trawa

Autor Wątek: Taurus Media  (Przeczytany 1152404 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Jaroslaw_D

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 643
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Pokolenie TM-Semic
    • Półka z Kulturą
Odp: Taurus...
« Odpowiedź #3060 dnia: Styczeń 30, 2015, 07:44:05 pm »
No może, ale fabuła i tak jest prosta :)
"Nie potrafię podać niezawodnego przepisu na sukces, ale mogę podać przepis na porażkę: staraj się wszystkich zadowolić". - Herbert Bayars Swope

KukiOktopus

  • Gość
Odp: Taurus...
« Odpowiedź #3061 dnia: Styczeń 30, 2015, 08:18:34 pm »
No może, ale fabuła i tak jest prosta :smile:
Wobec swojego 1. posta, który zainicjował tę dyskusję, nie możesz tak twierdzić, bowiem popadasz w sprzeczność. QED  ;-)

Offline Jaroslaw_D

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 643
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Pokolenie TM-Semic
    • Półka z Kulturą
Odp: Taurus...
« Odpowiedź #3062 dnia: Styczeń 30, 2015, 08:26:14 pm »
Wobec swojego 1. posta, który zainicjował tę dyskusję, nie możesz tak twierdzić, bowiem popadasz w sprzeczność. QED  :wink:


Masz mnie ;) generalnie jest dość prosta, a może bardziej schematyczna. Może rzeczywiście tylko ta jedna historia wybija się z tego schematu. Pytanie tylko czy to dobre wyjście.
"Nie potrafię podać niezawodnego przepisu na sukces, ale mogę podać przepis na porażkę: staraj się wszystkich zadowolić". - Herbert Bayars Swope

Offline stupidbadugly

Odp: Taurus...
« Odpowiedź #3063 dnia: Styczeń 30, 2015, 08:50:27 pm »
Niczego nie dotykać to ja bym tak widział:
Spoiler: pokaż
Nie można tego "dotykać" rozpatrywać dosłownie, raczej chodzi o akceptację, polubienie, poczucie klimatu tego dziwacznego domostwa i co może najważniejsze uszanowanie życzenia zmumifikowanych właścicieli. W trzech historiach ludzie chcą zmieniać lub wykorzystywać dom, nie przestrzegają kontraktu i za to spotyka ich kara. Jeżeli chodzi o malarkę to jest ona równie dziwaczna jak dom, akceptuje go a dom i jego nie-umarli włodarze akceptują ją i w zasadzie przyjmują jako część domostwa, tym samym włączając w zasadę "nie dotykać". Malarka nie zostaje ukarana a raczej obroniona, gdy szuje chcą ją "dotknąć". A że kobieta zwariowała to raczej nie wpływ domu a gwałcicieli i możliwe, że również wcześniejszych przeżyć (wydawała mi się typem określanym przez ludzi jako dziwaczka i odludek).

Generalnie komiks bardzo dobrze się czytało, kupiłem na jakiejś wyprzedaży, nie miałem żadnych oczekiwań i się pozytywnie zaskoczyłem. Nie odniosłem również wrażenia, że historia czy sposób jej opowiedzenia jest niespójny, natomiast schematyczności nie zdążyłem poczuć przy tej ilości historyjek.

Offline Jaroslaw_D

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 643
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Pokolenie TM-Semic
    • Półka z Kulturą
Odp: Taurus...
« Odpowiedź #3064 dnia: Styczeń 31, 2015, 06:48:43 am »
Ja wszystko rozumiem, ale Panowie zwróćcie uwagę na jedną rzecz, a mianowicie fakt, że w tym komiksie nie ma "podkładu" jakiejś podstawy do takiego zagrania i umieszczenia tej historii.


O staruszkach nie wiemy kompletnie nic, zasadniczo nie znamy żadnych motywacji. Historia malarki również niewiele wyjaśnia, tzn. Nagle pojawia się historia wyrwana całkowicie z kontekstu. Dlaczego "dom zaakceptował" ją, bo jest inna? W czym ona jest taka inna, że zasłużyła na zostanie w nim? Tym, że malowała twarze ludzi czy tym, że dom jej się spodobał? Przecież w pierwszej historii bohaterowi również się podoba. Dodatkowo jeszcze zniknął w jej przypadku problem tych staruszków, którzy z nią nie siedzieli. Pytanie czy zachowywalaby się tak samo, gdyby miała ich pod jednym dachem siedzących przy oknie i druga sprawa dlaczego ich tam nie było?


