Tylko że szturmowcy Imperialni mieli być doskonale wyszkolonymi i zahartowanymi w bojach żołnierzami, których białe pancerze miały z daleka przerażać przeciwników. Niestety z większości sytuacji nie potrafili trafić w cel, nie mówiąc już o jakiejś tam walce. Mówię tu tylko o 3 ostatnich częściach filmowych, pomijam komiksy, książki, itd bo tam faktycznie mieli sukcesy.
Taka prawda, że na Endorze, rebeliantów nie była jakaś zawrotna liczba, owszem utrzymali generatory, nawet pojmali rebeliantów, ale przy wykorzystaniu "okopanych" pozycji i przy użyciu maszyn AT-ST. Później dostali wpierdy od metrowych miśków, które strzelały z łuków i kamieni. Zaskoczenie, zaskoczeniem, ale no naprawdę...dobrze wyszkoleni żołnierze polecieli jak jakieś pospolite ruszenie w las za tymi miśkami.
Na Hoth imperialni wygrali tylko dlatego, że mieli przewagę i wsparcie maszyn AT-AT, a rebelianci nie bardzo mieli czym pokonać te "wielbłądy". Jakby mieli więcej lataczy to by zrobili imperialnym taki bondage, że sam Vader dyndał by jak robak na haczyku.
Zajęcie statku z Leią też jakimś wielkim sukcesem nie uważam... W końcu to był cały Imperialny krążownik. Ilu tam było tych szturmowców na pokładzie, a ile mogło być załogi na tym "dostawczaku" rebeliantów.
Złapanie Luka, zamrożenie Solo też bardziej przypisałbym obecności Vadera i ogólnej zdrady Lando, niż taktycznemu wyczynowi imperialnych.
Nieudana próba powstrzymania ucieczki Luka, Solo i sokoła milenium z krążownika, też raczej nie poprawia opinii.
Nie chcę robić złej opinii "chłopakom" z oddziałów szturmowych imperium, bo lubie te oddziały, ale w filmach raczej byli typowym przeciwnikiem do bicia, który występuje w ilościach ogólnie dostępnych. Na których Luk i reszta młodych rebeliantów może nabijać expa do kolejnych leveli.
Lepiej wypadają na tym tle kierowcy maszyn, czy piloci, choć w filmie też mieli sporo wpadek. Ot choćby nie obronienie pierwszej Gwiazdy Śmierci... co jak co, ale tam powinni spodziewać się ataku i mieć odpowiednie siły do obrony.
Niestety w filmie, co oczywiste, skupiono się na bohaterach, a pozostali robili otoczkę i musieli dostawać po czterech literach w imię wyższego dobra.
EDIT:
Ale przecież, szturmowcy to były zaawansowane rodzaje wojsk imperialnych, coś jak obecny korpus piechoty morskiej USA. Od zwykłych działań, imperium miało regularną armię.