Egmont miał dwie opcje: przestać wydawać frankofońskie komiksy, lub spróbować z integralami. Spróbował, wyszło że się opłaca i wydawał przez kilka lat z powodzeniem te albumy.
A teraz znowu rynek się zmienił i Taurusowi sprzedają się pojedyncze albumy. To się wszytko cały czas zmienia. Nie bój, Egmont swoje na integralach zarobił.
Nie mam siły dyskutować kolejny raz z ludźmi, którzy coś tam sobie pomyśleli i myślą, że mają rację.
Pierwsze tomy, tani magazyn... Egmont nie miał już czasu eksperymentować, postawił wszystko na jedną kartę: ekskluzywne komiksy Mistrzowie Komiksu, 1000 sztuk, za 100 zł. Komiksy dobrze się sprzedawały, więc kolejne albumy miały już większe nakłady, do tego doszły Obrazy Grozy i Plansze Europy. PE i OG dlatego powstały, bo Mistrzowie fajnie schodzili.
(swoją drogą widzisz, że tani magazyn "Fantasy komiks" tez po paru numerach zdrożał, bo źle się sprzedawał).
I jestem świadom tego, skąd wzięły się wyprzedaże. W pewnym momencie Egmont wydawał tych integrali zwyczajnie za dużo. PE, MK, OG co miesiąc kilka sztuk i rynek się nasycił.
Jedynym minusem integrali jest to, że ludzie nie potrafią przyoszczędzić większej kasy i wydać raz na gruby album. Jeśli nie wyjdzie coś za 25 zł, to rozwalą kasę na coś innego, zamiast zebrać te kilka razy 25 zł, zaczekać i potem wydać. Nie potrafią oszczędzać.