Moim zdaniem, gdyby wszystkie opowieści miały ten sam schemat konstrukcja byłaby co prawda uproszczona do maximum, ale z drugiej strony wypadku taki "odchył" od normy nie do końca jest uzasadniony. Oczywiście to tylko moja skromna opinia.
"Nie potrafię podać niezawodnego przepisu na sukces, ale mogę podać przepis na porażkę: staraj się wszystkich zadowolić". - Herbert Bayars Swope

KukiOktopus

  • Gość
Odp: Taurus...
« Odpowiedź #3065 dnia: Styczeń 31, 2015, 03:17:07 pm »
Przeczytałem jeszcze raz "na szybko" i Jarosławie, wydaje mi się, że niestety nadal postrzegasz utwór przez pryzmat błędnych założeń co jego konstrukcji fabularnej. Przede wszystkim, pomimo iż w fabule wyraźnie wyodrębniono 5 historii, to jednak nie należy ich rozpatrywac indywidualnie, każdą w oderwaniu od pozostalych, bowiem tworzą one integralną całośc. A łącznikiem jest "trwanie", który stanowi oś fabuły i symbolizowane jest przez, pojawiający się w każdej z historii, baobab. Ponieważ podstawowym zagrożeniem dla "trwania" są wszelkiego rodzaju zmiany, zatem staruszkowie (którzy w istocie rzeczy za sprawą aktu wypchania zintegrowali się z domem stając się jego wyposażeniem ale zarazem i jego umysłem oraz spersonifikowaną, komunikatywną częścią zdolną do wchodzenia w interakcje z ludźmi) starają się się tym zmianom zapobiec. Na fabułę składa się 5 historii:

1. lubieżnik - wprowadzenie do tematu oraz wprowadzenie osoby przyszłego nadzorcy-obroncy domu;
2. malarka - zostaje zaakceptowana przez dom ze wzgledu na uprawiane zajęcie, które zapewni domowi ochoronę w przyszlosci poprzez przemianowanie go na muzeum jej dzieł; za sprawą malarki domowi zostaje róniez przypisany nadzorca, którego osoba pojawiala sie w historii poprzedniej; nadto, wbrew Twojemu twierdzeniu, malarka widzi staruszków na przedostanim kadrze historii;
3. bliźniacy - pokazano m.in. że dom nie tylko broni się sam, ale również przy pomocy "zwerbowanego" wcześniej nadzorcy;
4. dziewczynka - nadzorca jest już stary, zatem dom "werbuje" sobie nowego przyszłego, ludzkiego obrońce; imo, historia najbardziej "odstająca" od pozostałych;
5. pokazano w akcji obrońce zwerbowanego w poprzedniej historii.

Dodatkowo całośc poprzetykana jest różnego rodzaju ozdobnikami mistyczno-spirytualistycznymi (np. w ostatniej z historii: ożwione wypchane ptactwo, postaci wychodzące z obrazów, czy samoistne utrwalenie w malarskich obrazach aktualnych zdarzeń i żyjące obrazy - dziewczynka-babcia i baobab).

W świetle powyższego, nie mogę się zgodzic z żadnym punktem Twoich zarzutów, tym bardziej, że klimaty komiksu przywodzą na myśl "Psychozę" Hitchcocka ujętą w ramy makabrycznej groteski A.E. Poe'a, a tego ostatniego jestem oddanym fanem od wczesnych lat mojego życia.   

Offline Jaroslaw_D

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 643
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Pokolenie TM-Semic
    • Półka z Kulturą
Odp: Taurus...
« Odpowiedź #3066 dnia: Styczeń 31, 2015, 03:49:38 pm »
@Kuki dzięki za obszerny wpis z wyjaśnieniami. Cóż, chyba więc jestem "za głupi" na ten komiks. Czytałem wczoraj ten komiks dwukrotnie i odebrałem go totalnie inaczej niż Ty.


