Natomiast moja teoria brzmi tak...
Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce, na planecie A.T.W.A., mieszkał sobie mały, optymistycznie nastawiony do procesów fotosyntezy ludek trawców (M. l.p. - trawiec; coś jak drzewiec, tylko że nie z drzewa, ale z trawy). Po wielu wiekach pokojowej koegzystencji z planetarną mocą GreenPower zostali oni najechani przez nieprzyjazny lud Kosiarzy Umysłów (w języku trawców: Noo R'd), wysokich, kosiarkopodobnych istot o arystokratycznych rysach, bardzo ostrych w obejściu i ciętych w żarcie. Lud trawców, wiedząc o zbliżającej się anihilacji swojego gatunku, wysłał miliardy swoich przedstawicieli na okoliczne planety, aby tam wchodzili w symbiozę z lokalnymi gatunkami i opowiadały o zagładzie pozostałej części ludu Trawców. Dzięki tej symbiozie powstały różne odmiany jednego ludu kosmitów - ludu Zielonych. Opowiadali oni po całm wszechświecie o niecnych planach, które realizowali, realizują i realizować będą Noo R'd, czyli w polskiej wymowie Nordowie. I z tego powodu mamy we wszechświecie zasadniczo dwie dominujące rasy: Zielonych (czyli rózne rodzaje istot pozaziemskich będących w symbiozie z Trawcami) oraz Nordów (poprawnie: Kosiarzy Umysłów, Noo R'd).
I taka jest moja teoria.
Pozdrawiam,
Sceptycznie nastawiony do kosmicznych rewelacji
Marek