwonego lasu bo są tam duże anomalie, i możliwe jest występowanie tam właśnie tych stworów.

W samym prypeciu nie ma ludzi to fakt ale są zwierzęta oto dowód


Natomiast poza obszarem promieniowania 10km mieszkają ludzie, są to nieliczni starcy którzy nie chcieli opuścić swojego domu.

Co do Cmentarzyska maszyn, też nikt o zdrowych zmysłach tam nie wstępował gdyż promieniowanie jest tam po prostu hardkorowe.


Aczkolwiek Stalkerzy i inni złomiarze pojawili się na tym obszarze ale ci drudzy raczej nie wiedząc na jakie głupstwo się posuwają.

Czy czarnobyl żyje? odpowiem że tak ale tylko w postaci psów, nie ma raczej kotów, są dziki i inne tym podobne czyli zwierzęta, które są odporne na promieniowanie w średnim stopniu.
Nie jest jednak pewne jak wy piszecie czy to miejsce a raczej jego okolice w najciemniejszych miejscach albo w nocy jest bezpieczne w 100%.
Nikt nie wie do końca co się kryje w podziemiach i raczej nikt nie ma odwagi by to sprawdzić a naukowcy tylko zajmują się elektrownią a nie mutacjami.

Offline Twardowsky

Odp: Czarnobyl... czy oby napewno pusty?
« Odpowiedź #52 dnia: Październik 15, 2009, 06:41:15 am »
> 12 r.ż ?
Pogromca wdów i sierot

Offline Andrzej_K

Odp: Czarnobyl... czy oby napewno pusty?
« Odpowiedź #53 dnia: Październik 15, 2009, 04:11:20 pm »
Czarnobyl... czy oby na pewno pusty?

Jeśli chodzi o zamieszkiwanie tego rejonu przez ludzi, to Strefa Czarnobylska jest podzielona na dwie: wewnętrzną 10-kilometrową i zewnętrzną 30-kilometrową.

  • W wewnętrznej 10-kilometrowej Strefie, która istniała przed 1986 r., gdyż był to teren wojskowy... Elektrownia ЧАЕС prócz prądu produkowała pluton dla Wojska oraz w tym rejonie znajduje się też opuszczony dziś tzw."AtomGrad" Prypeć oraz wspomniany wyżej Wojskowy obiekt – Radar pozahoryzontalny "DUGA-2/RŁU-1" (zwany potocznie "Okiem Moskwy").
    Po słynnej awarii w 1986 r., całą ludność stamtąd ewakuowana JUŻ NIGDY NIE WRÓCIŁA, jednak teren ten nie jest do końca pusty...
    • Codziennie do elektrowni z oddalonego 50 km na wschód Sławutycza przyjeżdża i wraca ok.kilkuset pracowników, którzy zajmują się doglądaniem i rozbiórką wyłączonych urządzeń (ostatni 3. Blok wyłączono pod koniec 2000 r.)
    • Codzienne w Prypeci i przed Sarkofagiem 4.Bloku Elektrowni, bywa jedna do kilku wycieczek z całego świata pod nadzorem tzw.Przewodników.
    Rejon ten jest ciągle patrolowany przez wojsko i ściśle pilnowany...
  • W zewnętrznej 30-kilometrowej Strefie, utworzonej po 1986 r., też początkowo ewakuowano ludność, jednak część osób (głównie starszych) wróciło i mieszkają tu i tam (ale nie w "wewnętrznej Strefie" Strefy!).

    Oto mapka ich rozmieszczenia i liczebność:

    http://www.chornobyl.in.ua/samosel_ru.htm

    W zewnętrznej Strefie jest łagodniejszy dozór milicji i wojska, w odróżnieniu od rejonu samej Elektrowni i bliskich jej okolic...