Cytuj
Przede wszystkim, pomimo iż w fabule wyraźnie wyodrębniono 5 historii,


Jeśli dobrze pamiętam to historie są cztery. Ta o dziewczynce jest połączona  zpoprzednią. Nawet chyba, gdy zaczyna się kolejna to jest napisane, że mamy czwartą opowieść.


Cytuj
A łącznikiem jest "trwanie", który stanowi oś fabuły i symbolizowane jest przez, pojawiający się w każdej z historii, baobab.


Baobab jest też chyba symbolem rozrastającego się zła (tak przynajmniej było w Małym Księciu) i ja to odebrałem właśnie jako zło, które czai się zarówno w domu jak i w samych ludziach.


Cytuj
Ponieważ podstawowym zagrożeniem dla "trwania" są wszelkiego rodzaju zmiany, zatem staruszkowie (którzy w istocie rzeczy za sprawą aktu wypchania zintegrowali się z domem stając się jego wyposażeniem ale zarazem i jego umysłem oraz spersonifikowaną, komunikatywną częścią zdolną do wchodzenia w interakcje z ludźmi) starają się się tym zmianom zapobiec.


Otoż to, chcą zapobiec jakimkolwiek zmianom, ale w historii o malarce nie ma nigdzie info, że nic się nie zmieni, baa pada dalej coś takiego, że stanie się muzeum (dopiero jeśli bliźniacy nie przyjmą albo coś spieprzą), czyli zmiany de facto nastąpią - przecież nikt nie zostawił by dwóch trupów siedzących przy stole.... I tutaj może rzeczywiście jest to co piszesz jakoś ukazane symboliką, ale wprost nie ma nic i zasadniczo pytanie czy rzeczywiście się dobrze odbiera. To coś na zasadzie pytania "co autor miał na myśli". Trzymając się jednak tego co pokazał scenarzysta to "dom" chyba nie miał za dużego powodu, aby bronić malarki.


Cytuj
wbrew Twojemu twierdzeniu, malarka widzi staruszków na przedostanim kadrze historii


no własnie widzi i to według mnie doprowadza ją do szaleństwa, przynajmniej ja na tym kadrze widzę obłęd w tej postaci. Stąd też moja teza o tym, że to dom ją ukarał i pytanie za co. W reszcie opowieści z fabuły wynika to, kto zaatakował tych "złych". W tej historii pojawiają się nagle (nawet chyba to oni wynajmują jej jako żywi ten dom), następnie przez całą historię ich nie ma i dopiero na samym końcu przystępują do działania ostatecznie ukazując się też bohaterce w takim groźnym obliczu (cały czas mam wrażenie, że to oni byli tymi, ktorzy jej wynajęli dom, ale nie mam komiksu pod ręką żeby to sprawdzić).


Cytuj
Dodatkowo całośc poprzetykana jest różnego rodzaju ozdobnikami mistyczno-spirytualistycznymi (np. w ostatniej z historii: ożwione wypchane ptactwo, postaci wychodzące z obrazów, czy samoistne utrwalenie w malarskich obrazach aktualnych zdarzeń i żyjące obrazy - dziewczynka-babcia i baobab).


Pytanie czy poza odzdobnikami zabiegi te oferują coś więcej?


ps. mam nadzieję, że Cię nie nudze ;)
"Nie potrafię podać niezawodnego przepisu na sukces, ale mogę podać przepis na porażkę: staraj się wszystkich zadowolić". - Herbert Bayars Swope

KukiOktopus

  • Gość
Odp: Taurus...
« Odpowiedź #3067 dnia: Styczeń 31, 2015, 05:15:18 pm »
Jeśli dobrze pamiętam to historie są cztery. Ta o dziewczynce jest połączona  zpoprzednią. Nawet chyba, gdy zaczyna się kolejna to jest napisane, że mamy czwartą opowieść.

Tak, formalnie rzecz biorąc historia o dziewczynce połączona jest z historią bliźniaków oraz na początku opowieści następnej wspomina się, że jest to historia 4., jednakże z punktu wiedzenia kwestii fabularnych historia o dziewczyce jest historią odrębną (m.in. głowne wątki historii poprzedniej zostały zakonczone, historia dziewczynki rozpoczyna nowy wątek oraz ma miejsce rok po historii poprzedniej). Została ona podczepiona pod opowiesc poprzednia zapewne ze względu na swoją "krotkosc".

