No to mały elaboracik będzie.
Mr Keel twierdzi, że istoty, które ludzie uważają za ufo nie muszą koniecznie być pochodzenia pozaziemskiego, mogą natomiast żyć obok nas, na naszej planecie, lecz na innej częstotliwości. Nie wszyscy je widzą, czy też odczuwają, ponieważ według badań, tylko jakaś 1/3 ludzkości ma aktywne lub uśpione zdolności parapsychiczne i część z tej 1/3, zgodnie z pewnymi indywidualnymi uwarunkowaniami socjologicznymi, doświadczając takiego zjawiska, odbiera je jako UFO, osoba religijna może to uznać za znak od Boga, czy tez objawienie, a jeszcze inna jako ducha. Pozostałe 2/3, nie doświadczywszy nigdy niczego podobnego, uznaje to za brednie. Co ciekawe, badania Keela wykazały, że często kosmici opisywani byli przez świadków jako młodzi ludzie o długich jasnych włosach, odziani w białe szaty ( jest to poruszone nawet w "Mothman prophecies"), a podobnie przecież mają wyglądać aniołowie. Niezbyt daleko od tego opisu odbiegają także Bogowie z mitologii greckiej, a motyw ten pojawia się także w podaniach starożytnych ludów mieszkających na terenach obecnej ameryki południowej, Azji, bliskiego wschodu, czy też Afryki. Keel podzielił te istoty (nie zagłebiając się już w to, czy są oni kosmitami, duchami, bogami, czy jeszcze czymś innym) na tzn grupe Alpha, czyli tych, którzy na przestrzeni dziejów pomagali człowiekowi i grupe Omega, ktora starała sie człowiekowi napsuć krwi. I bez względu na to, czy jest sie zwolennikiem teorii o ufo, osobą religijną, czy też wierzącą w duchy trudno się z takim podziałem nie zgodzić. Mamy bowiem z różnych źródeł opisy kosmitów, którzy byli niezwykle pokojowo nastawieni do ludzi, jak i tych którzy byli złowrodzy i wyrządzali mu krzywdę. O teorii walki między dobrem a złem o duszę ludzką każdy chrześcijanin wie bardzo dobrze.
Jest jeszcze kilka ciekawych pomysłów w tej książce w związku z UFO i duchami, czy UFO i religią. Weźmy na przykład fenomen MIB, czyli "facetów w czerni", którzy straszą świadków UFO. Keel zauważa, że mają oni wiele cech wspólnych - ciemna, bądź oliwkowa skóra, długie (długawe) włosy, często są albo sporo wyżsi albo niźsi od normalnego człowieka, nie można do końca dostrzec ich twarzy. Do tego wielu świadków, w tym sam autor, mówi, że te postacie często szeroko i złowrogo uśmiechają się do osoby, z którą nawiązują kontakt. Jeśli ktoś kiedykolwiek czytał historie o duchach bądź tzw. "shadow people" na stronie
http://about.com, ten wie, że jest tam wiele wspomnień o tym, że dana osoba budziła się w nocy i przy łóżku, bądź też za oknem dostrzegała wielką, ciemną postać, a słowa "he was grinning at me" są bardzo częstym elementem tych historii. W historiach o duchach zawartych na niejednej stronie internetowej poświęconej tej tematyce mówi się o też o kulach światła, tzw. "orbs", bądź "vortexes", które towarzyszą zjawiskom paranormalnym. Czy te "orby" nie przypominają świateł, które krążą po niebie i uważane są za latające spodki?
Sorry za przydługi post. Jak ktoś będzie chciał, mogę spokojnie napisać dużo więcej. Nie chciałbym natomiast oceniać wiarygodności tego materiału - myśle, że to każdy sam powinien zrobić indywidualnie.