*  *  *

A teraz sprawa porzuconego sprzętu: prócz najsławniejszej Rosoki (której zdjęcie pokazano wyżej), jest też wiele innych... Obecnie Ukraińcy stwierdzili, że wiele lat padania deszczów/śniegów, zmyły przynajmniej z części tych pojazdów radionuklidy i rozpoczęli wywózkę sprżętu poza "Strefę".
Oto dowód:

Cytuj

(Źródło: http://pripyat.com/)

Co jakiś czas słyszy się o wywożeniu "tego" i "owego" poza Strefę, jak chociażby mnóstwo kaloryferów z Prypeci. A w połowie 2008 r., ktoś "bardzo mądry" wpadł na "genialny" pomysł, by z jednego ze składowisk "zajumać"... helikopter i zrobić z niego poza strefą... K A W I A R E N K Ę ! (pewnie by się nazywała, np. "100 Remów"  :badgrin: ). Przemyt udaremniono, ale teraz zaostrzono pilnowanie tych składowisk, przez co typowe wycieczki nie mają wstępu np.do Rosoki.
"Na otarcie łez" pokazywane jest tym wycieczkom kilka porzuconych pojazdów w Miasteczku Czarnobyl – kilkanaście km na południe od Elektrowni o tej samej nazwie...

*  *  *

O dziwo koty też jednak można spotkać w Strefie, jak te pół-dzikie koty na opuszczonej stacji Janów pod Prypecią. Jednak z kotami tak bywa, że lubią "chodzić własnymi drogami" więc nie wiadomo na pewno czy one tam mieszkały od urodzenia, czy udały się na tą Stację, odbywając swe "kocie wędrówki" z domostw Samosieli...



Polecam wszystkim informacje, a zwłaszcza fotografie znajdujące się na poniższej stronie:
http://www.chornobyl.in.ua/en/. Fotografie: Koni Przewalskiego, Nietoperzy, Ptaków, Gadów i Owadów i innych przykładów Dzikiej Przyrody...

Wygląda na to, że wyglądają one tam raczej normalnie, gdyż nawet jeżeli się tam trafiają tzw."mutanty", szybko one giną. Znane są badania mutacji ptaków, polegajacej zwykle na tym, że zmienia ona pewne cechy wyglądu, i coś takiego zaobserwowano u tamtejszych jaskółek dymówek Hirundo rustica. Okazuje się, że tego typu mutacje nie są jednak utrwalane w populacji, bo ze względu na swe inne ubarwienie, jaskółki te nie mogły znaleźć partnerów do prokreacji.
Przyroda sama najczęściej reguluje tego typu "odstępstwa"...



Dodam jeszcze, że podczas naszej lipcowej wyprawy do Czarnobyla, m.in. Naukowców ze Świerka (PTN), udało się zaobserwować m.in.:

  • w czasie jazdy pociągiem Sławutycz-Semichody, kilka kilometrów od Elektrowni można było zaobserwować stadko łosi, ok. 6-7 szt.
  • w lasku niedaleko stacji Janów, uciekającego dzika sprzed "wewnątrzStrefowego" autokaru
  • na drodze w pobliżu porzuconych łodzi i barek k.Miasteczka Czarnobyl, leżała zdechła mysz – badania dozymetryczne nie stwierdziły, by "zeszło jej się" od promieniowania, ale raczej z innych przyczyn...
  • w Prypeci niedaleko d.komisariatu "opalało" się kilka wyglądających zupełnie normalnie jaszczurek – wniosek: choć są to zwierzęta prowadzące naziemny tryb życia, obecny poziom promieniowania w Strefie jest dla nich i ich genomu już niegroźny
  • w jednym z wieżowców w Prypeci, osoby zwiedzające jedno z mieszkań spotkali sowę zjadającą jeża – przestraszony ptak uciekł przez okno
  • w dawnym zbiorniku wodnym do chłodzenia reaktora ЧАЕС, pływają dorodne Amury i oooogromne Sumiska! (2-3 m dł.) Ryby wyglądały normalnie, a dlatego są tak wielkie, bo nie są tam odławiane i na dodatek karmią je regularnie wycieczki do Czarnobyla oraz Pracownicy Elektrowni...




Całe szczęście, że w Prypeci tych psów nie spotkaliśmy
(ale widzieliśmy ich ślady i odchody),
albo co gorsza nie zaatakował nas Wściekły wilk!



