Chyba nie moge wam opowiedzieć o moich spostrzeżeniach bo mam braki w znajomości tematu. No trudno...
Nie obrażaj się Waszeć, tylko napisz co ci nie pasuje. Szczególnie interesuje mnie zarzut braku oryginalności intrygi.
Oczywiście, że jest ona pisana w pewnej konwencji. To troche taki "global conspiracy thriller". Ale po przeczytaniu całego Ludluma, Folsoma, Reicha i Bóg wie ilu jeszcze autorów specjalizujacych sie w gct nie spotkałem takich pomysłów jak miał Azarello.
Jezeli mam jakies zastrzeżenie do intrygi, nie znając oczywiście całości i zamysłów Azarello, to jest nim pewien brak (moze pozorny) związku pomiędzy pomysłem walizki ze stoma czystymi nabojami, a głównym w sumie watkiem "budzenia" minutemanów. Ostatecznie mozna było ich pobudzić nie rozdając walizek z klamką. Ale może jest jakies drugie dno.
Inna sprawa, to informacja, jakoby broń i amunicja były czyste i żadne władze nie skrzywdzą "użytkownika". Biorąc pod uwagę aktualny status agenta Gravesa wydaje mi sie to niemożliwe.
Jako facet działający w konspiracji, ścigany przez Trust nie ma on raczej mozliwości zapewnienia bezpieczeństwa swoim "podopiecznym".
Mam wrażenie, że Azarello zaczynając pisać scenariusz, nie wiedział jeszcze dokąd zmierza i pomysł z walizką był fajny na początek ale potem chyba coś wymknęło się spod kontroli...
A teraz, szanowny panie Dinky, pana kolej...