Cytuj
Baobab jest też chyba symbolem rozrastającego się zła (tak przynajmniej było w Małym Księciu) i ja to odebrałem właśnie jako zło, które czai się zarówno w domu jak i w samych ludziach.
Tak, w Malym ksieciu baobaby są złe, ale ich zło nie jest symboliczne, lecz funkcjonalne, bo po prostu ich korzenie rozsadzają planetę (o ile dobrze pamiętam). Symboliczne zlo baobabow istnieje natomiast w niektorych wierzeniach afrykanskich i u jego podloza lezy zalozenie, ze niektore baobaby zamieszkiwane sa przez zle duchy. Tutaj tez zapewne mamy do czynienia z podobną funkcją symboliczna baobabu, tzn. jako schronienia, czy tez symbolu duchów, o czym chocby swiadczą kadry przytulania sie dziewczynki do baobabu (bo tak sie nasluc**je duchow mieszkajacych w drzewach), ale imo zadne przeslanki w fabule nie wskazuja, ze sa to duchy zle. Wrecz przeciwnie, duchy te ratuja tych "dobrych" przed "zlymi", ktorych na dodatek zadaja sie nie lubic, zas zle duchy postepowalyby zgola inaczej. Wspomne jeszcze, że symbolika "trwania" jest aspektem symbolu "duchów", bo tych ostatnich czas przecież sie nie ima.

Cytuj

Otoż to, chcą zapobiec jakimkolwiek zmianom, ale w historii o malarce nie ma nigdzie info, że nic się nie zmieni, baa pada dalej coś takiego, że stanie się muzeum (dopiero jeśli bliźniacy nie przyjmą albo coś spieprzą), czyli zmiany de facto nastąpią - przecież nikt nie zostawił by dwóch trupów siedzących przy stole.... I tutaj może rzeczywiście jest to co piszesz jakoś ukazane symboliką, ale wprost nie ma nic i zasadniczo pytanie czy rzeczywiście się dobrze odbiera. To coś na zasadzie pytania "co autor miał na myśli". Trzymając się jednak tego co pokazał scenarzysta to "dom" chyba nie miał za dużego powodu, aby bronić malarki.
Z definicji, w muzeum nie mozna nic dotykac i przestawiac, szczegolnie w muzeach slawnych ludzi, na ktore zostaly przerobione ich domy. Jesli zas chodzi o zdolnosci przewidywania przyszlosci, to duchy w tym zakresie potrafia o wiele wiecej od ludzi :wink: A moze nawet malarce w jakis sposob znajome duchy pomogly w uzyskaniu slawy?

Cytuj
no własnie widzi i to według mnie doprowadza ją do szaleństwa, przynajmniej ja na tym kadrze widzę obłęd w tej postaci. Stąd też moja teza o tym, że to dom ją ukarał i pytanie za co. W reszcie opowieści z fabuły wynika to, kto zaatakował tych "złych". W tej historii pojawiają się nagle (nawet chyba to oni wynajmują jej jako żywi ten dom), następnie przez całą historię ich nie ma i dopiero na samym końcu przystępują do działania ostatecznie ukazując się też bohaterce w takim groźnym obliczu (cały czas mam wrażenie, że to oni byli tymi, ktorzy jej wynajęli dom, ale nie mam komiksu pod ręką żeby to sprawdzić).
Nie wiem czy doprowadza ja to do szalenstwa (byc moze), ale jesli juz tak jest, to z pewnoscia nie jest to kara, co potwierdza tekst na ostatnich kadrach tej historii. Moze rzeczywiscie oszalala i dzieki temu malowala lepsze obrazy? Jesli zas chodzi o ludzi wynajmujacych dom malarce, to tez sklanialem sie do takiej interpretacji, ale zywy dziadek ma inna brode niz ten niezywy, a wydaje mi sie, ze obydwoje powinni miec takie same :smile:

Cytuj
Pytanie czy poza odzdobnikami zabiegi te oferują coś więcej?
Z pewnoscia wprowadzaja dynamike i poteguja nastrój grozy. Natomiast żadnych "głębszych"  odniesien nie znalazlem, ale tez nad tym zbytnio nie rozmyslalem.

