trawa

Autor Wątek: Hermann  (Przeczytany 280607 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

KukiOktopus

  • Gość
Odp: Hermann
« Odpowiedź #660 dnia: Lipiec 11, 2016, 12:12:14 am »
Z Twojej odpowiedzi wynika, iż podnoszony przez Ciebie zarzut "schematyczności" w odniesieniu do utworu, jakim jest "Staruszek Anderson", opierasz jedynie na "schematyczności" występujących tam postaci i relacji między nimi, które w rzeczy samej takimi są. Jednakże postaci i łączące ich relacje nie stanowią jeszcze całości utworu narracyjnego, bowiem są jedynie elementami "atomowymi", z których mogą zostać skonstruowane różne fabuły, które na dodatek mogą być opowiadane na wiele różnych sposobów (w szczególności, super interesująca fabuła może być opowiedziana tak, że ludzie pozasypiają z nudów i, odwrotnie, super nudna fabuła może być opowiedziana tak, że ludzie wywala gały ze zdziwienia i beda ja wchłaniali z rozdziawionymi gębami).

Dla mnie podstawowa wartość "Staruszka Andersona" leży właśnie w fabule, która na dodatek, zapewne głownie za sprawą Hermanna, jest mistrzowsko opowiedziana. Choć fabuła ta nie jest jakoś szczególnie wyszukana pod względem tematu, jak i formalnym, to jednak - podobnie jak to ma miejsce w "Bez przebaczenia" - stanowi swego rodzaju instancję historii rozgrywającej się w totalnie pesymistycznym świecie, w którym w najmniejszym stopniu nie uświadczymy żadnych, ale to żadnych przejawów istnienia Sprawiedliwego i Miłosiernego Boga Opiekuna Ludzkości; miast tego światem włada natura ludzka w swej najgorszej, pierwotnej i, co najsmutniejsze, najprawdziwszej postaci. Stanem normalnym (neutralnym) tego swiata jest brak jakichkolwiek wartości moralnych i fatalistyczne naznaczenie części ludzi "przegraną od samego początku". Wszelkie odstępstawa od tego "neturalnego" stanu, mające na celu realizację takich idei, jak np. sprawiedliwość, nie dość że są naznaczone przez ten zły świat poprzez utożsamienie "świętych" idei z ich negatywnymi odpowiednikami, takimi jak np. zemsta, i są wdrażane za pomocą "krwawych" środków, to jeszcze na dodatek są niemal natychmiast brutalnie niwelowane - świat przywracany jest do stanu kloaki etycznej, który jest jego stanem neutralnym. W tym świecie wygrana przez osobę "z góry skazaną na przegraną", bez względu na to jak by ta osoba etycznie, metafizycznie, etc. na tę wygraną zaslugiwala, może być tylko chwilowa i zawsze okupiona najwyższą ceną.

Na koniec zauważmy, że nawet w takich brutalnych utworach jak np. film "To nie jest kraj dla starych ludzi" czy niedawno u nas wypuszczony komiks "Ludzie gniewu" widoczne są przejawy realizacji idei sprawiedliwości za sprawą czynników, które możemy interpretować teologicznie, natomiast w "Staruszku Andersonie" i "Bez przebaczenia" czegoś takiego nie uświadczymy. I właśnie dlatego oba te komiksy bardzo mi się podobają i za to je przede wszystkim cenię.

Offline tucoRamirez

  • Zbrojmistrz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 010
  • Total likes: 2
  • Hijo de una gran puta!
Odp: Hermann
« Odpowiedź #661 dnia: Lipiec 11, 2016, 07:37:47 am »
Z Twojej odpowiedzi wynika, iż podnoszony przez Ciebie zarzut "schematyczności" w odniesieniu do utworu, jakim jest "Staruszek Anderson", opierasz jedynie na "schematyczności" występujących tam postaci i relacji między nimi, które w rzeczy samej takimi są. Jednakże postaci i łączące ich relacje nie stanowią jeszcze całości utworu narracyjnego, bowiem są jedynie elementami "atomowymi", z których mogą zostać skonstruowane różne fabuły, które na dodatek mogą być opowiadane na wiele różnych sposobów (w szczególności, super interesująca fabuła może być opowiedziana tak, że ludzie pozasypiają z nudów i, odwrotnie, super nudna fabuła może być opowiedziana tak, że ludzie wywala gały ze zdziwienia i beda ja wchłaniali z rozdziawionymi gębami).