Na koniec polecam zdjęcia rejonu słynnego "Czerwonego Lasu", który obecnie zaczyna odrastać – na razie jest to w chwili obecnej ściernisko niż "las" – i to pomimo kilkudziesięciokrotnie wyższego promieniowania (ok.12 µSv/h) niż w Polsce (0,3 µSv/h):

http://www.chornobyl.in.ua/en/red_forest_today.htm
« Ostatnia zmiana: Październik 15, 2009, 10:26:27 pm wysłana przez Andrzej_K »

Offline SeboleX

Odp: Czarnobyl... czy oby napewno pusty?
« Odpowiedź #54 dnia: Październik 16, 2009, 10:35:47 pm »
Może być właśnie tak jak mówisz, że owe mutacje są nikłe a jedyne co może tam zagrażać to promieniowanie i dzikie zwierzęta(głodne).
Bo teraz tym bardziej trudno tam o pożywienie :)

Offline Andrzej_K

Odp: Czarnobyl... czy oby napewno pusty?
« Odpowiedź #55 dnia: Październik 19, 2009, 12:40:40 am »
Może być właśnie tak jak mówisz, że owe mutacje są nikłe a jedyne co może tam zagrażać to promieniowanie i dzikie zwierzęta(głodne).
Bo teraz tym bardziej trudno tam o pożywienie :)

Co do promieniowania to nasza lipcowa wyprawa zarejestrowała następujące wartości:

Porównawcze w Warszawie: 0,3 µSv/h

SPORO MIEJSC STREFY: m.in. Miasteczko Czarnobyl kilkanaście km od ЧАЕС – 0,2 µSv/h (sic!)
W Opuszczonej Prypeci – najczęściej (przy gruncie) 1 µSv/h, najwyżej 2-4 µSv/h

Mur przed Elektrownią w Czarnobylu – 5,7 µSv/h, a już trochę dalej od niego – 2,8 µSv/h

Ściernisko pod Elektrownią zwane "Czerwonym lasem" – do 12 µSv/h

UWAGA: 1 µSv to oczywiście 0,000001 Sv

Są miejsca na świecie jak chociażby Ramsar w Iranie gdzie roczna dawka wynosi nawet do 260 mSv/rok, czyli 30 µSv/h. A żyją i w takich rejonach normalnie ludzie!

Oczywiście biorąc pod uwagę fakt, że wiele tych radioizotopów jest chemicznie ciężkimi metalami, które dyfundują wgłąv gleby, zamieszkanie na stałe ludzi jest wciąż pod zankiem zapytania (inna a kwestia, że nie mieliby tam do czego wracać – ich majątki rozszabrowano  :-X, a budynki i domy w większości są już dziś w opłakanym stanie  :sad:)





Niektóre zwierzęta tam mogą stanowić dla ludzi zagrożenie, gdyż od ponad dwudziestu lat jest tam rodzaj Ścisłego Rezerwatu, więc dosżło do przywrócenia naturalnych relacji ofiara-drapieżnik w Ekosystemie. Nie prowadzi się tam w zasadzie odłowów dzikiej zwierzyny itp., i przez to licznie rejon ten zamieszkują, nielicznie lub rzadko spotykane gdzie indziej gatunki jak np.: niedźwiedzie, wilki, a nawet płochliwe Czarne Bociany (Ciconia nigra)!

Człowiek jest tam na tych terenach obecnie "gościem", a nie "panem".

Offline haael

  • Asesor
  • ******
  • Wiadomości: 9 996
  • Total likes: 4
  • Płeć: Mężczyzna
  • Polska polska nie ciapolska.
Odp: Czarnobyl... czy oby napewno pusty?
« Odpowiedź #56 dnia: Listopad 03, 2009, 11:19:33 am »
Cytuj
Są miejsca na świecie jak chociażby Ramsar w Iranie gdzie roczna dawka wynosi nawet do 260 mSv/rok, czyli 30 µSv/h. A żyją i w takich rejonach normalnie ludzie!

Oczywiście biorąc pod uwagę fakt, że wiele tych radioizotopów jest chemicznie ciężkimi metalami, które dyfundują wgłąv gleby
No właśnie. Pierwiastki radioaktywne są bezpieczne dopóki ich nie zjesz. W Iranie widocznie występuje pierwiastek niewchłanialny przez ludzi. Natomiast w Czarnobylu występuje radioaktywny jod, który kręgowce bardzo łatwo wyłapują.

Cytuj
Człowiek jest tam na tych terenach obecnie "gościem", a nie "panem".
Chciałbym, żeby tak było w większej ilości miejsc.
Prepara tu palo en mano, que hay vienen los hombres malos.
Prepara tu palo hermano, que hay vienen los hombres malos.

Offline TC

  • Moderator
  • Steward
  • *
  • Wiadomości: 6 015
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wylogowany
Odp: Czarnobyl... czy oby napewno pusty?
« Odpowiedź #57 dnia: Listopad 03, 2009, 03:28:28 pm »
Cytuj
Chciałbym, żeby tak było w większej ilości miejsc.
A to ciekawe, mógłbyś to rozwinąć?  ;-)
RIP Gildio...