Offline Jaroslaw_D

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 643
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Pokolenie TM-Semic
    • Półka z Kulturą
Odp: Taurus...
« Odpowiedź #3068 dnia: Styczeń 31, 2015, 05:58:11 pm »
Cytuj
Tak, formalnie rzecz biorąc historia o dziewczynce połączona jest z historią bliźniaków oraz na początku opowieści następnej wspomina się, że jest to historia 4., jednakże z punktu wiedzenia kwestii fabularnych historia o dziewczyce jest historią odrębną (m.in. głowne wątki historii poprzedniej zostały zakonczone, historia dziewczynki rozpoczyna nowy wątek oraz ma miejsce rok po historii poprzedniej). Została ona podczepiona pod opowiesc poprzednia zapewne ze względu na swoją "krotkosc".


Gwoli ścisłości w zupełności się z tym zgadzam. Ja sam podczsw pierwszej lektury byłem przekonany, że jest to odrębna historia. Dopiero podczas drugiego czytania zwrociłem uwagę, że jednak jest ona wkomponowana w całość. Moim skromnym zdaniem to błąd scenarzysty, bo jak słusznie zauważyłeś, traktuje ona o czymś zupełnie innym i jest całkowicie odrębna. Moim zdnaiem również nie powinna być łączona z poprzednią. Pytanie czemu autor zdecydował się na taki zabieg? Może dlatego, że właśnie w oddzielnej formie nie pasowałby do koncepcji całości? Brakowałoby tego schematu: pojawia się ktoś nowy w domu, obiecuje, że niczego nie ruszy, rusza, zostaje ukarany...


Cytuj
Tutaj tez zapewne mamy do czynienia z podobną funkcją symboliczna baobabu, tzn. jako schronienia, czy tez symbolu duchów, o czym chocby swiadczą kadry przytulania sie dziewczynki do baobabu (bo tak sie nasluc**je duchow mieszkajacych w drzewach)


I ja bym był skłonny ku tej symbolice. Choć z jednej strony nie ukrywam, że odczytwyanie symboliki nie jest moją mocną stroną to z drugiej:


Cytuj
zadne przeslanki w fabule nie wskazuja, ze sa to duchy zle. Wrecz przeciwnie, duchy te ratuja tych "dobrych" przed "zlymi", ktorych na dodatek zadaja sie nie lubic, zas zle duchy postepowalyby zgola inaczej.


... to z tym się nie moge zgodzić, bo to nei do końca tak:


lubieżnik - jeśli dobrze pamiętam to nie robi nikomu krzywdy, a spotyka go kara
malarka - owszem dom ją ratuje, chroniąc przed złymi,
bliźniacy - trudno napisać, że są dobrzy, ale nie są to też postaci jednoznacznie złe. Jedyną ich wadą tak naprawdę jest to, że sprzedają obraz, a karanie ich za to jest zwykłym objawem zemsty. I to zemsty bardzo wyjątkowo brutalnej, gdyż
Spoiler: pokaż
obydwaj giną.
. Nie zgodze się więc, że to dobre duchy. W historii są oni łasi na kasę i cwaniakują, ale de facto już ci szulerzy się za to odgrywają. "Dom" juz tylko dopełnia formalności mszczac się na nich za chęć sprzedaży obrazu.
sprzedawca domów - znów bohater choć jest zły to nikomu nie robi krzywdy, tzn. cche przekupić panią od petycji, i spalić dom, ale zagranie ze strony "domu" to znów nie jest próba ratowania bezbronnych (choćby tej starszej Pani) a zwykła zemsta za chęć wyburzenia tego miejsca i przeznaczenia na inne cele. Tu znów jest więc cięzko pisać o tym, że te duchy chciały dobrze i same są pozytywne. Zemsta z takich pobudek nigdy raczej nie będzie atrybutem postaci pozytywnych.


