trawa

Autor Wątek: Hermetyzm i Franz Bardon  (Przeczytany 7492 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline jasisz

Hermetyzm i Franz Bardon
« dnia: Wrzesień 06, 2005, 07:57:10 pm »
Jakiś czas temu zupełnie przypadkowo natknąłem się na stronę www.franzbardon.pl
Na górze strony zobaczyłem dość mi bliski cytat z Hermesa Trismegistosa z "Tabulaa Smaragdina" i wówczas dopiero skojarzyłem hermetyzm z alchemią, różokrzyżowcami, Johnem Dee itd.
Nie pamiętam natomiast, żebym wcześniej słyszał coś o Franzu Bardonie. Pomimo tego jednak zaczałem po trochu wnikać w jego "Wprowadzenie do Hermetyzmu" i... pomimo licznych zapewnień autora, że
Cytuj
Nie istnieje żaden ziemski wtajemniczony, niezależnie od tego jak wysokiego byłby poziomu, który mógłby zaoferować neoficie więcej, niż jest oferowane w tej książce.

miałem wrażenie, że to już gdzieś było. Taka powtórka i pomieszanie Tablicy Szmaragdowej, Crowleya (wprawdzie nie znam jego dzieł tak jak Kormak... jednak odniosłem takie wrażenie), Tarota, hinduizmu, wiccy i wreszcie różnych, często intuicyjnych, technik panowania nad wlasnym umysłem i poznawania siebie.
Czy ktoś was miał wcześniej styczność z Franzem Bardonem? Co sądzicie na temat jego "dzieła"?[/url]
mój blog - a co!

Offline login

Hermetyzm i Franz Bardon
« Odpowiedź #1 dnia: Wrzesień 07, 2005, 06:49:20 pm »
Cytuj
trona ta poświęcona jest osobie i twórczości Franza Bardona, człowieka uważanego za największego adepta magii XX wieku.

Kurczę. Ostatnio pisano to samo o Crowleyu, Sparze i paru innych... Przynajmniej ci byli najbaridzej medialni ; ]
Poczytam zatem i o Bardonie.
Mistrzu, dość! Wystarczy tego filozofowania!", Arystoteles.

Antyplaton

Offline bazyliszek

Hermetyzm i Franz Bardon
« Odpowiedź #2 dnia: Wrzesień 14, 2005, 10:52:39 am »
Uwaga ten pan to oszust miesza wszystko ze wszystkim:

Tu zamieszczam cytat za panem Maciejem Stępniem - autorytetem w dziedzinie masonerii, magii i temu podobnych

To nikt. Czeski emigrant Frantisek Bardon. Teraz ktoś robi neognostycką sektę wokół niego.

Jego doktryna pokazana jest tu jako "hermetyzm" - jakoby w czystej postaci kompletnego systemu inicjacji prowadzącej aż do poziomu boskości i jedności z wszechświatem. Ale jest tutaj tylko nazwą. System jest eklektyczny.

Kilka rzeczy szczególnie zwraca uwagę:

1) zależność od koncepcji przed-crowleyańskich w sprawie Tarota (Tarot jako księga do odczytania, zawierająca ukryte tajemnice. To już historia. Zaczął to Eliphas Levi. Od Crowleya Tarot jest już "księgą do napisania". Ikonografia Arkanów przestała być "kanonem świętym" do odczytania, a zaczęła być polem tworzenia i "stawania się" operującego. Tu tego nie ma. Wiedza w związku z tarotem ograniczona jest do tego obszaru, w którym poruszali się Levi, Wirth i Waite.

2) zależność od koncepcji post-crowleyańskich w sprawie zasadniczej - czym jest magia: "jest aktem i dziełem woli". I akt ten należy jedynie wspomóc i wyostrzyć. Nie jest to także konsekwentnie przedstawiana doktryna.

3) Koncepcja Świętego Anioła Stróża i spotkania z nim jako etapu inicjacji, strawestowana ze Świętej Magii Abramelina. Odsączony jest dualizm i walka o jego przezwyciężenie. I nie tylko tu, w ogóle, na całej ścieżce rzekomej inicjacji, rzekomego "największego maga" o którym pies z kulawą nogą nie słyszał.

4) Obecny tu jest w sporej dawce Max Heindel i jego uzdrowienczo-fluidalno-alchemiczne koncepcje. Rozsiane są wszędzie

5) Obecne są niektóre elementy doktryny H.P. Bławatskiej (np. Akasha).

Nic oryginalnego. EKLEKTYZM bazujący na naukach głoszonych przez luminarzy okultyzmu II połowy XIX i I połowy XX wieku. Pozszywane do kupy skrawki ich dzieł i ich koncepcji. Taką kompilację łatwo zrobić - w 365 wersjach.

Prawdopodobnie...
"...ta piosenka jest śpiewana dla mamony." (ob.G.C.)
Jest w każdym razie obliczona na nieznajomość historii okultyzmu u odbiorców. A sam twórca tę historię świetnie znał i radośnie z niej korzystał, biorąc pełną garścią z wszelkich źródeł. Przy czym robił to bez żadnego szacunku dla "Mistrzów", których doktryny pociął na kawałki i zszył w nowy koc. Wątpię też, czy to obecnie prowadzą ludzie naprawdę zajęci okultyzmem. Promotorzy dzieł Bardona to albo zręczni naciągacze, albo naiwni fascynaci, którzy spotkali swojego "guru". Pewnie jedni i drudzy pospołu.

Nie ma to także nic wspólnego z masonerią - to wtórna kompilacja luźnych elementów tego, co masoni-okultyści i okultyści zainteresowani masonerią wytworzyli w XIX i na początku XX wieku.

Offline Samizel

Hermetyzm i Franz Bardon
« Odpowiedź #3 dnia: Wrzesień 21, 2005, 02:29:47 pm »
Nie podzielam twojego zdania na temat nauk Hermetycznych, moze i to jest system ktory jakos nawiazuje do innych i Franz Bardon podebral pare zeczy lub te rzeczy byly zgodne z jego filozofia i poprostu mozna znalesc podobne badz identyczne rzeczy w innych filozofiach ale za to stwozyl system naprawde jasny i przejrzysty niewiem czy czlowieka ktory umarl za swoja ksiazke w wiezieniu mozna nazwac oszustm mi osobiscie podoba sie filozofia hermetyzmu i mam w dupie co pan  Maciej Stępień sadzi o Franzie Bardonie i niemam pojecia jak mozna zarabiac na kasiakach ktore strona umieszcza za darmo (wszystkie) to, ze sprzedaja swoje ksiazki nie jest chyba zbrodnia przeciez nie beda oddawac ich za darmo to tak jak bys powiedzial, ze Okultura jest zlodziejami bo sprzedaja ksiazki okultystyczne ktore mozna znalesc w internecie. Ja przeczytalem "Wtajemniczenie do Hermetyzmu" i zyciorys Franza Bardona tobie tez radze tak zrobic a nie opierac sie na tym co ktos powiedzial  ;)
.. Mag to ten, ktory sprzedal dusze za szanse pelniejszego uczestniczenia w rzeczywistosci. Tylko wtedy, gdy nic nie jest prawda, a idea "prawdziwego ja" zostaje porzucona, wszystko staje sie dozwolone ...
Peter Caroll

 

anything