Wszytko fajnie, tylko, że hurtownie i sklepy nie ponoszą ryzyka i kosztów jakie ponosi wydawca (licencja, przekład, skład, druk, reklama i inne).
Więc jeśli wydawca ma z ceny sprzedaży (a nie okładkowej, bo to fikcja) połowę pieniędzy, to pewnie z tego 70-85% to koszty. Przy pośredniku zakładam koszty na poziomie 10-20%.
Klasycznie, lepiej być pośrednikiem niż twórcą / wydawcą.