Cytuj
Z definicji, w muzeum nie mozna nic dotykac i przestawiac, szczegolnie w muzeach slawnych ludzi, na ktore zostaly przerobione ich domy.


ok, ale jeśli dobrze pamiętam to miało być muzeum twórczości tej malarki, a poza tym teza o tym, że w muzemu zatrzymanoby zmumifikowanych właścicieli jest nieco hmmm...kontrowersyjna :) choć wiem, że to tylko komiks i to o duchach heh


Cytuj
Nie wiem czy doprowadza ja to do szalenstwa (byc moze), ale jesli juz tak jest, to z pewnoscia nie jest to kara, co potwierdza tekst na ostatnich kadrach tej historii.


Przyznaje się bez bicia, że nie pamięam tych słów, ale sprawdzę jak tylko będę miał komiks w rękach. Natomiast tak na chłopski rozum szaleństwo nie może być chyba nagrodą?


Cytuj
Moze rzeczywiscie oszalala i dzieki temu malowala lepsze obrazy?


ale ona malowała je przed szaleństwem więc to nie ma wpływu. Chyba, że te obrazy z ostatniech plansz komiksu to też jej sprawka, ale nie sądzę, bo to przecież działo się dużooo dużoooo później. I tu swoją drogą kolejne pytanie - jak interpretować to zakończenie z obrazami.


Cytuj
Jesli zas chodzi o ludzi wynajmujacych dom malarce, to tez sklanialem sie do takiej interpretacji, ale zywy dziadek ma inna brode niz ten niezywy, a wydaje mi sie, ze obydwoje powinni miec takie same


Przyglądałem się im i wyglądali bardzo podobnie :)


Cytuj
Z pewnoscia wprowadzaja dynamike i poteguja nastrój grozy.


Ja bym do tego jeszcze dodał szaleństwo. Dla mnie ten cały komiks to taka trochę historia o szaleństwie. Ja interpretuje ją nieco w ten sposób, że złe duchy zamieszkujące dom, symbolizowane właśnie ten przez to drzewo, które utrzymuje się nawet w śniegu opętały to miejsce. Każdy kto tam trafi i w jakiś sposób się im sprzeciwi zostanie za to ukarany. Dom i mieszkańcy muszą trwać w nim wiecznie i żaden człowiek nie powinien "podnieść" na niego ręki. Stąd te wszystkie kary wymierzone kolejnym bohaterom. Bo ja zagrania ze strony "domu" traktuję jednak jako kara.


tak swoją droga to epizod z tym dzieckiem można chyba też traktować w taki sposób, że dziadkowie ostrzegają ją, żeby nikomu nic o nich nie mówiła (w domyśle, bo inaczej czeka ją kara). Zauważ, że na rysunku pokazują oni
Spoiler: pokaż
 gest uciszania
, a małe dzieci tak się
Spoiler: pokaż
"zmusza" do milczenia. Tak zawsze rodzice robią, gdy chcą, aby dziecko się nie odzywało.
Na mnie to wywiera takie wrażenie, że temu dziecku grożą co znów odrzuca (w mojej interpretacji) tezę o dobrych duchach.
"Nie potrafię podać niezawodnego przepisu na sukces, ale mogę podać przepis na porażkę: staraj się wszystkich zadowolić". - Herbert Bayars Swope

KukiOktopus

  • Gość
Odp: Taurus...
« Odpowiedź #3069 dnia: Styczeń 31, 2015, 07:34:14 pm »
... to z tym się nie moge zgodzić, bo to nei do końca tak:

