Właśnie przeczytałam ten komiks, normalnie bomba. Nasz mały rynek jednak potrafi wypuścić coś ekstra. Szkoda tylko, że faktycznie tak długo trzeba czekać na dwójkę.
Przeczytałam też recenzję Kingpina za stronie Gildii. Zgadzam się, i też uważam, że Egmont świetnie zrobił wybierając do tłumaczenia Uliszewskiego. Gdy czytałam jego !00 Naboi z Mandragory, od razu wiedziałam, że prędzej czy później trafi do Egmontu. Szkoda tylko, że facet nie idzie na całość i nie tłumaczy wszystkich komiksów, no ale może po prostu trzeba za długi siedzieć nad jednym, żeby był taki efekt, jaki jest, i więcej się nie da?