Elryk to jeden z tych komiksów, ktorych przystopownie napawa mnie smutkiem. W interesujacy i, co wiecej, ladny sposob rysowany, a fabularnie dobre dark fantasy (z mocnym akcentem na dark, niekiedy az do groteskowej przesady* - jak to u Moorcocka), ktorego to w komiksie u nas jak na lekarstwo. Jesli ma byc to u nas kontynuowane, to mocno polecam.
---------------------
*Ale, imo, w komiksie to fajnie wychodzi, bo jest kompatybilne z zalozeniem "przerysowania" niemal weszchobecnego w medium komiksowym i choc nie musza (bo pewnie Moorcock nie mial przed oczami komiksu, gdy tworzyl oryginalna powiesc), to te "dark-przesterowania" mogą byc tak - z perspektywy medium komiksowego - odczytywane.