Dla mnie podstawowa wartość "Staruszka Andersona" leży właśnie w fabule, która na dodatek, zapewne głownie za sprawą Hermanna, jest mistrzowsko opowiedziana.
ok, pojąłem Twój punkt widzenia, po przemysleniu przyznaję Ci rację. co nie znaczy, że nie przestają mnie drażnić stereotypowe postaci czy sytuacje.
W tym świecie wygrana przez osobę "z góry skazaną na przegraną", bez względu na to jak by ta osoba etycznie, metafizycznie, etc. na tę wygraną zaslugiwala, może być tylko chwilowa i zawsze okupiona najwyższą ceną.
To akurat widać w Staruszku bardzo wyraźnie. żałuję jedynie, że zarówno całość, jak i każda następna scena  są do bólu przewidywalne, ja tu widzę dużą słabość tego scenariusza, wcale nie upieram się, by scenarzysta za każdym razem musiał stosować rozwiązania takie jak np. w Dulle Griet, ale ale ale... no sam nie wiem..... po prostu nie porwało mnie, i tyle.
Z wszystkiego, co kiedykolwiek napisano, lubię tylko to, co autor napisał własną krwią.

Offline Death

Odp: Hermann
« Odpowiedź #662 dnia: Lipiec 16, 2016, 03:18:02 pm »
Przeczytałem jednym tchem Jeremiahy od ósmego do dziesiątego i muszę przyznać, że seria nie tylko nie zwalania, ale nawet się rozwija. Nawet nie wiedziałem, że te epizody stanowią trzy-albumowy podcykl. Ale nie mam zamiaru zdradzić nic z tego wątku. Nic a nic.
Pierwszy album jest o bagnach i dziwnych stworach je zamieszkujących. I kilka osób chce je przebyć. I tyle, nie  mogę napisać dlaczego, bo zdradzę główny wątek. :smile: W każdym razie bagna wyglądają przepięknie, akcja jest wartka, a finał zaskakujący. To bardzo dobra historia, ale największe wrażenie zrobił na mnie epizod kolejny. Zimowy karzeł to najlepszy album od czasu Oczu płonących żelazem. I prawdopodobnie w ogóle najlepszy w serii. Hermann naszykował tutaj kompletny odjazd. Statek pełen dziwolągów, czarny humor i nieprzewidywalny rozwój fabuły. Od początku wiadomo, że coś jest tutaj nie tak, ale to tylko wzmaga strach podczas czytania. Gdyby wrzucić tu Muldera i Scully zamiast głownych bohaterów, to prawdopodobnie powstałby jeden z najlepszych odcinków X-files w danym sezonie. Dodatkowo najpiękniejsze rysunki w serii. Zima w wykonaniu Hermanna miażdży cyce. Uwielbiam zimowe komiksy rysowane przez europejskich twórców w stylu Władcy gór Rosińskiego, trzynastego tomu Koziorożca Andreasa, czy Rainhardta tego samego Hermanna. I dziwnym trafem fabularnie też są przeważnie doskonałe. Bumerang to komiks sensacyjny z dużą dawką polityki. W tym rodzaju komiksu Hermann nie jest aż tak mocny jak Van Hamme, ale i tak daje radę. Szczerze mówiąc bardziej lubię Jeremiaha surrealistycznego i horrorowego, ale nie można wiecznie pisać komiksów o stworach z bagien i karłach
Spoiler: pokaż
zabójcach
. I na tym kończy się trzyalbumowa zmiana w serii. Wygląda na to, że potem wraca stare, czyli
Spoiler: pokaż
Jeremiah i Kurdy przeciwko całemu światu.

Jesteśmy chyba w tomach, w czasie których tworzenia Hermann był w szczytowej formie, bo na Bedetheque mają one najwyższe oceny. Kolejne dwa epizody mają średnią aż 4.6/5. Aż do tomu 21. nie spadają poniżej 4.4, a do 24. poniżej 4.2. Potem już tylko jeden tom ma czwórkę z przodu. No, czyli jeszcze co najmniej 14 bardzo dobrych epizodów z rzędu przed nami (w tym 12 nowych, 2 już znamy z Ambera).

Offline Archelon

  • Zbrojmistrz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 221
  • Total likes: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mane, tekel, fares
Odp: Hermann
« Odpowiedź #663 dnia: Lipiec 16, 2016, 03:41:11 pm »
Chciałbym aby kolejne tomy ukazywały się częściej. Rozumiem też, że Elemental ma swoje powody aby częstotliwość była taka jak obecnie.
Na przykładzie Jeremiaha widać jak powoli zmienia się styl rysowania Hermanna. Sprawia mi sporo przyjemności obserwacja ewolucji strony graficznej serii.
"Seria jest bardzo fajna. Ten kto nie kupi jest nędznym sclavusem. Albo innym Bazyliszkiem."

Offline vivaadeal

Odp: Hermann
« Odpowiedź #664 dnia: Lipiec 20, 2016, 08:43:13 am »
Czy mógłby ktoś napisać czym różnią się Krwawe gody w wersji od Egmontu i Wydawnictwa Komiksowego (oprócz powiększonego formatu)? Wg Alei Komiksu jest spora różnica w liczbie stron.

