w których nie jest już tak fajnie.
Moim zdaniem jest. A moje top 3 albumów (nie czytałem jeszcze dwóch ostatnich, choć czekają na półce) to Folwark zwierzęcy, Czasy mroku i Maluchy w krainie zabawek, a więc de facto 2/3 z nich to numery już po 11.
Seria cały czas trzyma poziom i w przeciwieństwie do Usagiego zamyka wątki, otwiera nowe, zamyka i znowu otwiera trzeci raz (i ufam, że zamyka w 22. tomie), co jest bardzo fajne. Jak ktoś chce bawić się dalej, to może czytać tom 12. i dalsze, a jeśli komuś się znudziło, to kończy na 11. Ja polecam czytać dalej.