Ja tam nie trawię twarzy rysowanych przez Kasprzaka.
Szczególnie twarze kobiet i te popuchnięte usta ( jak po operacji plastycznej )
Jednak w trakcie czytania , po czasie , przestaję to zauważać.
Greg, w swym poście poruszyłeś bardzo poważne zagadnienie, mianowicie, który ogląd jest właściwy? Czy ten, gdy przed czytaniem zauważasz popuchnięte usta, czy też może ten, gdy w trakcie czytania ich nie zauważasz? Zwrócmy uwagę na to, że dla recepcji komiksu istotne jest to, co widzimy i na co zwracamy uwagę podczas czytania, a nie to, co dostrzegamy, czy może raczej wydaje się nam, że dostrzegamy, przed przystąpieniem do lektury.
A więc jak to w końcu jest? Czy Twoim zdaniem, kobiety rysowane przez Kasprzaka mają popuchnięte usta, czy też popuchniętych ust nie mają? Bo przecież chyba nie sądzisz, że Twój wzrok, wsparty wytężoną uwagą, powoduje, niczym kojący balsam, ustąpienie owej (wyimaginowanej?) opuchlizny.
Aby nadać powyższemu pytaniu odpowiedni ton powagi, na którą niewątpliwie ono zasługuje, nadmienię jedynie, że nad podobnym zagadniem rozmyślał swego czasu Bertrand Russell, zastanawiając się, dlaczego ludzie twierdzą o tzw. 'okrągłym stole', że jest okrągły, skoro istnieje tylko
jeden kierunek patrzenia, wzdluż którego ów stół jawi się jako okrągły, i to na dodatek kierunek taki, z którego na stół (niemalże) nigdy się nie patrzy, podczas gdy z punktu widzenia pozostałej,
nieskończonej liczby kierunków, z których zwykle się stół postrzega, kształt stołu okrągły już nie jest, tylko przyjmuje różne kształty eliptyczne.