JanT

  • Gość
Odp: Hermann
« Odpowiedź #665 dnia: Lipiec 20, 2016, 10:07:09 am »
Wydanie Wydawnictwa Komiksowego ma 70 stron (na alei i gildii podają błędnie) bez reklamy i jest nowe tłumaczenie Wojciecha Birka w Egmontcie tłumaczyła Marta Bańkowska.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 20, 2016, 10:11:06 am wysłana przez JanT »

Offline graves

Odp: Hermann
« Odpowiedź #666 dnia: Sierpień 01, 2016, 05:12:59 pm »
Przeczytałem dzisiaj "Comanche". Super. Do tej pory nie miałem przyjemności poznać tej serii.
Ten pierwszy album z 72 roku to w sumie całość. Zamyka się taką puentą, że mógłby to być już koniec. Na pewno kupię jednak drugi tom. Zaciekawiło mnie co tam Greg jeszcze wymyśli.
Greg z Hermanem wspólnie zrobili 10 tomów z 15 - jak wydadzą całość to prawie jak dwie serie "Wież Bois-Maury".
"It is an old maximum of mine that when you have excluded the imposible, whatever remains, however improbable, must be the truth."

Offline Archelon

  • Zbrojmistrz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 221
  • Total likes: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mane, tekel, fares
Odp: Hermann
« Odpowiedź #667 dnia: Sierpień 01, 2016, 06:30:29 pm »

W sumie to jest 11 zeszytów "Comanche" narysowanych przez Hermanna (poza tomami 1-10 taki jeszcze):
http://www.bedetheque.com/BD-Comanche-HS1-Le-prisonnier-5221.html

Na fb WK odpowiedziało na pytanie odnośnie planów zawiązanych z wydawaniem serii "Comache" (choć o niczym to nie przesądza, dobra sprzedaż może uczynić wiele):
Cytuj
Wydawnictwo Komiksowe póki co tylko to co narysował Hermann.

"Seria jest bardzo fajna. Ten kto nie kupi jest nędznym sclavusem. Albo innym Bazyliszkiem."

Offline bluebeery

Odp: Hermann
« Odpowiedź #668 dnia: Sierpień 30, 2016, 10:23:37 am »
Czy ktoś orientuje się kiedy wreszcie będzie dostępny w sprzedaży drugi tom "Comanche"? Premiera miała być 23 sierpnia i nadal cisza...

Offline Jaxx

Odp: Hermann
« Odpowiedź #669 dnia: Sierpień 31, 2016, 08:01:17 am »
Czy ktoś orientuje się kiedy wreszcie będzie dostępny w sprzedaży drugi tom "Comanche"? Premiera miała być 23 sierpnia i nadal cisza...

Na FS podana data ukazania się to 20/09. Nie wiem, na ile jest to wiarygodne, niemniej jeszcze możemy sobie poczekać. Też już złożyłem zamówienie...

KukiOktopus

  • Gość
Odp: Hermann
« Odpowiedź #670 dnia: Sierpień 31, 2016, 10:07:24 am »
Na FS podana data ukazania się to 20/09. Nie wiem, na ile jest to wiarygodne, niemniej jeszcze możemy sobie poczekać. Też już złożyłem zamówienie...
A czy przypadkiem ten 20/09 nie dotyczy 3. tomu Comanche?

Offline Death

Odp: Hermann
« Odpowiedź #671 dnia: Sierpień 31, 2016, 10:14:53 am »
Miało być tak:
W Sklepie Gildii są już daty wydania kolejnych tomów Comanche:
2 - 23.08
3 - 20.09
4 - 15.11
Dwójka jest w drukarni, więc niedługo będzie. 

Offline Jaxx

Odp: Hermann
« Odpowiedź #672 dnia: Sierpień 31, 2016, 10:23:25 am »
A czy przypadkiem ten 20/09 nie dotyczy 3. tomu Comanche?

http://fantastyczneswiaty.pl/komiksowe-comanche-2-wojownicy-rozpaczy-o_l_161416040.html

Może to i błąd FŚ, nie przeczę. Wolałbym, aby tak było.

3 tomu póki co u nich w ogóle nie ma.

Offline Death

Odp: Hermann
« Odpowiedź #673 dnia: Sierpień 31, 2016, 12:45:21 pm »
Pojawiła się okładka trójki.

KukiOktopus

  • Gość
Odp: Hermann
« Odpowiedź #674 dnia: Sierpień 31, 2016, 12:56:36 pm »
Miało być tak:Dwójka jest w drukarni, więc niedługo będzie.
Niestety dowiedziałem sie przed chwila od p. Borzechowskiego, że nie tak niedługo, bo jakos dopiero w połowie września.

 

anything