lubieżnik - jeśli dobrze pamiętam to nie robi nikomu krzywdy, a spotyka go kara
malarka - owszem dom ją ratuje, chroniąc przed złymi,
bliźniacy - trudno napisać, że są dobrzy, ale nie są to też postaci jednoznacznie złe. Jedyną ich wadą tak naprawdę jest to, że sprzedają obraz, a karanie ich za to jest zwykłym objawem zemsty. I to zemsty bardzo wyjątkowo brutalnej, gdyż obydwaj giną.. Nie zgodze się więc, że to dobre duchy. W historii są oni łasi na kasę i cwaniakują, ale de facto już ci szulerzy się za to odgrywają. "Dom" juz tylko dopełnia formalności mszczac się na nich za chęć sprzedaży obrazu.
sprzedawca domów - znów bohater choć jest zły to nikomu nie robi krzywdy, tzn. cche przekupić panią od petycji, i spalić dom, ale zagranie ze strony "domu" to znów nie jest próba ratowania bezbronnych (choćby tej starszej Pani) a zwykła zemsta za chęć wyburzenia tego miejsca i przeznaczenia na inne cele. Tu znów jest więc cięzko pisać o tym, że te duchy chciały dobrze i same są pozytywne. Zemsta z takich pobudek nigdy raczej nie będzie atrybutem postaci pozytywnych.
No tak. Śmierc to rzeczywiscie za duza kara za ich przewiny. Pewnie masz rację i nie były to dobre duchy. Ja zaś z kolei nie zinterpretowałem ich jako duchy złe, bo z natury jestem okrutny ;-) Dodam tylko, ze koles z ostatniej opowiesci nie jest taki czysty, bo oprocz próby podpalenia domu, w jednym z dialogów stwierdza, że nie obchodzi go, ze dom ktory zamierza wybudowac w miejsce starego zawali sie po dosc krotkim okresie czasu (byc moze grzebiąc w gruzach jego mieszkancow).

Cytuj
ok, ale jeśli dobrze pamiętam to miało być muzeum twórczości tej malarki, a poza tym teza o tym, że w muzemu zatrzymanoby zmumifikowanych właścicieli jest nieco hmmm...kontrowersyjna :) choć wiem, że to tylko komiks i to o duchach heh
Tak, muzeum tworczosci tej malarki, a ze malarka zyla w zgodzie z duchami, zatem wszystko bylo po mysli duchów. Muzeum zas zarzadzal ten byly pomocnik malarki, zatem mumie nie byly zagrozone i mogly sobie spokojnie siedziec w domu.

Cytuj
Przyznaje się bez bicia, że nie pamięam tych słów, ale sprawdzę jak tylko będę miał komiks w rękach. Natomiast tak na chłopski rozum szaleństwo nie może być chyba nagrodą?
Napisalem, ze nie jest kara, ale negacją kary niekoniecznie jest nagroda. Poza tym, wszystko zalezy od tego, co z szalenstwa wyniknie i jakiego jest rodzaju. I, przede wszystkim, tak jak napisalem wczesniej, nie wiem czy rzeczywiscie oszala (choc dopuszczam taka mozliwosc).

Cytuj
ale ona malowała je [obrazy] przed szaleństwem więc to nie ma wpływu. Chyba, że te obrazy z ostatniech plansz komiksu to też jej sprawka, ale nie sądzę, bo to przecież działo się dużooo dużoooo później. I tu swoją drogą kolejne pytanie - jak interpretować to zakończenie z obrazami.
Tak, ale malowala je tez pozniej. Co wiecej, wydaje mi sie, ze gdy sie wprowadzila, to nie byla jeszcze slawna (cos mi sie wydaje, ze byla jakos dopiero po studiach, ale moze cos mi sie ubzduralo); slawa nadeszla dopiero pozniej. Byc takie rzeczy mozna wywnioskowac na podstawie dat poszczegolnych epizodow.

Cytuj
Ja bym do tego jeszcze dodał szaleństwo. Dla mnie ten cały komiks to taka trochę historia o szaleństwie. Ja interpretuje ją nieco w ten sposób, że złe duchy zamieszkujące dom, symbolizowane właśnie ten przez to drzewo, które utrzymuje się nawet w śniegu opętały to miejsce. Każdy kto tam trafi i w jakiś sposób się im sprzeciwi zostanie za to ukarany. Dom i mieszkańcy muszą trwać w nim wiecznie i żaden człowiek nie powinien "podnieść" na niego ręki. Stąd te wszystkie kary wymierzone kolejnym bohaterom. Bo ja zagrania ze strony "domu" traktuję jednak jako kara.
Nie wiem czy szalenstwo odgrywa w tym utworze jakas role, ale pod reszta sie podpisuje, z zastrzezeniem, ze malarka kary nie poniosla.