Offline Radan

Odp: Czarnobyl... czy oby napewno pusty?
« Odpowiedź #58 dnia: Listopad 03, 2009, 10:02:46 pm »
Chciałbym, żeby tak było w większej ilości miejsc.

A to bardzo prosto da się załatwić.

Offline Andrzej_K

Odp: Czarnobyl... czy oby napewno pusty?
« Odpowiedź #59 dnia: Listopad 04, 2009, 02:39:43 am »
No właśnie. Pierwiastki radioaktywne są bezpieczne dopóki ich nie zjesz. W Iranie widocznie występuje pierwiastek niewchłanialny przez ludzi. Natomiast w Czarnobylu występuje radioaktywny jod, który kręgowce bardzo łatwo wyłapują.
Chciałbym, żeby tak było w większej ilości miejsc.

Zgadza się – wydobywający się w Iranie naturalny Radon, jest on gazem szlachetnym i praktycznie nie reaguje chemicznie, więc nie stanowi aż takiego zagrożenia dla organizmów, jak promieniotwórczy jod czy cez – np. nie uczestniczy w procesie odżywiania itp.

Natomiast jeśli chodzi o ten "paskudny" jod, to...

...najwyżej do dwóch miesięcy po wybuchu w Czarnobylu izotop Jodu 131-I stanowił zagrożenie dla organizmów - wchłania go tarczyca, bo nie rozróżnia tego "złego" radioaktywnego jodu od "dobrego" nieradioaktywnego Jodu
(127-I); bo izotopy tego samego pierwiastka to z chemicznego punktu widzenia te same substancje...

Jednak na szczęście Jod 131 ma bardzo krótki okres istnienia  :D : już po 8-miu dniach jest go połowa, po 16-dniach jedna czwarta, itd. – a zamienia się w nieradioaktywny już Xenon 131, wysyłając przy tym cząstki β- (które to one właśnie mogą powodować raka)



Po to podawano w Polsce słynny Płyn Lugola, który nawet jeśli się już w tarczycy znajdował 131-I, to go (przynajmniej częściowo) "wypłukiwał"...
Akcja ta, choć była przeprowadzana już po dotarciu do nas opadów radioaktywnych, wcale nie była więc tak do końca "chybiona"...  :)




Dzisiaj gdy piszę tego posta jest 4.X.2009 r., minęło dokładnie 8594 dni od wybuchu Czarnobyla, a zatem minęło mniej więcej 1071 takich okresów dla Jodu 131: czyli zostało go 1/(2^1071) pierwotnej ilości, tj. niewyobrażalnie mała liczba z trzysta dwudziestoma dwoma zerami po przecinku!!!

A więc tym samym: tego "złego" Jodu już dawno, dawno tam nie ma...



Niestety w Czarnobylu jest jednak "łyżka dziegdziu", to m.in. głównie Cez 137(w nieco mniejszej ilości) Stront 90 – także β-promieniotwórcze!

Ich okresy półrozpadu wynoszą około 30 lat!, a więc do dziś nie zdążyło się transmutować nawet ich połowa. Izotopy te odkładają się w kościach, więc mogą powodować raka kości i białaczkę.

W glebie Czarnobyla można z pewnością znaleźć więcej "długożyciowych" radionuklidów, które "ubarwiają" ten region cząsteczkami alfa (cząstki alfa są dla człowieka zwykle niegroźne – nie przebiją nawet skóry!; gorzej jak będą wdychane lub połknięte, to wtedy stają się groźne), oraz bardziej przenikliwymi cząstkami beta i fotonami Gamma...
Jednak pamiętna Awaria wyemitowała ich dużo, dużo mniej od np. Jodu 131 (którego dziś na szczęście już nie ma) i niestety Cezu 137 i Strontu 90...



Biorąc pod uwagę to, iż dopiero po 5 okresach półrozpadu (tj. 1/32 pierwotnej ilości) można będzie uznać, że poziom skażenia 137-Cs oraz 90-Sr, nie będzie stanowił już zagrożenia – więc ludzie dopiero się będą mogli wprowadzić na stałe dopiero za jakieś... 150-200 lat??!  :cry:
« Ostatnia zmiana: Listopad 08, 2009, 01:05:32 am wysłana przez Andrzej_K »

 

anything