To raczej nie jest "prequel". Ja bym to umieścił już po pierwszych tomach serii.
A dokładnie między tomami 6 i 7
... choć w pewnym sensie jest to też prequelem całej serii, Kuki racji trochę ma.
Powtarzam, ponieważ łzy wezbrały w mych oczach, gdyż sam admin ignoruje informacje przez mnie podane.
A tak już troszkę bardziej serio. Może jednak ja widzę w tym Crossoverze więcej niż tam jest? Wydawało mi się, że zamysł Willinghama był taki - a może przemycimy w mainstreamowej serii trochę czegoś głębszego, czegoś ponad fabularnego, pobawimy się konwencją, zmusimy do przemyśleń nad sensem i nonsensem, niejako "pobawimy" się z czytelnikiem, a raczej zaprosimy go do wspólnej zabawy...
Ktoś miał podobne odczucia, czy jestem jak ta wyspa samotna...?