Cytuj
tak swoją droga to epizod z tym dzieckiem można chyba też traktować w taki sposób, że dziadkowie ostrzegają ją, żeby nikomu nic o nich nie mówiła (w domyśle, bo inaczej czeka ją kara). Zauważ, że na rysunku pokazują oni gest uciszania, a małe dzieci tak się "zmusza" do milczenia. Tak zawsze rodzice robią, gdy chcą, aby dziecko się nie odzywało. Na mnie to wywiera takie wrażenie, że temu dziecku grożą co znów odrzuca (w mojej interpretacji) tezę o dobrych duchach.
Z pewoscia w jakis sposob dziadkowie zobowiazuja dziecko do milczenia, ale nie wydaje mi sie, ze wymuszaja to milczenie groźbą. Dziecko, a pozniej babcia, wydaje sie darzyć duchy sympatią.

Tak czy owak, jesli spojrzysz ile już napisalismy na temat tego, jakby nie bylo krótkiego komiksu, to z pewnoscia stwierdzisz, ze jego fabula nie jest taka prosta, jak Ci sie na samym wstępie wydawalo :lol:

Offline Jaroslaw_D

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 643
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Pokolenie TM-Semic
    • Półka z Kulturą
Odp: Taurus...
« Odpowiedź #3070 dnia: Luty 01, 2015, 02:21:37 pm »


Tak czy owak, jesli spojrzysz ile już napisalismy na temat tego, jakby nie bylo krótkiego komiksu, to z pewnoscia stwierdzisz, ze jego fabula nie jest taka prosta, jak Ci sie na samym wstępie wydawalo :lol:


Podsumowując, rzeczywiście mozna powiedzieć, że tytuł nie jest taki prosty i mało skomplikowany jak się wydawać może.

Mamy różne spojrzenie na ten tytuł, aczkolwiek wspólne mianowniki również znaleźliśmy. :)
"Nie potrafię podać niezawodnego przepisu na sukces, ale mogę podać przepis na porażkę: staraj się wszystkich zadowolić". - Herbert Bayars Swope

KukiOktopus

  • Gość
Odp: Taurus...
« Odpowiedź #3071 dnia: Luty 01, 2015, 03:11:25 pm »
Różnice różnicami, mianowniki mianownikami - są mniej lub bardziej istotne. Najważniejsza jest jednak rzetelna dyskusja na temat komiksów, której niestety rzadko można uświadczyc na forum, przynajmniej ostatnimi czasy, a której częstsze przejawy spowodowałyby, że odwiedzałbym to forum chętniej i częściej. Dzięki.

Offline Jaroslaw_D

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 643
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Pokolenie TM-Semic
    • Półka z Kulturą
Odp: Taurus...
« Odpowiedź #3072 dnia: Luty 01, 2015, 04:13:21 pm »
Różnice różnicami, mianowniki mianownikami - są mniej lub bardziej istotne. Najważniejsza jest jednak rzetelna dyskusja na temat komiksów, której niestety rzadko można uświadczyc na forum, przynajmniej ostatnimi czasy, a której częstsze przejawy spowodowałyby, że odwiedzałbym to forum chętniej i częściej. Dzięki.


cała przyjemność po mojej stronie tym bardziej, że też zauważyłem, że więcej tu rozmów o obitych rogach albumów przy dostawie, kuponach allegro i Paniach z infolinii  :doubt:
"Nie potrafię podać niezawodnego przepisu na sukces, ale mogę podać przepis na porażkę: staraj się wszystkich zadowolić". - Herbert Bayars Swope

Offline TAURUS MEDIA

Odp: Taurus...
« Odpowiedź #3073 dnia: Luty 01, 2015, 06:32:29 pm »
Panowie chapeau bas przed tak merytoryczną dyskusją.

Oby takich więcej

pozdrawiam
Maciej Pietrasik
Taurus Media
TAURUS MEDIA

Offline Jaroslaw_D

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 643
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Pokolenie TM-Semic
    • Półka z Kulturą
Odp: Taurus...
« Odpowiedź #3074 dnia: Luty 02, 2015, 01:14:54 pm »
Hmm...kilka słów o tym komiksie zamieściłem na swojej "Półce":

(Recenzja) Niczego nie dotykać
"Nie potrafię podać niezawodnego przepisu na sukces, ale mogę podać przepis na porażkę: staraj się wszystkich zadowolić". - Herbert Bayars Swope